„Kaczogród”: „Papuga z Singapuru i inne historie z lat 1945-1946” - recenzja

Autor: Dawid Śmigielski Redaktor: Motyl

Dodane: 11-02-2023 22:52 ()


Carl Barks twierdził, że swoimi komiksami chciał po prostu nieść dobrą rozrywkę. Jednak pod płaszczykiem bezpretensjonalnej zabawy, w jego opowieściach często kryje się drugie dno. Bo choć perypetie Donalda i siostrzeńców potrafią bawić do łez, to od czasu do czasu są równie wzruszające. Barks bowiem portretując Amerykę lat czterdziestych ubiegłego wieku, dostrzegał nie tylko jej dynamiczny wzrost gospodarczy, ale również nierówności społeczne, a tym samym biedę, która dotykała wiele rodzin.

Warto zatem zwrócić uwagę na historyjkę o znamiennym tytule „Najlepsze święta w życiu”, gdzie Hyzio, Dyzio i Zyzio wraz ze swoim wujkiem ruszają saniami zaprzężonymi w konia do babci Kaczki, aby spędzić z nią Boże Narodzenie. Niestety burza śnieżna krzyżuje podróżnikom plany i po wielu perypetiach udaje się im dotrzeć do stojącego na odludziu domu otoczonego polami przysypanymi białym puchem. Zostają przyjęci przez samotną matkę dwójki dzieci. Czy jej mąż zmarł, czy ją zostawił? Może jest na wojnie? Jakkolwiek brzmi odpowiedź, rodzina żyje w skrajnej nędzy (ich obiadem świątecznym będą cukinie z puszki), a mimo to dzieli się z przemarzniętymi kaczorami gorącym mlekiem (kawa i herbata to luksus, na którą ją nie stać).

Barks oczywiście za pomocą dialogów wyolbrzymia całą sytuację, ale w żadnym wypadku nie można zarzucić mu łopatologicznego traktowania czytelnika. Ta dosłowność naturalnie wpisuje się w humorystyczną konwencję jego opowieści, w tym przypadku dostatecznie podkreślaną przez oszczędną warstwę wizualną. Na zaledwie siedmiu kadrach udało się autorowi oddać biedę, która na dobre zadomowiła się w domostwie świecącym pustką, wyposażonym tylko w niezbędne meble i piecyk stojący na środku izby. Oczywiście kaczy bohaterowie nie zostają obojętni na krzywdę bliźnich, którzy, co warto podkreślić, wcale nie skarżą się na swój los. Tytułowe hasło nabiera tu zupełnie innego, szczerego znaczenia, w przeciwieństwie do współczesnego jego marketingowego zeszmacenia.

To zaledwie jeden z kilku komiksów w tym tomie prezentującym twórczość Barksa z lat 1945-1946 dotyczący biedy. Jednak dwie pozostałe „Uczciwy znalazca” i „Rozindyczone indyki” osadzone są już w mniej refleksyjnym tonie. Ich ciężar nastawiony jest na humor wynikający z absurdalności zaistniałych sytuacji. A ten, jak zwykle jest najwyżej próby („Mądry pies”, „Moce postanowienie”, „Biuro śledcze” i „Postrach dłużników” to czyste złoto), choć uczciwie trzeba napisać, że znalazły się tu również mniej udane opowieści, w których dowcip nie odgrywa pierwszej roli. A mianowicie „Zabawa z ogniem” i „Postrach rzeki”, gdzie Barks w jakimś stopniu eksperymentuje z fabułą, stawiając na drodze kaczej rodziny bandziorów o najczarniejszych sercach. Ich klimat, szczególnie pierwszej jest dość ciężki i agresywny, ale nie to jest wadą. Po prostu nie udało się mu napisać i narysować wciągającej i wiarygodnej opowieści kryminalno-przygodowej trzymającej czytelnika w ciągłym napięciu.

Widać zatem po tym tomie i dwóch poprzednich, że na początku swojej kariery „The Duck Man” od czasu do czasu zbaczał z obranej ścieżki w inne twórcze rejony, próbując przełamać humorystyczną rutynę, wynikającą z wielokrotnego kreowania konfliktów zachodzących między Donaldem i siostrzeńcami, jednocześnie zaś utrwalał swój wizualny styl. Trzeba docenić te wycieczki, nawet jeżeli nie dostarczają tylu pozytywnych wrażeń, co pozostałe, w szczególności świąteczne komiksy, które są perłą w koronie w przebogatej bibliografii Barksa.

 

Tytuł: Kaczogród: Papuga z Singapuru i inne historie z lat 1945-1946

  • Scenariusz: Carl Barks
  • Rysunki: Carl Barks
  • Przekład: Jacek Drewnowski, Marcin Mortka
  • Wydawca: Egmont
  • Data wydania: 25.01.2023 r. 
  • Oprawa: twarda
  • Stron: 240
  • Format: 170x260
  • ISBN:  978-83-281-5711-8
  • Cena: 89,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji


comments powered by Disqus