„Skorpion” tom 2 - recenzja
Dodane: 09-09-2023 23:55 ()
Po tym, jak kardynał Trebaldi objął tron papieski, prezentując mieszkańcom Rzymu fałszywy krzyż świętego Piotra, a swoich kościelnych przeciwników zastraszając lub mordując, Skorpionowi nie pozostało nic innego, tylko odnalezienie prawdziwego krzyża, aby udowodnić oszustwo i obalić rządy tyrana, dociec prawdy o swojej spalonej na stosie matce oraz ocalić własne dobre imię i życie. Jednak cenny artefakt chcą zdobyć także inni, wszak może on dać potencjalną władzę i bogactwo.
Stephen Desberg niezaprzeczalnie ma umiejętność tworzenia komiksów opartych na wartkiej akcji napędzanej przez nagłe zwroty akcji. Drugie wydanie zbiorcze „Skorpiona” zawierające albumy 4-6 to esencja opowieści przygodowej, w której wszystkie chwyty są dozwolone. Tytułowy bohater wraz z Mejai, Huzarem, a także reprezentującą zwolenników kardynała Javeloy niegodzących się z polityką Trebaldiego Anseą Latal ruszają śladem Świętego Piotra poprzez Imperium Osmańskie i Ziemię Świętą. Wskazówki miejsca, w którym ukryto bezcenny skarb, znajdują się w starych tekstach opisujących historię chrześcijaństwa zgoła inaczej niż oficjalna wersja przyjęta na soborze w Nicei w 325 roku.
Stąd też tylko ktoś biegły w czytaniu między wierszami odnajdzie właściwą drogę i być może sięgnie po obiekt pożądania. Tym kimś oczywiście jest Skorpion będący sumą inteligencji i fizycznej sprawności. Mąż niemal idealny, gdyby nie pewne słabości i słabostki. Jednak w nich paradoksalnie tkwi prawdziwa siła jego charakteru, z czego doskonale zdaje sobie sprawę Desberg, wykorzystując je do zjednania sobie czytelników. Wszak nikt nie ma ochoty obcować z nieskazitelnym mnichem, a jeżeli jest inaczej, to wybrał niewłaściwy komiks.
Belgijski scenarzysta nie daje ani chwili wytchnienia czytelnikom. Niebezpieczeństwo czai się na każdym kroku. Zdrada jest nieodłączną kompanką tej podróży, stąd też noże wbite w plecy to widok tak częsty, jak roznegliżowane ciała pięknych, aczkolwiek drapieżnych kobiet. Aby przełamać pędzącą na łeb na szyję akcję, Desberg od czasu do czasu sięga po retrospekcje ukazujące dzieciństwo Skorpiona. Nie ma w nich odpowiedzi na najważniejsze pytanie, czyli dlaczego jego matka została w okrutny sposób zamordowana, za to rozjaśniają motywy stojące za zamiłowaniem awanturnika do skarbów przeszłości oraz płci pięknej.
W tę dość brutalną opowieść o świecie, w którym wszystko jest na sprzedaż, zgrabnie wpleciono elementy komediowe oraz erotyczne potęgujące konflikt między bohaterami. W zasadzie żadne z nich sobie nie ufa i każde szuka tylko pretekstu lub możliwości do przechylenia szali na swoją korzyść. Jednak przyjaźń najczęściej rodzi się w najtrudniejszych życiowych chwilach. Chwilach, w których trzeba zdecydować, po czyjej stronie się stoi. Desberg umiejętnie rozwija portrety psychologiczne postaci, dlatego też ich wybory i podejmowane decyzje wydają się w pełni naturalne. Szczególnie zaś relacja między Skorpionem a Mejai obfituje w znakomite dialogi i zwroty akcji, a co najważniejsze jest w niej niezbędna chemia.
Oczywiście te wszystkie związki i zależności doskonale łączy Enrico Marini, kreśląc subtelne erotyczne sceny, namiętne spojrzenia i zmysłowe ruchy akcentując na pierwszym planie niezaprzeczalne walory pięknego ludzkiego ciała. Jednak to, co najbardziej imponuje w pracy Włocha przy „Skorpionie” to jego wyczucie oręża, a co za tym idzie znakomicie rozrysowane pojedynki szermierskie urzekające bogatą choreografią. Jest tu jeden kadr, przedstawiający celne pchnięcie ujęte z takiej perspektywy („Skarb świątyni”), że aż zaniemówiłem z wrażenia. Dynamika plansz przy dość klasycznym podejściu do kadrowania Mariniego jest czymś niewyobrażalnym. To kino akcji w najlepszym i najczystszym wydaniu przeniesione na karty komiksu, co daje czytelnikom możliwość wielogodzinnego podziwiania kunsztu tego wybitnego artysty.
I nawet jeżeli zdarzają się tu elementy mniej udane – Marini nie umie rysować brzydoty (a wbrew pozorom jest ona ważna dla tej historii), a Desberg zbyt rozcieńcza finał tego tryptyku, sprowadzając go na przewidywalne ścieżki – to „Skorpion” jest znakomitą rozrywką, która przetrwa nie jedną próbę czasu.
Tytuł: Skorpion tom 2
- Scenariusz: Stephen Desberg
- Rysunki: Enrico Marini
- Przekład: Maria Mosiewicz
- Wydawca: Egmont
- Data publikacji: 12.07.23 r.
- Oprawa: twarda
- Objętość: 148 stron
- Format: 216x285
- ISBN: 978-83-281-5308-0
- Cena: 99,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus