„Ciemność” - recenzja
Dodane: 26-08-2023 20:17 ()
Czytając frankofońskie albumy pokroju „Ciemności” świętej pamięci Huberta i Mallié możemy w pełni przekonać się o przemianach społecznych i cywilizacyjnych, jakie dosięgnęły późną nowoczesność. Niegdyś motywy baśniowe, jak i formuła bajek była przeznaczona dla dzieci, aby zasymilować je z otaczającym światem i by lepiej zrozumiały obowiązujące w nim zasady, wartości. Dziś, gdy za sprawą farmakologii i edukacji długość życia została wydłużona i przesuwają się progi dorosłości, powstaje coraz więcej bajek dla dorosłych. Historii fantastycznych, w których nie wszystko toczy się pomyślnie, a bohaterowie nie żyją ani długo, ani szczęśliwie. Jeżeli w ogóle uda im się przeżyć.
„Ciemność” jest bajką wspak. Rycerz nie ma tutaj lśniącej zbroi, a jego honor został zaprzepaszczony. Księżniczka do oswobodzenia ma swoje za uszami, a jej historia rodzinna jest – delikatnie mówiąc – złożona. Owszem, jest zew przygody, niebezpieczeństwa, potwory i inne szkarady. Jednakże warstwa dark fantasy i magii jest tutaj psychoanalityczną atrapą dla dość poważnych motywów literackich – odkupienia, toksycznej rodziny, manipulacja oraz jak daleko można uciec od swego przeznaczenia.
W historiach Huberta nic nie jest tym, czym wydaje się na pierwszy rzut oka. Wiedźmy, odwołujące się do szekspirowskich czarownic, nie tylko przepowiadają przyszłość. Mają w zanadrzu swoją motywację w nakierowywaniu zakompleksionego rycerza, wykorzystując jako środek do celu. Sądzimy, że wraz z odprowadzeniem księżniczki do króla ojca, spełnimy dobrze rozumiany obowiązek. Możemy jednak nie zdawać sobie sprawy z tego, że rodzice wcale nie muszą być kierowani miłością a wręcz popychać swoje dzieci do robienia tego, co uznają za stosowne, siłą. Jeżeli już coś jest pewne w tej ponurej, fascynującej przypowieści, to niemiłosierne zmierzanie do gorzkiego finału, przywodzącego na myśl greckie tragedie.
W warstwie graficznej Vincent Mallié minimalistycznie, jak na komiks europejski, oddaje mroki i światło przedziwnego świata Huberta. Choć nadal obcujemy z komiksem frankofońskim, dopracowanym artystycznie, na wysokim poziomie rzemiosła malarskiego, to jednocześnie jego atmosfera jest przygaszona pastelowymi barwami. Wykorzystanie półmroków wspaniale współgra z dokonywaniem trudnych decyzji przez bohaterów, wiążących się z ewentualnym odczuwaniem cierpienia lub innych, trudnych emocji.
„Ciemność” przywodzi na myśl najlepsze baśni Christiana Hansa Andersena. W tym sensie spełnia swoją rolę jako historii pozwalającej oswoić coraz bardziej okaleczony, bezlitosny świat. Na pewno spodoba się również sympatykom takich filmów jak „Zielony Rycerz. Green Knight” czy gier pokroju „God of War Ragnarok” albo „A Plague Tale: Innocence”. Jest to przepięknie narysowana, przezorna opowieść o dualizmie ludzkiej natury. Momentami wręcz schodzimy coraz mocniej w doły mroku człowieczeństwa. Tak jakby cień, egocentryczny i podstępny, przejmował kontrolę nad osobowością. Pokazane są tutaj niejawne, ale istotne prawdy na temat funkcjonowania rzeczywistości, potrafiącej być oschłą, obojętną, surową.
Tytuł: Ciemność
- Scenariusz: Hubert
- Rysunki: Vincent Mallié
- Kolor: Bruno Tatti, Clémentine Guivarc'h
- Wydawnictwo: Egmont
- Data wydania: 23.08.2023 r.
- Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
- Druk: kolor
- Oprawa: twarda
- Format: 23,4x31,2 cm
- Stron: 152
- ISBN: 9788328161504
- Cena: 119,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji
comments powered by Disqus