„Star Trek: Miasto na skraju wieczności” - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 20-08-2023 21:29 ()


Lata mijają, a do niektórych opowieści nie tylko warto powracać, ale także ujmować je w nowe formy twórczej ekspresji. Na taki właśnie zamysł zdecydowali się bracia Scott i David Tiptonowie, jedni z najlepszych scenarzystów komiksowych fabuł osadzonych w uniwersum Star Treka. Co więcej, do spółki z Jamesem Kennethem Woodwardem, plastykiem łączącym w sobie talent z wysoce rozwiniętą biegłością warsztatową.

Podjęli się oni bowiem raz jeszcze „opowiedzieć” historię w swoim czasie zawartą w jednym z epizodów pierwszego z seriali telewizyjnych rozgrywających się we wspomnianej chwilę temu przestrzeni przedstawionej. Odcinek ten był o tyle wyjątkowy, że za jego rozpisanie odpowiadał Harlan Ellison, wzięty twórca literackiej fantastyki (vide dwa zbiory opowiadań pt. „Niebezpieczne wizje”), równocześnie pozostający aktywny na komiksowej niwie (o czym więcej w 93. tomie „Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela” zawierającym zbiór pt. „Hulk: W sercu atomu”) oraz przy produkcji telewizyjnych widowisk. Obok takich seriali jak „Po tamtej stronie” i „Kryptonim U.N.C.L.E.” znalazł się on również wśród współtwórców oryginalnych przygód załogi dowodzonej przez Jamesa Tiberiusa Kirka. Co więcej, z dużym powodzeniem, jako że wśród współczesnych wielbicieli wiekopomnego konceptu Gene’a Roddenberry’ego zrealizowany według jego scenariusza odcinek „Gwiezdnej Włóczęgi” uchodzi za jeden z najbardziej udanych w tej właśnie produkcji.

Opinię tę najwyraźniej podzielali wspominani bracia Tiptonowie. Efektem tego jest adaptacja „Miasta na skraju wieczności” (tj. wspomnianego właśnie odcinka), którą zdecydowali się oni wykonać na potrzeby odbiorców oferty wydawnictwa IDW. Co szczególnie ciekawe założeniem tego przedsięwzięcia było nie tyle wierne przełożenie na „mowę” komiksu telewizyjnej fabuły, ile raczej pierwotnej wersji jej scenariusza. Wszak od pomysłu do jego realizacji droga bywa dług i wyboista, a w ostateczne słowo i tak na ogół należy do jak zwykle bardzo z siebie zadowolonych producentów. Gwoli ścisłości w przypadku „Miasta…” nie doszło do nadmiernego zmasakrowania początkowego zamysłu Ellisona, aczkolwiek czytelnicy zaznajomieni z tym odcinkiem „Star Treka” szybko i łatwo dostrzegą różnice z zawartym z w niniejszym tomiku materiałem.

Paradoksalnie tę okoliczność wypada potraktować w kategorii wartości dodanej, o potencjale do ewentualnego zaskoczenia odbiorcy. Niemniej zasadniczy nurt fabularny wiedzie w tym samym kierunku, tj. ku konieczności udania się kapitana USS Enterprise i jego pierwszego oficera (tj. wspominanego Jamesa T. Kirka oraz wulkanity Spocka) w ziemską przeszłość, czasy, gdy Stany Zjednoczone (a co za tym idzie także powiązane z nimi gospodarczo kraje m.in. Europy) trawił tzw. wielki kryzys zapoczątkowany krachem na nowojorskiej giełdzie 24 października 1929 r. To właśnie bowiem do tego momentu dziejowego cofnął się w czasie zdegenerowany członek załogi wzmiankowanej chwilę temu jednostki Floty Gwiezdnej Zjednoczonej Federacji Planet. Jak czas pokazał, nie była to ostatnia tego typu misja podkomendnych kapitana Kirka (by wspomnieć czwarty kinowy film z ich udziałem, tj. „Powrót na Ziemię”); niemniej misja ta okazała się szczególnie ważka dla zachowania stabilności czasoprzestrzennego kontinuum. Jakby tego było mało, jej przebieg odznaczył się dogłębnie także na sferze emocjonalnej dowódcy USS Enterprise, znanego uwodziciela i „łamacza” niewieścich serc, który przy tej okazji zaangażował się pod tym względem bez reszty…

Pomimo upływu ponad pięciu dekad od emisji „Miasta na skraju wieczności” także obecnie jej komiksowa wersja okazuje się angażująca również dla czytelnika. Teatralny anturaż jakby na przekór przyczynia się do nadania tej opowieści psychologicznej głębi, nie wolnej od dylematów trawiących obu oficerów uczestniczących w tej misji. Umiejętnie rozpisano także rolę głównej postaci kobiecej, wzbudzającej sympatię, a zarazem wpisującą się w optymistyczną wizję pierwotnego założenia „Gwiezdnej Włóczęgi”.

Jednym z głównych walorów tej realizacji jest także udział w niej wzmiankowanego już J. K. Woodwarda, którego wprost nie sposób się nadmiernie nachwalić. To właśnie za sprawą jego talentu i pieczołowitości postacie odgrywane w telewizyjnej wersji przez Joan Collins, Williama Shatnera i Leonarda Nimoya raz jeszcze ożywają, choć tym razem na komiksowej „scenie”. W ich obliczach (w tym nawet u Spocka) znać szeroką gamę emocji i ekspresji, czyniących tę opowieść żywiołową, a niekiedy wręcz urzekającą. Do tego pomimo braku kosmicznych batalii oraz zagadek na miarę światów skrajnie odmiennych od matecznika ludzkości.   

Chciałoby się rzec, że im dalej, tym lepiej. Nieprzypadkowo, bo „Miasto na skraju wieczności” to kolejna udana komiksowa produkcja w ramach uniwersum Star Treka, a przy tym pod względem ogólnej jakości korzystnie się wyróżniająca. Biorąc pod uwagę, że dobór dotychczas opublikowanych opowieści osadzonych we wspomnianym chwilę temu wszechświecie przedstawionym sprawia wrażenie starannego i przemyślanego, tym lepiej świadczy to o tej właśnie propozycji wydawniczej. Stąd oby nie raz była jeszcze okazja przyjrzeć się wspólnym dokonaniom braci Tiptonów i J.K. Woodwarda.

 

Tytuł: „Star Trek: Miasto na skraju wieczności”

  • Tytuł oryginału: „Star Trek: Harlan Ellison’s The City on the Edge of Forever The Original Teleplay”
  • Scenariusz: Scott Tipton, David Tipton, na podstawie scenariusza Harlana Ellisona
  • Szkic, tusz i kolory: James Kenneth Woodward
  • Tłumaczenie z języka angielskiego: Marek Starosta 
  • Konsultacja merytoryczna: Artur Kornel Wójcik
  • Wstęp i posłowie: Harlan Ellison
  • Wydawca wersji oryginalnej: IDW Publishing
  • Wydawca wersji polskiej: Egmont Polska
  • Data publikacji wydania oryginalnego: 16 października 2019
  • Data publikacji wydania polskiego: 26 lipca 2023
  • Oprawa: miękka ze „skrzydełkami”
  • Format: 16,7 x 25,5 cm
  • Druk: kolor
  • Papier: kredowy
  • Liczba stron: 128
  • Cena: 49,99 zł

Zawartość niniejszego wydania zbiorczego opublikowano pierwotnie w ramach mini-serii „Star Trek: Harlan Ellison’s The City on the Edge of Forever The Original Teleplay” nr 1-5 (czerwiec-październik 2014).

 Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

 

Galeria


comments powered by Disqus