„Wyspa skarbów” - recenzja

Autor: Jacek Szeląg Redaktor: Motyl

Dodane: 16-02-2023 22:40 ()


Sięgając po następny tom komiksowej serii „Adaptacje literatury”, miałem znikomą nadzieję na poprawę tej linii wydawniczej. Miło się rozczarowałem. Przede mną leży przeczytany komiks „Wyspa skarbów”, adaptacja powieści przygodowo-pirackiej Roberta Louisa Stevensona. To moja lektura z epoki szkoły podstawowej, którą czytałem z wypiekami na twarzy.

Ku przypomnieniu: jest to najbardziej znana i najpopularniejsza powieść o piratach w dziejach literatury światowej, która bardzo szybko stała się wzorem dla późniejszy (a przy tym bardzo licznych) pirackich archetypów oraz wyobrażeń na temat aktywnej na morzach i oceanach bandyterce. Jej bohaterem jest Jim Hawkins, syn właściciela tawerny „Admirał Benbow”, który wchodzi w posiadanie tajemniczej mapy wskazującej miejsce ukrycia skarbu legendarnego pirata kapitana Flinta. Chłopiec bierze udział w wyprawie w poszukiwaniu owego skarbu. Okazuje się jednak, że załoga „Hispanioli” (bo tak nazywał się statek na, którym nasz nastoletni bohater „się zaokrętował”), to w większości byli podwładni i towarzysze wymienionego już kapitana Flinta, zamierzający odzyskać ukradziony im skarb.

Za scenariusz (czy raczej adaptację) odpowiada Christophe Lemoine, francuski scenarzysta, reżyser oraz aktor. Jest on także autorem scenariuszy komiksów i literatury dziecięcej. Czytając powyższy tytuł, nie mam żadnych zarzutów co do treści zamieszczonej w komiksie. Zawarto w nim bowiem wszystko, co najważniejsze, nawet sławetną pieśń piracką, którą czytelnicy w moim wieku powinni znać…

„Piętnastu chłopa na »Umrzyka Skrzyni«

Jo ho ho! I butelka rumu.

Piją na umór! Resztę czart uczyni!

Jo ho ho! I butelka rumu”.

Rysunkami zajął się Jean–Marie Woehrel, absolwent wydziału Sztuk Pięknych w Besancon. Swoją aktywność jako rysownika komiksów zaczynał, tworząc dla magazynów „Tintin” oraz „Jet”. Z czasem ilustrował także powieści detektywistyczne dla magazynu „Thriller”. Był też twórcą grafik do książki o mitologii skandynawskiej. Co do rysunków w komiksie jak dla mnie powinien poprawić jedynie projekty twarzy, gdyż wyglądają upiornie. Z drugiej strony dodaje to powyższej historii nieco uroku. Za okładkę zabrał się Jean-Yves Dellite, który ma wiele wspólnego z komiksami, gdyż jest zarówno scenarzystą, rysownikiem jak i kolorystą w swoim komiksie wydanym także w Polsce przez wydawnictwo Scream Comics („Krew tchórzy”). A teraz najważniejsza zmiana w powyższej serii, która ma wielki wpływ na odbiór tegoż wydanego tytułu. Zmienił się kolorysta, którym nie jest to już Minte Studio, kładące na łopatki (choć może była to wina drukarni) całe przedsięwzięcie. Kolory są wreszcie takie, jak trzeba. Kadry są czytelne i dobrze się przegląda komiks, a co najważniejsze, ma dobry wpływ na odbiór działa podczas czytania.

Opisywany przeze mnie tytuł został bardzo pozytywnie odebrany przeze mnie oraz mojego syna, który po zobaczeniu tytułu, bardzo się ucieszył. W sumie to on pierwszy przeczytał komiks i nawet podobało mu się, co przy dzisiejszym „wszech bogactwie komiksowym” na polskim rynku, jest dobrym wynikiem. „Wyspa skarbów” jest jak najbardziej poprawnym komiksem, który wybija się ponad normę w tej linii wydawniczej.

Tytuł dobry dla fana książek przygodowych z piratami w tle, oraz dla czytającej młodzieży, dla której liczy się też scenariusz, oprócz rysunku. Polecam jak najbardziej. W sumie są ferie więc może warto wyruszyć razem z dzieciakami po skarby kapitana Flinta.

 

Tytuł: Wyspa skarbów

  • Scenariusz: Christophe Lemoine
  • Okładka: Jean-Yves Delitte
  • Kolor: Patrice Duplan
  • Tłumaczenie: Nika Sztorc
  • Wydawca wersji oryginalnej: Editions Glenat
  • Wydawca wersji polskiej: Story House Egmont
  • Data premiery: 25 stycznia 2023
  • Oprawa: miękka
  • Wymiary: 320 x 5 x 160
  • Liczba stron: 48
  • Papier: offset
  • Cena: 34,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji


comments powered by Disqus