„Zdarzyło się” - recenzja

Autor: Michał Chudoliński Redaktor: Motyl

Dodane: 01-01-2023 22:09 ()


Najnowszy obraz Audrey Diwan jest świadectwem dzisiejszego modus operandi branży traktującej filmy jako formę sztuki realizowanej na zamówienie polityczne w ramach marszu przez instytucje, okrytą płaszczem troski społecznej. Jakimś bowiem przedziwnym zbiegiem okoliczności film ma swoją premierę w czasie, gdy prawica zaczyna dochodzić do władzy w wielu państwach europejskich, a republikanie próbują przeforsowywać coraz bardziej restrykcyjne prawo do udzielania aborcji. To wszystko dzieje się w USA w dość newralgicznym momencie, gdy Demokraci wypracowywali strategię utrzymania kontroli nad obiema Izbami Kongresu, a prezydent Joe Biden przestrzega przed tym, że demokracja w Ameryce jest zagrożona.

Odkodowując przekaz – wśród neoliberalnej i postępowej elity pojawił się strach, że przez brak ciepła, inflację i wszelkie inne niedobory może wrócić trumpizm. Aby więc do tego nie dopuścić – i przy okazji sprawić, żeby taki PiS nie rządził już dłużej – wypuszczane są takie filmy jak Zdarzyło się, których sygnał podprogowy brzmi: „uważaj, to może wrócić”.

Mowa wszakże o filmie, który jako dokument minionej epoki sprawdza się wyśmienicie. Zostajemy przeniesieni do francuskiej prowincji roku1963, jeszcze nad długo przed strajkiem studentów paryskich uniwersytetów, a co za tym idzie rewolucją seksualną i wymianą elit intelektualnych. W tej rzeczywistości wszystko jest poukładane, idylliczne, przywodzi nostalgiczne wibracje. To oczywiście tylko pozory. W tle tego utraconego raju ambitna kobieta pragnąca do czegoś dojść zalicza wpadkę. Nagle na drodze do wymarzonego przez nią sukcesu staje dziecko – źródło wszelkiego poniżenia, uprzedmiotowienia protagonistki, przez które czuje się osamotniona w swym pragnieniu pozbycia się problemu.

Gwoli ścisłości – aborcja jest poważnym problemem siejącym spustoszenie. Nie tylko społeczne, demograficzne, ale nade wszystko w psychice kobiety, jej dalszym funkcjonowaniu we wspólnocie. Wielu nadal nie przychodzi do głowy pomyślenie, że kobieta może decydować o swoim ciele – przecież to ona wprowadza nowe życie na ten świat. W tym sensie film Diwan dziennikarki przeistaczającej się w reżyserkę jest horrorem egzystencji dziejącej się w rajskim ogrodzie, tak jak Dedal spada w dalszym planie obrazu Bruegla. Sceny ostracyzmu społecznego, braku solidarności urobionych ideowo kobiet wobec samych siebie i nieznośnej supremacji mężczyzn są mocno narzucające. Przypominają cios obuchem, grozę ciała, nad którym nie mamy kontroli, a całe nasze życie wymyka się spod kontroli. 

Nie wątpię w walor edukacyjny i historyczny Zdarzyło się, bo jest tutaj przedstawiony – nawet jeżeli podyktowany pewną dozą poprawności politycznej – pewien wymiar prawdy o patriarchalnym społeczeństwie, w którym kobieta ma do spełnienia określoną rolę społeczną. Szkoda tylko, że pod względem narracyjnym i konwencji twórcy filmu idą na totalną łatwiznę, korzystając z wcześniej wytworzonego anturażu i strategii przedstawiania omawianego tutaj problemu, wypracowanego przez inne produkcje. Tym bardziej jest to dojmujące, jeżeli spojrzymy na głębię i wielowarstwowość książkowego oryginału.

I to nie jest tak, że odradzam seans Zdarzyło się. Jako film grozy, okruchów życia z patriarchalnej rzeczywistości jest oznaką świadectwa czasu, tamtejszych nierówności społecznych i konwenansów. Warto jednak przy tym mieć świadomość, które fakty postanowiono uwypuklić, a które przemilczeć, by pasowały do współczesnej agendy osób przewrażliwionych na to, że z powodu kryzysu ci straszni prawacy mogą wrócić i namieszać w przecież odpowiednio uporządkowanym świecie. Świecie wypracowanym po to, aby żyło się lepiej. Żeby żyło się lepiej wszystkim!

Ocena: 4/10

Tytuł: Zdarzyło się

Reżyseria: Audrey Diwan

Scenariusz: Audrey Diwan, Marcia Romano

Obsada:

  • Anamaria Vartolomei
  • Pio Marmaï
  • Sandrine Bonnaire
  • Kacey Mottet Klein
  • Luàna Bajrami
  • Louise Orry-Diquéro
  • Louise Chevillotte

Muzyka: Evgueni Galperine, Sacha Galperine

Zdjęcia: Laurent Tangy

Montaż: Géraldine Mangenot

Scenografia: Omid Gharakhanian

Kostiumy: Isabelle Pannetier

Czas trwania: 100 minut

 Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji. 


comments powered by Disqus