„W trójkącie” - recenzja

Autor: Michał Chudoliński Redaktor: Motyl

Dodane: 02-01-2023 22:44 ()


Ruben Östlund - reżyser fenomenalnego Square - w swoim najnowszym dziele postawił sobie wielce ambitne zadanie. W trójkącie (w oryginale produkcja nosi tytuł Triangle of sadness) miało być jedną wielką metaforą nieładu, jaki ma obecnie miejsce w stosunkach międzynarodowych oraz tego, co się stanie po końcu świata (bo jak wiecie, nie ma czegoś takiego jak apokalipsa - koniec to początek czegoś, a prawdziwą tragedią jest fakt, że nic nie ma końca).

I tak jego metafora jest przepiękna do oglądania. Walory techniczne dopięte na ostatni guzik. I Ruben Östlund uderza w czułe struny, gdy pokazuje obłudę progresywizmu oraz poprawności politycznej jako pozy mającej sprawiać wrażenie, że cokolwiek robimy, to w celu, aby było lepiej.

Później zaczyna mówić o marksizmie, Ameryce, przemyśle wojennym, a także odwołuje się w tym wszystkim do terrorystów i Chin. Na koniec robi aluzję do Władcy Much, choć to tylko humoreska.

W tym właśnie fragmencie ideowo-historycznym Östlund właśnie, mówiąc kolokwialnie, leci sobie w kulki - miesza znaczenia, pojęcia. Niby wie, że dzwon bije, ale nie wie, w którym kościele. Zacząłem się w pewnym momencie zastanawiać, czy naprawdę edukacja na zachodnich uczelniach jest tak powierzchowna? Albo patrzyłem na ten film z perspektywy kraju, który wyczuwa kit poprzez doświadczenie komunizmu i życia w tym miejscu na mapie, a nie innym?

W trójkącie to chwilami komiczna satyra i ma jako taka mocne momenty. Szkoda tylko, że ten śmiech często wynika z żenady, a nie z autentycznej śmieszności przedstawionej sytuacji. Trudno mi uznać z tego powodu seans za udany. Wychodząc z kina, poczułem się głupszy.... Złota Palma? Naprawdę?

Ocena: 4/10

Tytuł: W trójkącie

Reżyseria: Ruben Östlund 

Scenariusz: Ruben Östlund

Obsada:

  • Thobias Thorwid
  • Harris Dickinson
  • Charlbi Dean
  • Jiannis Moustos
  • Vicki Berlin
  • Dolly De Leon
  • Timoleon Gketsos
  • Alicia Eriksson
  • Woody Harrelson

Muzyka: Evgueni Galperine, Sacha Galperine

Zdjęcia: Fredrik Wenzel

Montaż: Mikel Cee Karlsson, Ruben Östlund

Scenografia: Gabriel de Knoop, Daphne Koutra, Josefin Åsberg

Kostiumy: Sofie Krunegård

Czas trwania: 147 minut

 Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji. 


comments powered by Disqus