„Lekcje aktorstwa” - recenzja
Dodane: 06-10-2023 22:30 ()
Nicowanie amerykańskiej rzeczywistości przez Nicka Drnaso trwa w najlepsze. Najnowszy komiks autora głośnej „Sabriny” i nie mniej udanej „Beverly” ponownie konfrontuje czytelnika z bohaterem zbiorowym. W „Lekcjach aktorstwa” dochodzi jednak do zasadniczej zmiany – kilkunastu zamkniętych w czterech ścianach własnej samotności protagonistów dostaje pretekst, by wyjść ku – mówiąc górnolotnie – światu. Szansą na to okazują się darmowe lekcje aktorstwa dla początkujących, które odbywają się pod okiem pasjonata, tajemniczego Johna Smitha, bohatera tak przezroczystego, jak jego imię i nazwisko.
Mamy więc Rosie i Dennisa, małżeństwo na zakręcie szukające siebie w wymęczonej latami rutyny relacji, mamy Rayanne, matkę małoletniego Marcusa – próbującą sprostać społecznej roli, jaką jest macierzyństwo. Jest Thomas – parający się artystycznym modelingiem, łaknący akceptacji i bojący się własnego cienia chłopak. Na lekcje do Johna trafia psychopatyczny Neil, jak i opiekuńcza Gloria, próbująca trzymać na powierzchni tonącą w schizofrenii wnuczkę, Beth. Jest w końcu Angel – kobieta tak nieśmiała, że desperacko gotowa na wszelkie, afirmatywne propozycje przełamania życiowego impasu, czego nie da się powiedzieć o Lou, który chciałby zadowolić wszystkich, składając w ofierze własną podmiotowość. Ta poklejona siłą przypadku grupa zatomizowanych bytów poddana zostanie przez Smitha serii ćwiczeń aktorskich mających za zadanie uwolnić ich wyobraźnię i dokopać się do prawdziwych emocji. Entuzjastycznie fetowane przez uczestników zajęć scenki rodzajowe mnożą jednak pytania i wątpliwości co do prawdziwej natury bycia autentycznym. Bo czy można ją osiągnąć, odgrywając różne warianty siebie, nawet jeżeli schematy zachowań dają się lepić z autentycznego budulca nieprzepracowanych traum i lęków? A co, jeśli owe lęki są np. projekcją fantazji taśmowo serwowanych przez popkulturę, media czy polityków? To wielkie pytania „Lekcji aktorstwa” i jak to u Drnaso, dają one impuls do szeregu wglądów w strukturę społeczną Ameryki, kondycję jej zdrowia psychicznego.
Trudno uciec wrażeniu, że w postaci enigmatycznego Johna Smitha Nick Drnaso spróbował uchwycić fenomen popularności ludzi pokroju Donalda Trumpa albo żeby nie być posądzonym o stronniczość – popularność władzy opartej o polityczną dezynwolturę i medialny show. W jednej z początkowych scen Gloria proponuje Johnowi, by ten porozmawiał ze sprzątaczem, którego grupa obserwuje przez okno sali, w której odbywają się zajęcia. Mężczyzna woli jednak wyobrażać sobie życie obserwowanego niż je poznać. Nie chce spotkania - chce performance'u. Na te słowa przytomna Gloria mówi do Smitha: „Wie pan, to prawdziwy człowiek”, na co ten odpowiada: „Dopóki jest za szybą, pozostaje tym, za kogo go wezmę”. W świetle tego wyznania sama idea lekcji mająca wyzwalać w adeptach sztuki aktorskiej autentyczność i potencjał wydaje się obarczona niejasną, ale przeczuwalną intencją. Nie zostaje ona jasno wyartykułowana, czego nie zmienia otwarte zakończenie komiksu, ale Drnaso wyraźnie sygnalizuje, że to, co otrzymali bohaterowie w ramach darmowych zajęć, w ich segmencie płatnym może wygenerować koszty, których nie będą w stanie spłacić bohaterowie komiksu. No, ale jak powiedział to John: „coś się na to wymyśli” – a jak wiemy z codziennej praktyki, słowa te prawie zawsze oznaczają kłopoty.
Nick Drnaso w „Lekcjach aktorstwa” pozostaje wierny wypracowanemu, płaskiemu stylowi rysowania, a ta konsekwencja doskonale sprawdza się w fabule, która ma za zadanie nieustannie wprowadzać czytelnika w stan poznawczego zagubienia. Brak jakichkolwiek sygnałów ostrzegawczych w postaci graficznych zmiennych, płynnie miesza ze sobą partie opowieści rozgrywające się w głowach poszczególnych uczestników zajęć z partiami relacjonującymi nieśpieszne posuwanie się fabuły w – zaryzykujmy to stwierdzenie – świecie rzeczywistym. Ponownie: co to w ogóle znaczy, w kontekście tego, że rzeczywistość bohaterów to autorska kreacja Nicka Drnaso, której echem jest w „Lekcjach aktorstwa” praca Alice. Kobieta dorabia w zakładzie rzemieślniczym, w którym personifikuje dostarczane tam hurtowo (zapewne z Chin) figurki. Kobieta wybiera z szablonu imię danej formy, przyporządkowany jej strój i szkicowo nakreśloną osobowość, którą wyraża krój liter imienia wypisanego na przodzie figurki. Znowu więc, jak w tym podwojeniu gestów sprawczości, wracają pytania o istotę władzy, metody formatowania życia innych i odpowiedzialność, którą w fabule Drnaso nikt, nawet John Smith („werbuję do większego projektu”), zdaje się nie być w stanie wziąć na siebie. Tak, jest w tym komiksie tęsknota za autorytetem, którą jednak nieustannie znosi przekonanie, że świat oparty o mechanizmy odgrywania społecznych ról, zwalnia z zaangażowania i odpowiedzialności. Jak mówi Rosie, jedyna bohaterka komiksu impregnowana na uwodzicielski urok Johna: „Dawno nauczyłam się, żeby nie uzależniać samooceny od pracy”. Jak to osiąga? Świadomie obojętnieje na ludzi i świat jak straumatyzowany aktor, który nie chce się przekonać, że po odegranej sztuce, gdy zapalą się światła na widowni, dostrzeże drwiący uśmiech politowania zgromadzonej publiczności. Witajcie na „Lekcjach aktorstwa” Nicka Drnaso.
Tytuł: Lekcje aktorstwa
- Scenariusz: Nick Drnaso
- Rysunki: Nick Drnaso
- Wydawnictwo: Kultura Gniewu
- Data wydania: 25.05.2023 r.
- Tłumaczenie: Krzysztof Cieślik
- Druk: kolor
- Oprawa: miękka
- Format: 210x243 mm
- Stron: 276
- ISBN: 978-83-67360-31-9
- Cena: 119,90 zł
Dziękujemy wydawnictwu Kultura Gniewu za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus