„Wehikuł czasu” - recenzja
Dodane: 11-07-2023 18:58 ()
Podróże w czasie to bardzo nośny temat, który został już wiele razy wykorzystany w świecie popkultury. Wystarczy wspomnieć trylogię Roberta Zemeckisa „Powrót do przyszłości”, w której bohater rozwiązuje problemy rodzinne, wykorzystując wehikuł czasu, jakim jest zmodyfikowany samochód DeLorean DMC-12. Lecz taki Terminator z jakże ważnego filmu SF, pod tym samym tytułem też cofa się w czasie, aby unicestwić matkę przyszłego zbawcy ludzkości. Obie te historie na pewno są znane wszystkim fanom science fiction i nie tylko, ale co by nie pisać, mają swojego ważnego poprzednika, jakim jest „Wehikuł czasu” Herberta George'a Wellsa.
Prace nad powieścią trwały aż siedem lat. Ostatecznie ukazała się ona w 1895 roku. Polskie wydanie wyszło pod tytułem „Podróż w czasie. Opowieść fantastyczna” w 1899 roku. Autor już wcześniej rozważał taki schemat na utwór literacki, pisząc pracę pt. „The Chronic Argonauts” w licealnej gazecie. Już to ostateczne dzieło literackie odzwierciedla przekonania polityczne Wellsa, a także jego pogląd na życie, dostatek i wpływ przemysłu oraz finansowego konglomeratu. Na fabułę miała też wpływ teoria Raya Lankestera o degeneracji społeczeństwa.
Główny bohater to naukowiec mieszkający w Richmond. Podczas cotygodniowego obiadu z przyjaciółmi, oznajmia im, że czas to czwarty wymiar, oraz pokazuje mały prototyp maszynerii, która ma możliwość podróży w czasie. Obwieszcza również, że posiada wehikuł, przekaźnik umożliwiający przeniesienie człowieka. Testuje go na sobie, przemieszczając się w czasie, aby trafić na ziemię w roku 802 701, spotykając rasę Elojów. Niczym arystokracja żyją w dużych budynkach, nie pracują. Spostrzega, że jego pojazd został przeniesiony do budowli, która przypomina Sfinksa. Po zapadnięciu zmroku poznaje drugich mieszkańców, a są to Morlokowie.
Za komiks, który jest adaptacją tej powieści odpowiada człowiek ukrywający się pod pseudonimem Dobbs, a tak naprawdę nazywający się Dobremel Olivier, który napisał scenariusz do jednego tytułu z serii „Papieże w historii”, a był to „Jan Paweł II. Nie lękajcie się”. Mając tak niewielkie możliwości, jakim są 48 strony komiksu, aby zmieścić się z historią podróżnika w czasie i zmagając się oczekiwaniami fanów i miłośników powieści Wellsa, wyszedł z tej sytuacji „z tarczą”. Mój syn nie znając oryginału, po przeczytaniu komiksu, pomimo że jest „staromodny”, z entuzjazmem oznajmił, że komiks mu się podobał. To coś jednak oznacza, gdyż bardzo trudno jest zaskoczyć współczesną młodzież.
Rysunki Chrisa Millena stoją na wysokim poziomie i wyróżniają się na tle serii „Adaptacje literatury”. Poszukując informacji o tym artyście, nie znalazłem wiele, a jedynie jego fanarty. Z tego wnioskuję, że jest to pierwszy komiks, który narysował i wyszło mu to znakomicie. Fajna kreska, wyraziści bohaterowie oraz dynamika postaci, to elementy, które powinny zadowolić fanów komiksów. Po powyższą adaptację powinni sięgnąć miłośnicy fantastyki oraz literatury. Na pewno nie będą zawiedzeni, a miło zaskoczeni.
Tytuł: Wehikuł czasu
Scenariusz: Dobbs
• ilustracje: Mathieu Moreau
• Okładka: Chris Regnault
• Kolor: Mathieu Moreau
• Tłumaczenie: Nika Sztorc
• Wydawca wersji oryginalnej: Editions Glenat
• Wydawca wersji polskiej: Story House Egmont
• Data premiery: 31 maja 2023 r.
• Oprawa: miękka
• Wymiary: 215 x 290
• Liczba stron: 48
• Papier: offset
• Cena: 34,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus