„Śledztwa Enoli Holmes” tom 7: „Czarny powóz” - recenzja
Dodane: 09-07-2023 19:46 ()
Siódmy tom przygód bystrej Enoli łączy ze sobą nowe ze starym. Po raz pierwszy jedną z głównych bohaterek zostaje czarnoskóra dziewczyna, Sherlock Holmes premierowo trafia na okładkę, a jego współpraca z młodszą siostrą odbywa się na równych warunkach. Co najważniejsze za warstwę graficzną tym razem odpowiada nie Serena Blasco, która nadal jest scenarzystką serii, a Lucie Arnoux. Wizualna zmiana jest wyraźna, choć autorka utrzymuje spójność plastyczną z poprzednimi albumami. Co prawda styl francuski charakteryzuje się mniejszą delikatnością, dokładnością i rozpasaniem, za to bywa zdecydowanie mroczniejszy, a bohaterowie obrysowani mocnym, czarnym konturem zyskują na indywidualnej wyrazistości.
Blasco wraca do poznanych wcześniej bohaterów i problemów ówczesnego świata, w tym do bezwzględnego wykorzystywania młodych dziewcząt i kobiet przez bezkarnych mężczyzn, należących do angielskiej elity. Jednocześnie ponownie pojawia się temat szpitali psychiatrycznych i warunków, w których przetrzymywani byli pacjenci. Wszystko to składa się na sprawę zniknięcia siostry Letity Glower. Felicity, o której mowa rzekomo umarła nagle z powodu ciężkiej choroby. Jej ciało zostało skremowane, a prochy przesłane rodzinie wraz z listem opisującym zaistniałą sytuację. Jednak Letitia wewnętrznie czuje, że to kłamstwo, w końcu zaginiona jest jej bliźniaczką, więc łączy je szczególnie mocna więź. Sherlock Holmes, właściwie Enola, a w zasadzie rodzeństwo detektywów jest ostatnią szansą pogrążonej w bólu i niepewności panny Glover. Rozpoczyna się niebezpieczne śledztwo.
Włoska scenarzystka wprowadza bohaterów w labirynt kłamstw i matactw, gdzie obłuda, perfidia i bezwzględność wyższych sfer mogą przyprawić o ból głowy zwyczajnych obywateli, będących dla lordowskich panów jedynie zabawkami do wykorzystania i wyrzucenia. Systemowa niesprawiedliwość ostatecznie musi rozbić się o wybór mniejszego zła. Sprawiedliwość bowiem jest tu bynajmniej niemożliwa do zrealizowania. Oprawca w zasadzie nie ma czego się bać (co jest najbardziej przerażające), a ofiara zaś już na zawsze pozostanie ofiarą, mimo symbolicznego zadośćuczynienia. Z drugiej strony, taki rozwój wypadków daje szanse na lepsze życie, a to już coś. Blasco niedostatecznie mocno zaakcentowała trudy takich, a nie innych wyborów poszkodowanych. Cukierkowe zakończenie odwraca uwagę od wielu palących problemów ówczesnego świata. Warto także nadmienić, że należałoby wyjaśnić, w jaki sposób czarnoskóra dziewczyna (Felicity) wżeniła się w brytyjską arystokratyczną rodzinę np. w tajnych zapiskach na końcu albumu.
„Czarny powóz” to fabularna sinusoida. Blasco potrafi zbudować sceny angażujące czytelnika w rozwój wypadków, ale przeplata je sekwencjami poprowadzonymi po łebkach (zapewne z ograniczonej ilości stron, jakie ma do dyspozycji). W większym stopniu niż w poprzednich albumach stawia na humor, a wtóruje jej w tym Arnoux świetnie podkreślająca komiczne momenty za pomocą mimiki bohaterów. Niestety, ponownie jak w przypadku poprzednich odcinków zabrakło tu mocniejszego wgryzienia się w sprawy społeczne i kulturowe.
A było w co się wgryźć.
Tytuł: Śledztwa Enoli Holmes tom 7: Czarny powóz
- Scenariusz: Serena Blasco
- Rysunki: Serena Blasco
- Wydawnictwo: Egmont
- Data wydania: 28.06.2023 r.
- Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
- Oprawa: twarda
- Druk: kolor
- Papier: kreda
- Format: 21,6x28,5 cm
- Stron: 64
- ISBN: 978-83-281-5797-2
- Cena: 39,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus