„Reckless” tom 3: „Zniszczyć wszystkie potwory” - recenzja
Dodane: 09-10-2023 21:54 ()
W którym momencie życia stajemy się potworami? Kiedy przechodzimy metamorfozę i obracamy w gruzy nasz osobisty świat, raniąc lub narażając na śmierć najbliższe nam osoby? I dlaczego refleksja przychodzi zawsze za późno? Nawet jeżeli Ethan Reckless nie należy w pełni do powyższego ludzkiego gatunku, to jego działania niebezpiecznie zbliżają go do granicy, której nie powinno się przekraczać. Egoistyczna i w gruncie rzeczy naiwna egzystencja zblazowanego, samotnego do bólu, zmęczonego faceta przestrzegającego jedynie własnych zasad, w końcu przyniesie mu zgubę, jeżeli nie fizyczną, to moralną. Wszak nie każdą falę da się pokonać.
Ed Brubaker i Sean Phillips w „Zniszczyć wszystkie potwory” nie demolują całego Zachodniego Wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Jednak uderzają z niszczycielską siłą w to, co dla Ethana jest najważniejsze. Wszystko jak zwykle zaczyna się od zlecenia. Zlecenia polegającemu na rozbiciu czyjegoś życia. A dokładnie potentata rynku nieruchomości Gerarda Runyana, stosującego nieuczciwe praktyki w celu wykiwania swoich wspólników. Ofiarą podobnego działania padł niegdyś ojciec radnego Isaaca Presleya. A więc zemsta, znów chodzi tylko i aż o zemstę. Problem w tym, że otępiały od dłuższego czasu Ethan nie dostrzega znaków, które mówią mu – nie wplątuj się w to bagno. Zawala jedną sprawę i prawdopodobnie w ten czy inny sposób zawali kolejną…
Dotychczasowe główne zlecenia prowadzone przez Recklessa sięgały korzeniami jego prywatnego życia. Kobiet potrzebujących pomocy, z którymi łączyło go uczucie. Tym razem jest inaczej. Brubaker pozwala nam stanąć z boku i spojrzeć na głównego bohatera przez inny filtr. Dzięki temu możemy dostrzec w tym twardzielu o złotym sercu zwykłego dupka ukrywającego się przed światem w swoim kinie. Tchórza leczącego kompleksy atakami gniewu dotychczas przeradzającymi się w festiwal brutalnej przemocy. Jego łącznikiem z „normalnym” światem jest Anna. Co jednak się stanie, kiedy jej zabranie?
Trzeci tom omawianej serii został poświęcony dziewczynie nieustannie farbującej włosy, tak jakby chciała w ten sposób odgonić myśli od życiowej stabilizacji. Ona i Ethan to ogień i woda. Przyjaciele, choć przyjaźń damsko-męska mimo wielu zalet ma też poważne wady. Brubaker osadza opowieść w konkretnej rzeczywistości roku 1988, kiedy w kinach królowały „Rain Man”, „Niebezpieczne związki” czy „Cinema Paradiso”, choć nie bez powodu w jednym z kadrów pojawia się plakat mającego premierę siedem lat wcześniej „Wybuchu” Briana De Palmy. To najlepszy komentarz do sytuacji, w której znalazł się Reckless. Czasem po prostu nie warto przekraczać pewnych drzwi, słyszeć podejrzanych dźwięków lub dostrzegać rzeczy niedostrzegalnych dla innych.
Rysujący tę mroczną przygodę Sean Phillips wyostrza spojrzenie głównego bohatera, w którym kłębi się tysiące myśli dotyczących śledztwa i jego walącego się życia. Zresztą tradycyjnie we wzroku postaci kreślonych ręką brytyjskiego artysty czai się cały zastęp demonów. Na dobrą sprawę każda plansza mogłaby przedstawiać jedynie gadające głowy, a napięcie wynikające z historii nie zmalałoby o jotę. Przeciwieństwem dla powyższego męskiego archetypu jest Anna, stacjonująca na orbicie brutalnej rzeczywistości. Jej wyraz twarzy nie został (jeszcze) naznaczony tym charakterystycznym wiecznie zbolałym grymasem złamasa taranującego sobie pięścią lub pistoletem drogę przez życie. To bohaterka w pewnym sensie czysta, przed którą świat stoi otworem. Pogodna i uśmiechnięta, choć niebezpiecznie filtrująca z ciemną stroną miasta.
W „Zniszczyć wszystkie potwory” dokonają się rzeczy nieodwracalne i znów okaże się, że przemoc dosięgnie niewinnych. Choć to najmniej ociekający krwią tom z dotychczas wydanych, to konsekwencje nieprzemyślanych działań Recklessa będą opłakane. Ale nie może być inaczej, kiedy wkracza się do świata polityki, gdzie seks, alkohol, narkotyki i hazard prowadzą do moralnej zguby przedstawicieli społeczeństwa. To gra, w której wygrywają najsilniejsze karty, dlatego wszystkie chwyty są dozwolone, o czym zapomniał Ethan, sprowadzając zgubę na najbliższą mu osobę. Przecież niszcząc wszystkie potwory, na końcu zawsze zostaje jeszcze jeden. O czym w 1988 roku zapomniał blond włosy surfer.
I na jego nieszczęście to nie był film.
- Scenariusz: Ed Brubaker
- Ilustracje: Sean Phillips
- Kolory: Jacob Phillips
- Tłumaczenie: Maria Lengren
- Liczba stron: 144
- Format: 180 mm x 275 mm
- Oprawa: twarda
- Papier: kredowy
- Druk: kolor
- ISBN 978-83-67571-22-7
- Wydanie pierwsze
- Cena okładkowa: 79 zł
Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus