„Róża”: tom 1: „Nie śpij już” - recenzja
Dodane: 18-07-2023 17:20 ()
Zastanawialiście się kiedyś, co by się narodziło ze zderzenia świata baśni totalnej beznadziei w uniwersum Mad Maxa albo postapokalipsie Cormaca McCarthy’ego? „Róża” autorstwa Christophera Cantwella i Germana Garcii niejako odpowiada na tę zagwozdkę. Czyni to w nastroju posępnej grozy, wręcz nigdy niekończącej się walki o przetrwanie.
Baśń o śpiącej królewnie w czasach politycznej poprawności odczytywana jest jako pean dla podtrzymywania patriarchatu i zniewolenia kobiet podłóg wizji cienia mężczyzny, zajmującego się domem i dziećmi. Tak wynikało swego czasu z pewnego kontynuacji, opublikowanej choćby przez Disneya. Dla Cantwella, sprawnego scenarzysty, ludowa baśń opowiedziana swego czasu m.in. przez braci Grimm jest punktem odniesienia do jego fascynacji gatunkiem dark fantasy. Patrząc na niestabilność obecnych czasów, potrafiących wywrócić życie niejednej osoby do góry nogami, zaczął zadawać sobie pytanie – a gdyby Śpiąca Królewna obudziła się za późno? W zamierzchłych czasach, gdy jej królestwo byłoby ledwie reliktem przeszłości, a świat przeobraził się w jeden, wielki koszmar?
„Róża” jest postmodernistyczną zabawą wywołującą sardoniczny śmiech, w której mit śpiącej królewny został dopasowany do nowo rozumianego modelu silnej kobiety. W tym wypadku protagonistka nie ma nic do stracenia, gdyż jej świat zwyczajnie przeminął. Niczym Cesarzowa Furiosa z „Mad Max na drodze gniewu” będzie musiała zrobić wszystko, by zmierzyć się z nowymi niebezpieczeństwami i przeszkodami. A w tej straszliwej krainie istnieje tylko prawo naturalne. Życie łatwo stracić, a o cudownych wróżkach nikt nie pamięta lub też nie chce pamiętać.
Baśnie od dziesięcioleci stanowią papierek lakmusowy rzeczywistości, jak i wrażliwości psychicznej w danym okresie historycznym. W „Róży” Cantwell niejako odwołuje się do bezwzględności dzisiejszego świata, w którym z powodu kryzysów łatwo może zostać podważona wiara w lepsze jutro. Mocno afirmowana indywidualizacja sprawia też poczucie, że jesteśmy zdani sami na siebie. Poprzez swą ponurą bajkę dla dorosłych przedstawia światotwórczo dość ciekawą rzeczywistość, poprzez którą stara się przedstawić czynniki decydujące w walce o przetrwanie. W tym przedefiniowanie życia, gdy wszelkie przesłanki, marzenia i cele spaliły na panewce.
W kontekście fantastyki jest to poniekąd sztuka dla sztuki. Frajda czyniona dla samej rozrywki bez większych ambicji. Wskazuje na to choćby fakt, że bohaterka tułacze się po nowej rzeczywistości, nie wiedząc do końca, gdzie chce dotrzeć i po co. W jej nowej sytuacji egzystencjalnej jest to dość zrozumiałe, choć z drugiej strony ma się poczucie, że dla autorów ważniejsze od bohaterki są zawiłości zastanego, fantastycznego świata. I trochę się w nich plączą, momentami gubiąc. Na szczęście wybawieniem okazują się w tym przypadku prace Germana Garcii, łączącego bajkową wrażliwość z bezwzględnością czarnoksiężników i przedziwnych istot. Kontrast estetyczny skutkuje ciekawą jakością ilustracji i narracji.
Jeżeli ktoś lubi jazdę bez trzymanki, cyniczne poczucie humoru i zasady rodem z Dzikiego Zachodu w posępnym nastroju mrocznej fantastyki, to „Róża” jest zdecydowanie warta nadgonienia. Niezobowiązująca rozrywka na leniwe, gorące popołudnie w środku lata.
Tytuł: Róża tom 1: Nie śpij już
- Scenariusz: Christopher Cantwell
- Rysunki: German Garcia
- Wydawca: Nagle Comics
- Format: 170x260
- Oprawa: miękka
- Liczba stron: 128
- Data premiery: 19.07.2023 r.
- Cena: 65,90 zł
Dziękujemy wydawnictwu Nagle Comics za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus