„Pustynne skorpiony” – recenzja

Autor: Paweł Ciołkiewicz Redaktor: Motyl

Dodane: 02-05-2023 23:55 ()


„Pustynne skorpiony” ucieszą miłośników twórczości Hugo Pratta oraz miłośników komiksów z przygodami jego flagowego bohatera, czyli Corto Maltese. W tym komiksie znaleźć bowiem można zarówno elementy stylu artysty doskonale znane, jak i elementy nowe, które czynią lekturę jeszcze ciekawszą.

Corto Maltese zadebiutował na łamach włoskiej edycji magazynu „Sgt. Kirk” w roku 1967, natomiast bohaterowie serii „Pustynne skorpiony” zawitali tam dwa lata później. Pratt tworzył kolejne opowieści w ramach tej serii bardzo nieregularnie, godząc pracę nad nimi z wysyłaniem na kolejne eskapady Corto. Jednak w odróżnieniu od swojej najbardziej znanej serii, tutaj zachował rygor dotyczący czasu i miejsca akcji. Kolejne tomy komiksów o Corto Maltese ukazywały tego bohatera w różnych miejscach, w różnych czasach. O jakiejkolwiek chronologii można było zapomnieć. Czas stawał się względny, a miejsca akcji często przypominały jakieś baśniowe, nieokreślone przestrzenie. W „Pustynnych skorpionach” jest inaczej. Kolejne opowieści, a stworzył ich Pratt pięć – ukazują zdarzenia następujące po sobie. Akcja komiksu rozgrywa się między wrześniem 1940 roku a lutym roku 1941, ale pomiędzy publikacją pierwszych plansz i ostatniego albumu minęły aż dwadzieścia trzy lata.

I ten czas widać głównie w warstwie graficznej. Pierwsze odsłony serii rysowane są bardzo szczegółowo i dokładnie. Kreska Pratta jest cienka i delikatna. Samoloty, wozy bojowe, samochody i pociągi rysowane są z ogromną troską o detale. Postaci również są dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Tak wyglądają trzy pierwsze rozdziały. Gdy przenosimy się jednak do lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, kiedy powstały opowieści umieszczone w rozdziałach czwartym i piątym, widzimy radykalną zmianę stylu. W większych kadrach widzimy postaci jedynie zasygnalizowane znacznie już grubszą, swobodną, czasami nawet nonszalancką kreską. Zamiast kreskowania pojawiają się już plamy czerni, za pomocą których Pratt uruchamia grę światła i cienia. Wszystko jest bardziej umowne, niemal szkicowe. Zresztą tę ewolucję stylu mogliśmy śledzić również w serii Corto „Maltese”   

Głównym bohaterem serii jest polski żołnierz, walczący w szeregach brytyjskiego elitarnego oddziału Long Range Desert Gropup (LRDG) działającego podczas drugiej wojny światowej na pustyniach Afryki i określanego często mianem „Pustynnych skorpionów”. Kapitan Koïnsky po wrześniowej porażce ucieka z Polski i zaciąga do brytyjskiej armii, by kontynuować walkę z nazistowskim wrogiem. Poznajemy go, gdy wraz z towarzyszami broni, bierze udział w akcji przechwycenia włoskiej korespondencji. Atak na furgonetkę kończy się powodzeniem. Następnie dwóch żołnierzy z jego oddziału – Kord i Hassan – udaje się do Al-Dżaghbub, osady kontrolowanej przez Włochów, by nawiązać kontakt z działającymi w jej obrębie sojusznikami Brytyjczyków. Tu niestety cała akcje się sypie – żołnierze LRDG, byli tu oczekiwani i wpadają w zasadzkę. Okazuje się bowiem, że mają w swoich szeregach zdrajcę współpracującego z Włochami, który ostrzegł kwaterę główną w Al-Dżaghbub przed ich przybyciem. Na szczęście znienacka pojawia się Koïnsky i wyciąga towarzyszy z tarapatów. Trójka żołnierzy ucieka z osady i próbuje dotrzeć do swojego oddziału. Droga przez pustynię nie jest jednak łatwa. Co więcej, pozostaje problem zdrajcy. Kto nim jest? O czym jeszcze poinformował wroga? Czy uda się go wytropić i zneutralizować?

Tak rozpoczynają się przygody żołnierzy walczących podczas drugiej wojny światowej na afrykańskich pustyniach. W albumie wydanym przez Egmont znalazły się wszystkie odsłony tej historii. Mamy tu zatem pięć rozdziałów: „Pustynne skorpiony” (1969), „Drewniana chatka” (1975), „Afarskie łopaty” (1980), „Rozmowa przy wytrawnym martini (1982)” oraz „Brie de mer” (1992). Znaczące są daty publikacji kolejnych odsłon tej serii. Można odnieść wrażenie, że Pratt wracał do tworzenia kolejnych opowieści o nieco cynicznym kapitanie Koïnskym, by odetchnąć od przygód romantycznego i oderwanego od rzeczywistości Corto Maltese. Nie ma tu żadnej regularności, żadnego klucza. Sześć lat, pięć lat, dwa lata, dziesięć lat – takie były przerwy między publikacją kolejnych odcinków serii. Mimo tego w tym uniwersum Pratt zaprowadził ścisły porządek dotyczące chronologii. Jak już wspomniałem, całość zamyka się w ciągu kilku miesięcy na przełomie 1940 i 1941 roku. To różni „Pustynne skorpiony” od „Corto Maltese”.

Różnic i podobieństw oraz momentów przenikania się obu tych uniwersów jest znacznie więcej. Na wszystkie niuanse zwraca uwagę Umberto Rossi w świetnym tekście umieszczonym na końcu albumu. Włoski krytyk literacki szczegółowo analizuje kolejne albumy i wskazuje tropy dotyczące ich interpretacji. Lektura tego artykułu pozwala odnajdywać na planszach komiksu mniej lub bardziej subtelne odniesienia czynione zarówno do przebiegu drugiej wojny światowej, jak i sytuacji polityczno-kultralnej czasów, w których Pratt tworzył ten komiks. Lektura tego tekstu dowodzi, że włoski rysownik był twórcą niezwykle świadomym i czułym na otaczającą go rzeczywistość. Zawsze potrafił znaleźć odpowiednią formułę na ukazanie tych realiów w swoich opowieściach. Poza tym także i w „Pustynnych skorpionach”, serii pozornie tak odmiennej od „Corto Maltese”, nie omieszkał umieścić znaczącej symboliki oraz własnych refleksji na temat trudnej historii Włoch, które podczas wojny walczyły po stronie państw Osi. Fakt, że głównym bohaterem uczynił Polaka żydowskiego pokolenia, jest jednym w elementów, które niewątpliwie nadają ton całej historii. Nie jest to jednak jedyny klucz do zrozumienia tego dzieła i szukanie jakichś łatwych schematów interpretacyjnych może zawieść. Lepiej dać się po prostu pochłonąć tej historii i zanurzyć świecie, w którym honor i odwaga mienią się rozmaitymi, nie zawsze oczywistymi znaczeniami. Zrozumienie wszelkich niuansów tej historii przyjdzie samo…

 

Tytuł:Pustynne skorpiony”

  • Scenariusz i rysunki Hugo Pratt
  • Kolor: Patrizia Zanotti
  • Tłumaczenie: Andrzej Szewczyk
  • Tłumaczenie posłowia: Maria Mosiewicz
  • Wydawca: Egmont
  • Data polskiego wydania: 08.03.2023 r. 
  • Wydawca oryginału: Casterman
  • Data wydania oryginału: 2021
  • Objętość: 344 strony
  • Format: 215x285 mm
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolorowy
  • ISBN: 978-83-281-5289-2
  • Cena: 199,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus