„Suzume” - recenzja
Dodane: 02-05-2023 17:10 ()
Najnowsza animacja Makoto Shinkaia to niezwykle liryczna opowieść traktująca o dojmującej tragedii, która dotknęła dziecko. Odcisnęła niemałe piętno na tytułowej bohaterce, która do tej pory, a minęło dwanaście lat od tego wydarzenia, wciąż nie może sobie poradzić z traumą. Suzume to siedemnastolatka dorastająca pod czujnym okiem swojej ciotki. Rezolutna, pracowita, pragnie zostać w przyszłości pielęgniarką. Wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie, gdy pewnego dnia w drodze do szkoły spotyka nieznajomego młodzieńca. Przystojniak szybko zwraca na siebie uwagę dziewczyny, która wskazuje mu drogę do pobliskich ruin. Wiedziona ciekawością Suzume postanawia udać się do miejsca, którego poszukiwał niestrudzony podróżnik. Odnajduje tam drzwi, swoisty portal na drugą stronę, które pochopnie otwiera, ale też sprawia, że olbrzymia czerwona dżdżownica zaczyna się przedostawać do naszego świata.
Dalej akcja rozgrywa się błyskawicznie. Wspólnie z tajemniczym nieznajomym Suzume zapobiega większej tragedii. Oto bowiem, gdy przerośnięta dżdżownica przedostaje się do naszego świata, dochodzi do katastroficznego w skutkach trzęsienia ziemi. Pieczęć mająca chronić nasz świat przed nieoczekiwanym wtargnięciem niszczycielskiej siły została naruszona i… przemieniła się w uroczego kotka. Dziewczyna nieświadomie sprawiła, że teraz będą się otwierały kolejne drzwi w Japonii, a jedyna osoba, która do tej pory szczyciła się mianem zamykacza… co tu dużo kryć, chwilowo nie jest sobą i potrzebuje pomocy Suzume w wypełnieniu swojej misji.
Suzume to przemyślane kino drogi będące niecodzienną terapią dla nastolatki, która nie przepracowała należycie swojej traumy. Obrazy z przeszłości powracają niczym nocne koszmary, a nastolatka wiedziona przeczuciem podejrzewa, że mają coś wspólnego z tajemniczymi drzwiami, które niechcący otworzyła. Jej podróż przez całą Japonię ma ukoić lęki, a przy okazji sprawić, że Suzume nabierze większej pewności siebie, aby zmierzyć się z tym, co już dawno powinno odejść w zapomnienie.
Makoto Shinkaia pod płaszczykiem opowieści z wątkiem fantastycznym bierze pod lupę japońskie społeczeństwo. Otwarte, przyjazne, nieodmawiające pomocy strudzonej podróżą Suzume, która odwdzięcza się z wzajemnością. Tak oto staje się niańką lub barmanką i czerpie radość z tych nowych, dorosłych ról. Serdeczność i życzliwość nabiera tu niezwykłego wymiaru. Animacja pokazuje też istotną reakcję społeczną na zagrożenie, jakim są niewątpliwie często pojawiające się w tamtej szerokości geograficznej trzęsienia ziemi. Lepiej zapobiegać tragediom, niż rozpamiętywać ich skutki.
Swoją niecodzienną baśń umieszczoną w realnym świecie twórca nasącza nastrojową i melancholijną muzyką. Symbioza akcji i dźwięku jest istotnym elementem ilustrującym zmagania bohaterów. Nie bez znaczenia są też miejsca umieszczenia portali, niegdyś tętniące życiem, teraz opuszczone i powiązane z mniejszymi lub większymi dramatami. Identycznie jak drzwi, do których dąży Suzume, aby nie tylko uwięzić w nich powracające monstrum, ale też raz na zawsze uwolnić się od bolesnej przeszłości i odrodzić się wolna od wspomnień, z perspektywą świetlanej przyszłości.
Suzume to poruszająca opowieść o ukojeniu duszy, przeżyciu swoistego katharsis, a także piękna historia o rodzącym się uczuciu. Emocjonalna, a jednocześnie niebanalna. Makoto Shinkai ubiera swoje przemyślenia w urokliwe szaty animacji. Tragiczne wydarzenia ukazuje pod fantastycznym sztafażem. Czyni to z mistrzowską precyzją. Seans Suzume pozostaje niezapomnianym widowiskiem.
Ocena: 8/10
Tytuł: Suzume
Reżyseria: Makoto Shinkai
Scenariusz: Makoto Shinkai
Obsada:
- Nanoka Hara
- Hokuto Matsumura
- Eri Fukatsu
- Shôta Sometani
- Sairi Itô
- Kotone Hanase
- Kana Hanazawa
- Ryunosuke Kamiki
- Ann Yamane
Muzyka: Kazuma Jinnouchi, Radwimps
Dźwięk: Krystal Holmes
Montaż: Makoto Shinkai
Efekty wizualne: Takuto Yamauchi
Scenografia: Takumi Tanji
Czas trwania: 122 minuty
Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.
comments powered by Disqus