Isaac Asimov „Równi bogom” - recenzja
Dodane: 02-07-2023 18:33 ()
Wielu ludzi jest skłonnych uważać, że Gene Roddenberry ze swoim Star Trekiem był prekursorem, jeśli chodzi o specyficzne postrzeganie pierwszego kontaktu i przyszłej ludzkości. Tymczasem wystarczy pobieżna analiza, by stwierdzić, że musiał być zafascynowany twórczością Isaaca Asimova i wiele z niej zaczerpnął. Nie należy się temu dziwić, bo też Asimov był wyjątkowym pisarzem o niezwykłej wrażliwości i wyobraźni. A także wysokiego wykształcenia (był profesorem biochemii), co nie pozostawało bez wpływu na jego twórczość. Prawdziwie dobry pisarz SF musi bowiem mieć wiedzę z wielu dziedzin, szczególnie gdy chodzi o przedmioty ścisłe. Opierając się o nią, Asimov tworzył futurystyczne wizje rozwoju ludzkości i nawet jeśli niezupełnie sprawdzają się technicznie, to już nie jego wina. Zresztą wiele rzeczy przewidział zdumiewająco trafnie. Mamy na przykład AI, i rzeczywiście, jak w „Pozytonowym detektywie”, odbiera ona pracę ludziom. No dobrze, pompy elektronowej z „Równych bogom” jak na razie nie mamy, ale może to i lepiej?
Ziemia przeżywa okres najbujniejszego rozwoju w swojej dotychczasowej historii. Za sprawą pompy elektronowej, zapewniającej nieograniczony dostęp do niemal darmowej energii, rzeczy takie jak głód, choroby i wszelki niedostatek stają się tylko przykrym wspomnieniem. Ludzkość ma wreszcie okazję nie tylko zaspokoić bieżące potrzeby każdego ze swoich obywateli, ale też wyruszyć poza planetę i założyć doskonale funkcjonujące pozaziemskie kolonie. Sytuacja jednak jest mniej różowa, niż się wydaje. Pompa stwarza zagrożenie ignorowane przez prawie wszystkich jej twórców, polityków i inne osoby decyzyjne. Jedynie doktor Peter Lamont podejmuje walkę o uświadomienie ludzkości niebezpieczeństwa – Pompa działa dzięki łączności ze wszechświatem równoległym, jednak wzajemne oddziaływanie obu światów wprowadza niebezpieczną rewolucję do obowiązujących w nich praw fizyki. Konsekwencją może być zamiana słońca w supernową. Jednak prawie nikt nie słucha uczonego. Jedni nie chcą zrezygnować z wygodnego życia, drudzy ze sławy i politycznych wpływów. Tymczasem w równoległym wszechświecie rozgrywa się prawie identyczna batalia, tym dramatyczniejsza, że właśnie tam narodził się projekt pompy…
Jak dobrym pisarzem był Isaac Asimov, nie trzeba nikomu tłumaczyć. Jednak przyznam, że ta akurat książka po prostu mnie zmęczyła. Doskonale dostrzegam wszystkie jej zalety. Bezbłędną analizę psychologiczną modelowych ludzkich zachowań oraz mechanizmów społecznych, które nami sterują. Ostrzeżenie przed bezrefleksyjnym ufaniem nowoczesnej technologii i sybarytyzmem, w imię którego jesteśmy skłonni poświecić wszystko. Tak zwany „technobełkot” niczym ze „Star Treka”. Precyzyjne stworzenie obrazu parawszechświata i jego mieszkańców, nieodparcie kojarzące się ze słynną „Flatlandią” Edwina Abbotta. Mimo to nie zdołałam w trakcie lektury wykrzesać z siebie entuzjazmu dla tego dzieła. Na tle innych dokonań pisarza, choćby rewelacyjnego cyklu „Roboty”, „Równi bogom” prezentuje się bardzo blado. Być może winny jest tu suchy, beznamiętny styl niczym z podręcznika. Trudno powiedzieć. Ciekawiej wypadają jedynie naukowe i paranaukowe opisy.
A jak na tym tle prezentują się główne postaci dramatu? W tym problem. Nie za specjalnie. Są dość schematyczne, jednowymiarowe, przynajmniej jeśli chodzi o ludzi. Szlachetni altruiści kontra wredni dranie, jak w westernie. Znacznie ciekawsi są Obcy, mieszkańcy parawszechświata, choć autor ich trochę zanadto antropomorfizuje, przynajmniej jeśli chodzi o ich emocje i pobudki. Zakładając jednak istnienie kosmitów, nie możemy wykluczyć, że niektórzy z nich będą do nas podobni daleko bardziej, niż dziś sądzimy. Nawet tak dalece, że – jak przewidywał Lem – ewentualne różnice będą tylko podkreślać podobieństwa. A jak jest u Asimova? No więc dokładnie tak. Jedyna istotna różnica to ta, że pisarz potraktował Obcych z dużo większą miłością i starannością niż ludzi. Jakby w gruncie rzeczy chciał pisać głównie o nich. I sądzę – to tylko moje prywatne zdanie – że cała opowieść lepiej by wypadła, gdyby opowiedziano ją tylko z tej perspektywy.
Co by jednak o tym, nie mówić, powieść „Równi bogom” to światowa klasyka. I jako taka musiała znaleźć swoje miejsce w serii „Wehikuł czasu”, wydawanej przez REBIS – pięknie wydanym cyklu, który można śmiało przyrównać do sznura pereł. I kolekcjonerzy nie powinni o niej zapomnieć.
Tytuł: „Równi bogom”
- Autor: Isaac Asimov
- Język oryginału: angielski
- Przekład: Krzysztof Bednarek
- Gatunek: SF
- Cykl wydawniczy: „Wehikuł czasu”
- Okładka: twarda
- Ilość stron: 400
- Rok wydania: 07.03.2023 r.
- Wydawnictwo: REBIS
- ISBN: 978-83-8388-693-8
- Cena: 49.90 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Rebis za przesłanie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus