„Czarodziejki W.I.T.C.H.” księga 7 - recenzja

Autor: Ewelina Sikorska Redaktor: Motyl

Dodane: 02-02-2023 22:30 ()


Za oknami prószy śnieg, a ja nadal nie mogę wyjść ze zdumienia, jak dobry jest najnowszy tom zbiorczego wydania Czarodziejek W.I.T.C.H. Po całkiem przyjemnym, ale jedynie niezłym poprzednim arcu w nowym rozdziale opowieść o Strażniczce Serca Kondrakaru i jej przyjaciółkach jednocześnie sięga do korzeni komiksu i wkracza na nowe tory. I całej serii wychodzi to zdecydowanie na dobre!

Po finale Zbuntowanych dusz pozornie wszystko wraca do normy. Jednak ostatnie decyzje Wyroczni związane ze Strażniczkami przelewają czarę goryczy. Część członków Bractwa, pod wodzą Strażnika Mglistej Wieży – Endaro, żąda, aby Wyrocznia stanął przed sądem. Na świadków zostają powołane Will i jej przyjaciółki, które jeszcze nie zdają sobie sprawy, że wynik rozprawy zadecyduje o najbliższej przyszłości Wyroczni, Kondrakaru i ich samych. Jedno jest pewne: nad Kondrakarem zbierają się czarne chmury, a dawny nieprzyjaciel skrył się w sercu twierdzy i pociąga za sznurki. Tylko czy Strażniczki odkryją jego niecną intrygę na czas? I jak los czeka Wyrocznię?

Najnowszy arc to najlepsza rzecz, jaka zdarzyła się od rozdziałów poświęconych Elyon czy Nerissie! Początek i pierwsza połowa nowej opowieści, zawarte w tej księdze, są bardzo szybkie i dynamiczne. Scenariuszowo, wszystko ze sobą się płynnie zgrywa. Nie ma dziur fabularnych czy niepotrzebnych dłużyzn, a całość czyta się wyjątkowo szybko. Nie zabrakło przy tym wielu zaskakujących zwrotów akcji i plot twistów. A to tylko przedsmak tego co nas czeka! Czytając ten tom, miałam wrażenie, jakby ktoś tchnął nowego ducha w tę dobrze mi znaną historię. Bardzo podoba mi się ten powiew świeżości i oby utrzymał się jak najdłużej!

W najnowszej odsłonie przygód W.I.T.C.H. przeplata się ogrom wątków, ale żaden z nich nie dominuje nad innym, tylko się uzupełniają. Jak kawałki puzzli w tej niesamowitej układance przepełnionej magią, przyjaźnią i nastoletnimi porywami serca. I chociaż dzieje się naprawdę sporo (zarówno w Kondrakarze jak i w zwyczajnym życiu naszych głównych bohaterek), to czytelnik spokojnie za tym wszystkim nadąży. Oprócz intryg w magicznym świecie nie zabrakło typowych nastoletnich dram: tym razem przoduje w nich Will i jej relacja z Mattem, choć muszę przyznać, że każda z dziewcząt dostaje sporo czasu komiksowego, w tym prezentująca się na okładce Irma, która tak samo jak jej koleżanki musi mierzyć się z konsekwencjami czynów kropel astralnych, które mocno narozrabiały (o czym wie każdy, kto przeczytał poprzedni tom). Lekko nie będzie, ale najważniejsze, że przyjaciółki mogą na siebie zawsze liczyć czy to w magicznych, czy też całkiem zwyczajnych sprawach. Na ogromny plus Nowej Wyroczni, odbieram fakt poszerzenia uniwersum i przybliżenia nam bardziej otoczenia dziewcząt. Po raz pierwszy scenarzyści nie ograniczyli się do samych spotkań dziewcząt we własnym gronie, ale pokazali też życie ich przyjaciół m.in. brata Taranee i jego kumpli, dając szanse na pogłębienie ich charakterów, a nie pozostawienie ich w roli rekwizytów dla głównych bohaterek. To nadało pewnej naturalności i przestrzeni całej historii, która praktycznie do tej pory raczej skupiała się na samych dziewczynach, nie kwapiąc się, aby bliżej spojrzeć szerzej na ich znajomych i samo miasto, w jakim mieszkają. Warto wspomnieć, że powraca też grono starych znajomych (m.in. Elyon, Caleb) jak i dawnych wrogów Strażniczek, którzy, w przeciwieństwie do poprzednich ksiąg, tym razem odegrają kluczową rolę w nadchodzących wypadkach. Zwłaszcza niespodziewany come back pewnego złoczyńcy, mocno da się w znak wszystkim. Aby nie psuć nikomu zabawy, nie zdradzę o kim mowa. Jedynie co mogę tylko powiedzieć to, że styl, w jaki postać ta powraca do gry i rozstawia wszystkich jak pionki na swojej szachownicy, naprawdę robi wrażenie. Oby Strażniczki w porę popsuły mu szyki!

Opowiadania zawarte w tym tomie stoją pod znakiem konfrontowania się z przeszłością, zarówno tą dobrą, jak i złą oraz ponoszenia odpowiedzialności za swoje działania, bo jak słusznie pada w którymś momencie: Każda najmniejsza decyzja, którą podejmujemy, pozostawia w nas wspomnienie - ślad. I dotyczy to zarówno naszych głównych bohaterek jak i samej Wyroczni, którego historii życia mogliśmy się bliżej przyjrzeć właśnie w tej części, za co również jestem wdzięczna scenarzystom. Zawsze Wyrocznię otaczał nimb tajemniczości, ale dzięki wydarzeniom przedstawionym w pierwszej połowie arcu Nowej Wyroczni, możemy spojrzeć na niego z zupełnie innej strony i częściowo zrozumieć czym się kierował przy podejmowaniu takich, a nie innych decyzji. Decyzji, które nie zawsze były przyjmowane z aprobatą czy to Bractwa, czy też Strażniczek.

To tyle jeśli chodzi o treść. Odnośnie technicznych aspektów tego tomu: W skład siódmej księgi i pierwszej połowy czwartego arcu Nowa Wyrocznia, wchodzi sześć oryginalnych zeszytów: Proces, Pragnienie serca, Trzepot skrzydeł, Ostatni sekret, Cała prawda, Żadnej nadziei. Tradycyjnie nowy arc – nowy kolor, więc oprócz Irmy na okładce, możemy podziwiać grzbiet, tym razem w kolorze turkusowym. Tak jak w poprzednich częściach wydania zbiorczego Czarodziejek W.I.T.C.H., nie zabrakło wstępu, gdzie można poczytać szerzej m.in. o współpracy z Armanim (była wspominana też trochę we wstępie poprzedniego tomu) oraz o mandze bazującej na komiksowych przygodach W.I.T.C.H.

Siódma odsłona Czarodziejek W.I.T.C.H. to idealne remedium na nudę. Intryga, która uderzy w samo serce Twierdzy Kondrakar zapowiada jedno: będzie się działo i raczej będzie to jazda bez trzymanki. Przy okazji, jak chcecie zobaczyć Irmę w czarnych włosach, dowiedzieć się, kto skradł serce Caleba i jakie indywiduum knuje przeciw Kondrakarowi, musicie przeczytać tę księgę. I to niezwłocznie!

 

Tytuł: Czarodziejki W.I.T.C.H. księga 7

  • Scenariusz: Bruno Enna, Giulia Conti, Paola Mulazzi, Francesco Artibani
  • Rysunki: Giada Perissinotto, Alessia Martusciello, Gianluca Panniello, Paolo Campinoti, Elisabetta Melaranci,
    Federico Bertolucci, Claudio Sciarrone i Alberto Zanon
  • Przekład: Joanna Szabunio
  • Wydawca: Egmont
  • Data publikacji: 23.11.2022 r. 
  • Oprawa: twarda
  • Objętość: 384 strony
  • Format: 170x260
  • Papier: kreda
  • Druk: kolor
  • ISBN:  978-83-281-5512-1
  • Cena: 99,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus