„Herkules Poirot”: „Tragedia w trzech aktach” - recenzja

Autor: Dawid Śmigielski Redaktor: Motyl

Dodane: 04-07-2023 20:55 ()


„Tragedia w trzech aktach” to już druga po „A.B.C.” opowieść Agathy Christie zaadaptowana na język komiksu przez scenarzystę Frédérica Brémauda i rysownika Alberto Zanona. I tak jak w poprzednim przedsięwzięciu na tle pozostałych autorów mierzących się ze spuścizną „królowej zbrodni”, panowie wypadli fatalnie.

Niezwykle rzadko zdarza się, żeby popełnione morderstwo, a co za tym idzie, śledztwo mające wykryć sprawce zupełnie nie angażowało czytelnika. Duetowi odpowiedzialnemu za niniejszą publikację przydarzyło się to już drugi raz. Choć należy przyznać, że sama sprawa, w porównaniu z innymi kryminalnymi zagadkami wymyślonymi przez Christie nie jest zbyt ekscytująca. Wręcz wtórna i przewidywalna, ale to też w dużej mierze wina adaptatorów, którzy nie potrafią odwrócić naszej uwagi od zbrodniarza.

A rzecz dotyczy zgonu wielebnego Stephena Babbinktona na przyjęciu zorganizowanym przez słynnego aktora sir Charlesa Cartwighta. Policja uznała śmierć za naturalną. Jednak kiedy po jakimś czasie  zostaje otruty inny uczestnik pamiętnej tragicznej uroczystości – doktor Bartholomew Strange, okazuje się (ekshumacja), że również pierwszy nieboszczyk został ofiarą nieznanego napastnika. Kto jeszcze znajduje się na liście mordercy i jaki jest motyw?

Brémaud czyni wszystko, aby ułatwić niezrównanemu Herkulesowi Poirot rozwikłanie tajemnicy, która wydaje się, że utkwiła w martwym punkcie. Jednak grono podejrzanych jest dość małe, a tropy podrzucane w czytelny sposób. Scenarzysta ani przez chwilę nie sili się na subtelność. Łatwiej po prostu wskazać winnego tej tragifarsy, która pozbawiona dramatyzmu i napięcia ostatecznie sypie się w tradycyjnej finałowej scenie, mającej wyjaśnić zaistniałe wydarzenia.

Brak pochylenia się nad aktorami tego przedstawienia, próby zgłębienia ich motywacji i charakterów sprawiają, że obcujemy z beznamiętną opowieścią o wielkiej miłości i sztuce zdolnej zmieniać rzeczywistość. Bohaterowie odegrali od niechcenia swoje nudne role, jakby byli do tego zmuszeni przez nieudolnych reżyserów. Co uwidacznia się szczególnie na ich twarzach, w dosadnie teatralnych, nienaturalnych grymasach. Często trudno odgadnąć, jakie uczucia właśnie wyrażają, ponieważ Zanon rysuje ich tak, jakby byli emocjonalnie upośledzeni.

I taki jest właśnie ten komiks, w którym tekst narratora tłumaczy nam to, co doskonale widzimy w kadrach. I o ile rozumiem ograniczenia wynikające z ilości stron, a co za tym idzie intensywne fabularne cięcia, wspomaganie się opisem danej sytuacji do uporządkowania narracji, o tyle dublowanie się warstwy wizualnej ze słowną jest czymś, co we współczesnym komiksie nie powinno mieć miejsca. A przynajmniej w tak ordynarnej formie.

Prawdziwa tragedia w trzech aktach, po której należy zdecydowanie zarządzać zwrotu pieniędzy za bilety, a samo przedstawienie zdjąć z afiszów.

 

Tytuł: Herkules Poirot: Tragedia w trzech aktach

  • Scenariusz: Frédéric Brémaud
  • Rysunki: Alberto Zanon
  • Przekład: Paweł Łapiński
  • Wydawca: Egmont
  • Data premiery: 28.06.2023 r. 
  • Oprawa: miękka
  • Objętość: 64 strony
  • Format: 216x285
  • Papier: kreda
  • Druk: kolor
  • ISBN:  978-83-281-5663-0
  • Seria: Agatha Christie
  • Cena: 39,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus