„Batman” tom 4 „Zabobonna zgraja” - recenzja
Dodane: 19-01-2023 22:32 ()
Oto kolejny raz ktoś chce zdestabilizować Gotham City. Tym razem wszystko rozpoczyna się od niezwykle brutalnego ataku na Azyl Arkham. Ktoś rozpylił tam zabójczą toksynę, zabijając dziesiątki osób. Ofiar byłoby znacznie więcej, gdyby nie bohaterska postawa policjanta Seana Mahoneya, który dowiódł, że bohaterowie nie muszą nosić peleryn. Niestety okupił to własnym zdrowiem. Początkowo wszystko wskazywało na to, że za bestialskim zamachem stał Joker, ale okazało się, że tym razem przeciwnikiem Mrocznego Rycerza jest ktoś inny.
Zagadkę próbuje oczywiście rozwikłać Batman wspólnie z Ghost-Makerem, który współpracuje z nim po ostatnich wydarzeniach. Zadania nie ułatwia im nowa polityka miasta, która nie jest zbyt przychylna zamaskowanym bohaterom w pelerynach. Co więcej, burmistrz Nakano prowadzi rozmowy w sprawie współpracy z dziwną firmą o nazwie „Saint Industries”. Jej szef – niejaki Simon Saint – chce, by porządku w mieście pilnowała policja, a nie przebierańcy, tacy jak Batman. Ten cel ma zostać osiągnięty dzięki wprowadzeniu tajemniczego programu o nazwie Magistrat. Jakby tego było mało, w mieście pojawia się kolejna tajemnicza organizacja – Kolektyw Nadpoczytalności. W efekcie całego zamieszania mieszkańcy miasta powoli pogrążają się w strachu przed kolejnymi atakami superłotrów. Rozprzestrzenia się pogłoska, że atak na Azyl Arkham był zaledwie zapowiedzią kolejnych tragedii. Z półek znikają maski przeciwgazowe, dochodzi do bójek w sklepach. Na ludzi pada strach…
James Tynion IV w bardzo przekonujący sposób tworzy to surrealistyczne i upiorne tło swojej opowieści, czerpiąc przy tym pomysły z filmowej klasyki (skojarzenia z „Robocopem” nie są chyba przypadkowe). Masakra w Azylu Arkham prowadzi do narastania atmosfery strachu przed spodziewanym atakiem kolejnego szaleńca. Jest ona opisana w sposób tak sugestywny, że może się ona udzielić także czytelnikom. Szczególnie gdy czyta się to, mając jeszcze dość świeżo w pamięci bezwzględną walkę o papier toaletowy, ryż, makaron, cukier i benzynę w obawie przed nadciągającymi apokalipsami. Czy można zatem dziwić się mieszkańcom Gotham, tak przecież dotkliwie doświadczonym działaniami poprzebieranych szaleńców, że zaczynają wariować?
Za rysunki w tym tomie odpowiada Jorge Jimenez i trzeba przyznać, że swoją pracę wykonał bardzo dobrze. Jego ostra, zdecydowana i wyrazista kreska doskonale pasuje do charakteru tej opowieści. Niezwykle dynamiczne i pełne detali kompozycje ogląda się z prawdziwą przyjemnością. Fanom klasycznych komiksów pewnie sporą frajdę sprawią efekty specjalne, dzięki którym komiks wygląda nowocześnie, ale jednocześnie za sprawą często stosowanych rastrów oraz półtonów, ma w sobie coś staroświeckiego. Doskonałe są również okładki poszczególnych zeszytów autorstwa Jorge Jimeneza, spośród których wyróżnia się ta, którą wybrano na okładkę całego tomu. Na uwagę zasługują również grafiki umieszczone w galerii na końcu albumu.
Czwarty tom serii bez wątpienia wyróżnia się pozytywnie na tle dotychczasowych opowieści Jamesa Tyniona IV, głównie za sprawą surrealistycznej atmosfery grozy przenikającej cały album. Wielowątkowa intryga, którą próbuje rozwikłać Batman, również może się podobać. Oczywiście duża w tym zasługa również rysownika, który to upiorne miasto wraz z jego demonami powołał o życia. Oglądanie rysunków Jorge Jimeneza jest dodatkową przyjemnością towarzyszącą lekturze.
Tytuł: Batman tom 4: Zabobonna zgraja
- oryginału: „Batman Vol. 4. The Cowardly Lot”
- Scenariusz: James Tynion IV
- Rysunki: Jorze Jimenez
- Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
- Wydawca: Egmont
- Data polskiego wydania: 07.12.2022 r.
- Wydawca oryginału: DC Comics
- Objętość: 168 stron
- Format 165x255 mm
- Oprawa: miękka ze skrzydełkami
- Papier: kredowy
- Druk: kolorowy
- ISBN: 978-83-281-5645-6
- Cena: 59,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksów do recenzji.
comments powered by Disqus