„On Mars” tom 3: „Ci, którzy zostają” - recenzja

Autor: Miłosz Koziński Redaktor: Motyl

Dodane: 17-06-2023 22:58 ()


Pierwsze dwa tomy nowej serii duetu Runberg/Grun napełniły mnie umiarkowanym optymizmem i sprawiły, że kolejnych albumów wyczekiwałem z niemałą niecierpliwością. No cóż, dzisiaj w moje ręce trafił trzeci, a zarazem, ostatni tomik. I o ile dwa pierwsze przyjąłem ciepło, to z ostatnim mam kosę...

Tom drugi pozostawił nas z nie lada cliffhangerem – na Marsie wybucha wywołana przez religijną sektę rewolucja, a korporacje i rząd tracą kontrolę nad czerwoną planetą. Tom trzeci to w zasadzie w całości desperacka (bądź nie, o tym za chwilę) walka o odzyskanie kontroli i powstrzymanie religijnych fanatyków. Pomimo tego, co napisałem, w komiksie dzieje się zaskakująco mało. Bohaterowie biegną w zasadzie cały czas przed siebie, wdając się po drodze w kolejne strzelaniny. I tyle. Pomimo wysokiej stawki i szaleńczego tempa w przedstawionej powieści nie czuć napięcia, a odbiorca może się po chwili poczuć zmęczony przebijaniem się przez kolejne plansze zdominowane przez opisujące ogień z broni maszynowej onomatopeje. Dodatkowym problemem komplikującym to szaleńcze tempo jest  oprawa graficzna, która, choć ładna to ze względu na niesamowicie ograniczoną paletę barw, jaką posłużył się artysta i bardzo podobne do siebie twarze, kostiumy i elementy komiksowej scenografii sprawia, że ciężko chwilami połapać się w tym kto, gdzie, do kogo i dlaczego strzela. Niby jest akcja, niby jest walka, niby jest dramat, a jednocześnie brakuje zaangażowania i napięcia – nasi bohaterowie przemykają przez pole bitwy, w jakie zamienił się Mars, podczas gdy wszędzie wokół nich giną bezimienne płotki, co sprawia, że dramatyzm ulatnia się jak kamfora, gdy z kolejnej masakry nasi bohaterowie wychodzą bez szwanku. Brakuje rozwoju świata i bohaterów, brakuje jakiejkolwiek głębi – komiks porzuca wszystko to, co zbudował do tej pory na rzecz nieustannej akcji. Zupełnie jakby scenariusz powstawał na kolanie, bo albo ktoś w wydawnictwie stwierdził, że projekt On Mars zostanie skasowany albo sami twórcy znudzili się swoim dziełem i postanowili je jak najszybciej zakończyć. No i właśnie zakończenie, które jest tyleż zaskakujące, co zupełnie niespodziewane i sprawiające wrażenie wyciągniętego z przysłowiowej części ciała na cztery litery. Na taki rozwój wypadków nie wskazywało nic – ani to, w jaki sposób rozwijała się historia, ani charakter jej bohaterów. Ot, taki tani szok, żeby zakończyć całą opowieść, tyle definitywnie, ile głupio i mało satysfakcjonująco.

Wspomniałem już o pewnych problemach z oprawą. A teraz chciałbym nieco rozwinąć problem szaty graficznej. Szkice same w sobie są bardzo dobre. Rekwizyty, pojazdy, architektura, kostiumy – to wszystko wygląda naprawdę bardzo dobrze i odpowiednio klimatycznie. Przyczepić nie można się też do tego, jak narysowane zostały postaci w ruchu – całość jest dynamiczna i cieszy oko. Ogromny problem mam jednak z kolorystyką. Wiem, że Mars, więc mamy całość w odcieniach pomarańczu i żółci, ale jednak można było dodać nieco więcej koloru, aby uatrakcyjnić wizualnie komiks, a jednocześnie ułatwić odbiór, gdyż jak już wspomniałem, przez podobieństwo poszczególnych lokacji można się chwilami w lekturze pogubić.

Chciałbym napisać, że trzeci tom On Mars to wciągająca lektura, która do ostatniej strony trzyma w napięciu i oferuje satysfakcjonujący finał, ale nie mogę. Recenzowana pozycja to dość chaotyczny twór, który mimo wściekłego tempa i natłoku wydarzeń, jest bardziej lekturą miałką i męczącą niż angażującą. W połączeniu z finałem, który pojawia się znikąd, i który w moim odczuciu przekreśla to, co budowali autorzy, tom trzeci jawi się jako spektakularna kraksa po nader przyzwoitych poprzednikach.

 

Tytuł: On Mars tom 3: Ci, którzy zostają

  • Scenariusz: Sylvain Runberg
  • Rysunki: Grun
  • Tłumaczenie: Jakub Syty
  • Wydawca: Taurus Media
  • Data wydania: 16 maja 2023
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Liczba stron: 62
  • Format: 215x290 mm
  • ISBN: 978-83-65465-77-1
  • Wydanie: I
  • Cena okładkowa: 65 zł

Dziękujemy wydawnictwu Taurus Media za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus