„Inwestorzy amatorzy” - recenzja
Dodane: 05-11-2023 20:19 ()
Skandal giełdowy wokół GameStop jest bodajże najbardziej przedziwną historią z okresu pandemii (oprócz samego koronawirusa, rzecz jasna). W ekspresowym tempie opowieść spekulantów z Reddita została zekranizowana przez Craiga Gillespiego, reżysera odpowiedzialnego za świetną „Jestem najlepsza. Ja, Tonya” oraz „Miłość Larsa”. Nieoczekiwanie „The Big Short” zyskał intrygującą kontynuację.
„Inwestorzy amatorzy” przedstawiają nieprawdopodobną w świecie finansjery opowieść, którą żyła Ameryka dwa lata temu. Fabułę filmu oparto na świetnej książce „The Antisocial Network” Bena Mezricha. GameStop to firma specjalizująca się w dystrybucji fizycznych nośników gier multimedialnych, sprzedawanych w sklepach stacjonarnych. Z powodu cyfryzacji spółka borykała się z problemami. W rezultacie wiele osób zainteresowało się graniem na spadkach akcji GameStopu, wykorzystując mechanizm „short selling”.
Nikt jednak nie przewidział tego, co zdarzyło się chwilę później. W internecie, zwłaszcza na Reddit, inwestorzy indywidualni podjęli próbę kontrastowania z wielkimi funduszami inwestycyjnymi, co doprowadziło do gwałtownego wzrostu cen akcji GameStopu. Zainteresowanie spółką była tak duże, że inicjatorów akcji przesłuchiwano w Kongresie USA.
„Inwestorzy amatorzy” to produkcja odczarowująca rzeczywistość wokół nas. Dzieło Gillespiego uświadamia, jak postępująca technologia oraz internet mają wpływ na notowania spółek na Wall Street i innych giełdach. To także opowieść o erozji starych porządków społecznych, zastępowanych przez relacje z internetowych społeczności. Szybka reakcja brokerów wprowadzająca ograniczenia w handlu akcjami tylko udowodniła, że gra na giełdzie wcale nie musi być uczciwa ani transparentna.
Gillespie bierze na warsztat złożone mechanizmy gospodarcze, które dla laików są dość mętne. Jego film nigdy nie gubi skupienia na sednie sprawy – przedstawieniu polaryzacji finansowej za oceanem oraz nadziei, że zwyczajni ludzie mogą zagrać na nosie magnatom. Obraz jest jak najbardziej przejrzysty i inkluzyjny, celnie obnaża arogancję bogaczy, ale też w angażujący sposób sprawia, że kibicujemy spekulantom korzystającym z aplikacji Robinhood (wyborny Paul Dano w roli głównej). Nawet jeżeli nie da się radykalnie zmienić fundamentalnych zasad funkcjonowania rynku.
Aż chciałoby się oglądać więcej takich produkcji traktujących o obecnych standardach w Ameryce. „Inwestorzy amatorzy” przypominają nam wszystkim, że nic nie jest dane raz na zawsze, a przepływ gotówki może dokonać najbardziej przedziwnego obrotu dyktowanego prawami mas. Obok świetnych kreacji aktorskich i wspaniałej kinematografii należy wspomnieć o jednym mankamencie. Gillespie w swojej wizji nie wybiega w przyszłość i nie dostrzega potencjalnych zagrożeń płynących z zaistniałej sytuacji. Zaangażowanie botów w manipulowanie rynkiem każe bowiem sądzić, że algorytmy mogą w niedalekiej przyszłości być wykorzystywane w złych intencjach. Na przykład wprowadzania w błąd lub tworzenia wyssanych z palca przesłanek. Niestety, tego tematu twórca nie porusza.
Korekta: Maria Szymczak
Ocena: 8/10
Tytuł: Inwestorzy amatorzy
Reżyseria: Craig Gillespie
Scenariusz: Lauren Schuker Blum, Rebecca Angelo
Obsada:
- Paul Dano
- Pete Davidson
- Vincent D'Onofrio
- America Ferrera
- Nick Offerman
- Anthony Ramos
- Seth Rogen
- Sebastian Stan
- Shailene Woodley
- Kate Burton
- Clancy Brown
Muzyka: Will Bates
Zdjęcia: Nicolas Karakatsanis
Montaż: Kirk Baxter
Scenografia: Rae Deslich, Paige Mitchell
Kostiumy: Kameron Lennox
Czas trwania: 105 minut
comments powered by Disqus