„Blisko” - recenzja
Dodane: 06-02-2023 21:46 ()
Dhont opowiada czule o relacji dwóch nastoletnich chłopców. Przyjaźnią się, dbają o siebie. Okazują sobie życzliwość bardziej niż inni chłopcy w podobnym wieku. Ich stosunki zmieniają się w szkole, kiedy to zostają zauważeni przez swoich rówieśników. A ci, jak to dzieci, oceniają ich. I to w najgorszy możliwy sposób – wzrokiem. Podprogowe okazywanie, że czegoś nie wypada robić, gdyż jest to „niemęskie”, doprowadza mniej lub bardziej do tragedii, z którą w przyszłości będzie musiał skonfrontować się jeden z protagonistów filmu.
Z początku „Blisko” miało być filmem o męskim homoseksualizmie rodzącym się w wieku nastoletnim. Ale jak stwierdza sam reżyser, "Kiedy przeczytałem zeznania tych 150 chłopców, którzy niekoniecznie są queer, zdałem sobie sprawę, że zrobienie tego tylko o doświadczeniu queer byłoby ograniczające. [...] W mojej historii nie chodzi tylko o doświadczenie queer, ale o doświadczenia młodych mężczyzn, ponieważ młodzi mężczyźni nie mają przestrzeni do wyrażenia siebie, swoich emocji. To daje przestrzeń publiczności, aby mogła zinterpretować to doświadczenie, jak chce. Ale nie chodzi tu o seksualność, ale o to, jak patrzy się na intymność i zmysłowość chłopców i jak jesteśmy uwarunkowani, by na to patrzeć. Jak chcemy zaszufladkować wszystkich w pudełkach i etykietach i jak chcemy odcisnąć piętno na tej miłości, a nie pozwolić jej po prostu istnieć w jej prawdziwej, wolnej formie".
Reżyser kontrowersyjnej „Girl” wychodzi w swoim najnowszym filmie ze swojej światopoglądowej bańki, każącej mu niejako wypowiadać się o progresywizmie ex cathedra. Łatwo zaszufladkować „Blisko” jako wyraz subtelnej propagandy, w której skrywamy za tematem męskiej przyjaźni wątki LGBT. Z tym że… ten film nie jest o tym. Bardziej ten wysmakowany, poetycki dramat opowiada o skutkach oddziaływania powolnej trucizny, jaką jest pomówienie, obgadywanie kogoś. Jest to zwłaszcza dewastujące w wieku nastoletnim, gdy dziecko przestaje być dzieckiem, nakreślając swoją tożsamość, istotne wartości oraz kształtuje swój mechanizm radzenia sobie w tym świecie.
„Blisko” zwraca uwagę na to, że w postępowym świecie nie mamy co zrobić z mężczyznami, będącymi niejako reliktem przeszłości. Nie potrafimy z facetami rozmawiać o uczuciach, a zwłaszcza nie potrafimy zrozumieć tego, że ci mogę się przyjaźnić. Zderza się to ze stygmatyzacją, będącą konsekwencją rygorów socjalizacji. Mało tego, ten problem jest znacznie głębszy, co Dhont podkreśla w swojej filmowej mikrosocjologii. Dochodzi tutaj bowiem kwestia pragnienia nastolatka, aby nie został odrzucony przez grupę. Stąd często nie zabierają one głosu, gdy powinny w obliczu krzywdy niewinnej osoby. A ma to swoje przecież przełożenie na dorosłość, zwłaszcza na wzorce zachowań, komunikacji i stosunku do Innego.
Zauważona w Cannes w zeszłym roku kameralna produkcja jest kolejnym obrazem z cyklu „co widzimy, a na co patrzymy”. Jest to koniec końców smutny, poruszający obraz o bezwzględności społeczeństwa, syzyfowym trudzie wychowawczym. To także przejmujący obraz matki uświadamiającej sobie, że choćby nie wiadomo, jakby się starała, to nie uchroni swego ukochanego syna przed cierpieniem. Owszem, mogę mieć zarzuty co do tego, że kwestie dokuczania nie zostały tutaj oddane adekwatnie do rzeczywistości, która potrafi być najczęściej bardziej cyniczna od tego w filmowym liryku Dhonta. Muszę jednak oddać reżyserowi to, że akcentuje złożoność problemu i uświadamia potrzebę jak najszybszego przepracowania traumy w celu przeciwdziałania wszelkim mechanizmom neurofizjologicznym, mogącym się przejawiać w dorosłości.
Jest to obraz dający mocno do myślenia mimo braku adekwatności względem obranego tematu. Zwykłe dokuczanie może bowiem wytworzyć niezamierzenie egoistę o rysie narcystycznym, z urażoną dumą, co może być później powodem trudów nas wszystkich.
Ocena: 6/10
Tytuł: Blisko
Reżyseria: Lukas Dhont
Scenariusz: Angelo Tijssens, Lukas Dhont
Obsada:
- Eden Dambrine
- Gustav De Waele
- Émilie Dequenne
- Léa Drucker
- Igor van Dessel
- Kevin Janssens
- Marc Weiss
- Léon Bataille
Muzyka: Valentin Hadjadj
Zdjęcia: Frank van den Eeden
Montaż: Alain Dessauvage
Scenografia: Eve Martin
Kostiumy: Manu Verschueren
Czas trwania: 105 minut
comments powered by Disqus