„Czarne myśli” - recenzja
Dodane: 27-10-2023 21:17 ()
Dla czytelników kojarzących André Franquina jedynie z komiksów dla dzieci lektura „Czarnych myśli” może być pewnym zaskoczeniem. Choć te jednoplanszówki również są zabawne, to lekturze towarzyszy jednak śmiech przez łzy. Tym bardziej że autor jest bezwzględny, a chwilami nawet dość okrutny w swoich żartach. Bezlitośnie rozprawia się z ludzką głupotą, chciwością, zawiścią oraz krótkowzrocznością.
Franquin w tych historyjkach ukazuje rzeczywistość z nieoczywistej perspektywy i wyraża bezkompromisowe poglądy. Daje również upust swojej oryginalnej i niekonwencjonalnej wyobraźni, pozwalającej mu kreować surrealistyczne sceny. Autor jest bezwzględny na przykład dla myśliwych. Daje im do ręki kilka wynalazków zapewniających niemałe atrakcje podczas polowań. Zresztą, w tym czarno-białym świecie każdy, kto niewłaściwie traktuje zwierzęta, może liczyć na srogą karę. Przekonuje się o tym między innymi pewien zbyt pewny siebie torreador. Ba, nawet kierowcy woleliby nie natrafić na przechodzące przez ulicę jeże. Takie spotkanie w tej mrocznej komiksowej rzeczywistości kończy się bowiem zgoła odmienne niż w naszym świecie.
Jednym z głównych motywów tych opowieści jest władza. Autor ukazuje polityków w złym albo w bardzo złym świetle. Są to osoby małostkowe, nieuczciwe, pozbawione ludzkich uczuć i skłonne do jak najgorszych zachowań. Na szczęście w świecie wykreowanym przez Franquina panuje sprawiedliwość i zawsze dostają oni to, na co zasłużyli. Przekonuje się o tym na własnej skórze choćby polityk, który zarobił grube miliony na oszukańczych przetargach. Autor tropi także liczne paradoksy regulacji prawnych. Jednym nich jest kwestia kary śmierci. Dotyczy to zarówno tych, na których ma być wykonywana, jak i osób odpowiedzialnych za egzekucje. Odpowiednią porcję zjadliwej krytyki muszą także przyjąć ludzie napędzający wyścig zbrojeń. Z jednej strony autor bezlitośnie kpi z ich skłonności do tworzenia coraz wymyślniejszych broni, z drugiej zaś ubolewa nad możliwymi konsekwencjami rozbudowywania arsenału mogącego zniszczyć świat. O zgubnych skutkach tego pędu do autodestrukcji przekonuje się para, która przetrwała trzecią wojnę światową i chce sobie teraz rozpalić ognisko. Niestety, wygląda na to, że ci „szczęśliwcy” nie będą długo cieszyć się życiem.
Na planszach komiksu znajdziemy także rozważania dotyczące bardziej abstrakcyjnych, egzystencjalnych zagadnień. Na uwagę zasługuje na przykład dwuplanszówka ukazująca spektakularną ucieczkę z więzienia. Franquin nie tylko kpi tutaj z powtarzalności i schematyczności opowieści generowanych przez kulturę popularną, ale bawi się formą medium komiksowego. Na innej płaszczyźnie ta historyjka stanowi również metakomentarz na temat możliwości – albo raczej braku możliwości – wyrwania się z systemu, w jakim funkcjonuje współczesny człowiek. Podobny wątek porusza twórca w opowiastce o spektakularnej ucieczce z labiryntu. Biorąc pod uwagę, że tym labiryntem okazuje się cały świat, szanse na sukces są raczej iluzoryczne.
Rysunki w komiksie są doskonale dopasowane do jego zawartości. Z jednej strony łatwo rozpoznać kreskówkową stylistykę Franquina, z drugiej zaś zyskuje ona nowe oblicze za sprawą wszechobecnej czerni. Cartoonowe postaci ukazane są jakby w negatywie. I choć w gruncie rzeczy niemal całe są czarne, to w jakiś sposób artyście udaje się nadać im niesamowitą dynamikę oraz wymowną mimikę. Twórca stosuje zróżnicowane sposoby szrafowania, sprawiając, że plansze mienią rozmaitymi odcieniami i wzorami. Zresztą w krótkiej przemowie również zwrócono uwagę na pracę edytorską, jaką wykonano, by czarno-białe plansze z lat siedemdziesiątych wyglądały dziś wyraziście i efektownie.
„Czarne myśli” to album, który bez wątpienia zadowoli zwolenników inteligentnej komiksowej satyry. Komiksy narysowane przez André Franquina w latach 1977-1983 oferują nietuzinkowe spojrzenie na rzeczywistość i stanowią rezultat wnikliwej obserwacji świata. Autor nie unika przy tym wyrażania swojego krytycznego nastawienia do współczesnego porządku społeczno-politycznego, piętnując patologie i nadużycia władzy. Czarny niczym sadza humor wyłania się z kolejnych stron komiksu, rozśmieszając czytelnika i zachęcając jednocześnie do namysłu nad kluczowymi dla współczesnego świata kwestiami.
Tytuł: „Czarne myśli”
- Scenariusz i rysunki: André Franquin
- Tłumaczenie: Jakub Syty
- Wydawca: Wydawnictwo Kurc
- Data polskiego wydania: 07.10.2023 r.
- Objętość: 75
- Format: 210x290 mm
- Oprawa: miękka
- Druk: czarno-biały
- Cena okładkowa: 55 zł
Dziękujemy wydawnictwu Kurc za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus