„Znajdujemy ich, gdy są już martwi” tom 3: „Dusza” - recenzja

Autor: Miłosz Koziński Redaktor: Motyl

Dodane: 02-10-2023 23:41 ()


Znaleźliśmy ich, gdy byli już martwi. Później rozkradliśmy ich doczesne szczątki, by złożyć je na ołtarzu technologicznego i socjologicznego rozwoju cywilizacji. Ale czy wraz z nimi odnaleźliśmy odpowiedź? Przekonajmy się, zanurzając się razem w finałowy tom opowieści Ala Ewinga o martwych bogach i cieniu, jaki rzucili na ludzkość.

Jak zaznaczyłem na wstępie, Dusza jest zwieńczeniem tej serii. Autor w finale tomu drugiego pozostawił nas z wieloma pytaniami, więc w tych ostatnich kilku zeszytach, jakie składają się na finałowy tom, powinien udzielić nam równie wielu odpowiedzi. I do pewnego stopnia właśnie to robi. Z jednej strony obserwujemy historię i rozwój podzielonego na frakcje szerszego społeczeństwa ludzkości w kontekście zmian, jakie nastąpiły w obliczu odkrycia martwych bogów, powrotu jednego z nich oraz uformowania się nowej religii, a z drugiej śledzimy starania, jakie bohaterowie podejmują w celu rozwikłania zagadki i odkryciu tajemnicy otaczającej dryfujące w kosmosie, pozbawione życia tytanicznie wielkie zwłoki. Tym razem to ludzie, w perwersyjnej parodii aktu kreacji, tworzą zupełnie nową syntetyczną istotę na obraz i podobieństwo boga. I to właśnie ta istota ma pomóc im w rozwikłaniu zagadki dryfujących w pustce kosmosu martwych istota od wieków fascynujących ludzkość. Te intrygujące historie toczą się równolegle i nawzajem przeplatają, utrzymując balans między obydwoma aspektami historii. I o ile oba z wątków intrygują i śledzi się je z nieustającym poczuciem napięcia i zainteresowania to w kwestii ich finału różnica jest znaczna. O ile wątek geopolityczny oferuje czytelnikom satysfakcjonujące zakończenie, o tyle wątek filozoficzno-teologiczny, czyli tajemnica martwych bogów, pozostawił mnie ze sporym poczuciem niedosytu i frustracji. Zabrakło mi pewnej definitywności, a dość już mam finałów w stylu „to, co wydarzyło się dalej, zależy czytelniku od twojej interpretacji”. Gdy ktoś nęci mnie i kusi dobrą historią przez trzy tomy tylko po to, bym finał sobie dopowiedział, to zdecydowanie zapisuje mu to na srogi minus. Można jednak śmiało powiedzieć, że autor odniósł sukces co najmniej połowiczny, bo nie licząc wspomnianego finału to, co zaprezentował, wciąga i intryguje, a również potrafi zaskoczyć.

Oprawa utrzymała na szczęście wysoki poziom, jaki osiągnęła w tomie drugim i jej twórca nie powrócił do stereoskopowego chaosu, jakim uraczył czytelników w tomie pierwszym. Komiks jest przejrzysty, a konserwatywnie (w przeważającej większości) zaaranżowane na planszach kadry sprawiają, że w czasie lektury nie występują problemy ze śledzeniem rozwoju historii. Gdy trzeba, rysownik potrafi się wykazać umiejętnościami rozrysowania dynamicznie wyglądającej akcji, która cieszy oko.

Dusza to pomimo wspomnianego już fabularnego zgrzytu związanego z zagadką martwych bogów całkiem udane zwieńczenie tej angażującej i intrygującej serii. Żal mi opuszczać ten niesamowity i oryginalny świat, ale opuszczam go ze zdecydowanie pozytywnymi odczuciami. Serdecznie polecam tę serię każdemu, kto szuka nieco ambitniejszego science fiction, niepozbawionego równocześnie dobrej akcji i wciągającej intrygi z pogranicza political-fiction i thrillera.

 

Tytuł: Znajdujemy ich, gdy są już martwi tom 3: Dusza

  • Scenariusz: Al Ewing
  • Rysunki: Simone Di Meo
  • Tłumaczenie: Paweł Bulski
  • ISBN: 978-83-8230-506-7
  • Oprawa: miękka
  • Liczba stron: 144
  • Format: 170x260
  • Cena: 59,90 zł
  • Premiera: 13.09.2023 r.

 

Komiks możecie kupić w sklepie wydawnictwa Non Stop Comics.


comments powered by Disqus