„Asteriks”: „Imperium Smoka” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Motyl

Dodane: 23-02-2023 23:25 ()


W oczekiwaniu na kolejny tom przygód niezłomnych Galów wydawnictwo Egmont z okazji premiery kolejnego filmu o Asteriksie i Obeliksie przygotowało komiksową - chociaż to zbyt wiele powiedziane – adaptację kinowego dzieła. Imperium Smoka to album zawierający grafiki z tekstem, a nie typowe kadry i dymki. Także nie należy się nastawiać, że jest to komiks sensu stricto.

Tym razem przenosimy się do Państwa Środka, w którym złowieszczy Deng Tsin Qin (Dancing Queen - taki żarcik) uzurpuje sobie prawo do władzy, podbija ościenne królestwa, a cesarzową Chin zamyka w więzieniu. Księżniczka Fu Yi wyrusza zatem w daleką podróż do małej wioski położonej w Armoryce, która jako jedyna oparła się brutalnym najazdom Cesarstwa Rzymskiego, aby prosić odważnych Galów o pomoc. Wprawdzie Asparanoiks nie jest skory do wysyłania swoich asów na drugi koniec świata, ale po przekonującej perswazji swojej połowicy, postanawia wysłać Asteriksa i Obeliksa z odsieczą cesarzowej. Tymczasem zdradziecki łotr pragnący zdobyć pełnie władzy w Chinach, a więc również szuka wsparcia. Zwraca się o pomoc do Julka, tzn. Juliusza Cezara, aby ten ze swoimi legionistami wspomógł go w dążeniach do celu. I tak Galowie ponownie stają naprzeciwko znajomym gębom z Cesarstwa Rzymskiego, z tym że tym razem w dość orientalnym anturażu.

Fabułka tego albumu po części oddaje ekranowe przygody Galów, a dokładniej kluczowe elementy filmu. Nikogo nie powinno dziwić, że jest to raczej skrótowa wersja wydarzeń przedstawiająca najważniejsze wątki z filmu. Bo oprócz namacalnego konfliktu i finałowej batalii, mamy tutaj więcej niż jeden motyw miłosny, zazwyczaj niespełniony, kłótnie wieloletnich kochanków i długą, acz pełną przygód wyprawę. Nie wszystko dało się pomieścić w krótkim albumie, a już na pewno trudno o humor, który w ekranowym obrazie dość często ma odwołania do współczesności, a także – w zależności od tłumaczeń na różne języki – odzwierciedla rodzimą kulturę państw, w których zdecydowano się na premierę obrazu. Na przykład w polskiej wersji językowej nie obyło się bez kultowych już teksów z Czterech pancernych, co w kontekście wyprawy Galów pasuje niczym pięść do oka, ale w kinie z pewnością wywoła salwę śmiechu mniej rozgarniętej widowni.   

Wyprawa do Chin powinna zaowocować licznymi nawiązaniami do kultury i obyczajów Dalekiego Wschodu, jednakże ani w omawianym albumie, ani w kinowym obrazie nie mamy tego za wiele, przez co przy odbiorze tego dzieła może dominować uczucie niedosytu. Jedyne novum, które też trudno wytłumaczyć, to niezwykle krótkotrwałe działanie magicznego napoju, co w poprzednich produkcjach z Galami nie miało miejsca. Chyba że twórcy pomyśleli, że będzie to jedyny twist fabularny, który zaskoczy widza/czytelnika. Plansze z rysunkami oddają ducha spuściźnie Uderzo, wyglądają poprawnie i udanie imitują styl mistrza. Na okładce wprawdzie znajdziemy mocno wyeksponowane nazwiska twórców postaci Asteriksa i Obeliksa, czyli René Goscinnego i Alberta Uderzo, ale niech nie zmyli was ten zapis, panowie są twórcami serii, a za niniejszy album odpowiadają Olivier Gay i Fabrice Tarrin. 

Dla miłośników dwóch niezłomnych Galów to kolejny album do kolekcji. Czy potrzebny? Każdy powinien sam sobie odpowiedzieć na to pytanie. Dzieciom historyjka z obrazkami z pewnością przypadnie do gustu, starsi czytelnicy raczej powinni poczekać na tom regularnej serii, aby nie poczuć zawodu.

 

Tytuł: Asteriks: Imperium Smoka

  • Scenariusz: Olivier Gay na podstawie scenariusza filmowego Guillaume'a Caneta
  • Ilustracje: Fabrice Tarrin
  • Przekład: Marek Puszczewicz
  • Wydawca: Egmont
  • Data wydania: 15.02.2023 r. 
  • Oprawa: miękka
  • Stron: 48
  • Format: 216x285
  • Papier: offset 
  • Druk: kolor
  • ISBN: 9788328166189
  • Cena: 27,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus