„Przygody Tomka Sawyera” - recenzja
Dodane: 28-12-2022 20:09 ()
Czy Mark Twain przewracałby się w grobie, gdyby przeczytał niniejszą adaptację swojego sztandarowego dzieła? Story House Egmont raz jeszcze uraczyło młodych fanów komiksu (a przy okazji także literatury) kolejną propozycją wydawniczą, który tym razem jest także adaptacją lektury szkolnej. Do tego jednej z najpopularniejszych powieści amerykańskiego dziennikarza i zarazem pisarza w osobie wspomnianego Marka Twaina. Na tyle zresztą znaczącego, że określanego mianem ojca amerykańskiej literatury.
„Przygody Tomka Sawyera” w znacznej mierze oparte zostały na osobistych przeżyciach autora, który dzieciństwo spędził w miasteczku położonym nad Missisipi. Wcześnie też zaczął pracę zarobkową, zaciągając się do załóg parostatków przemieszczających się po tej rzece. Wspomniana powieść przybliża perypetie wychowywanego przez ciotkę chłopca – tytułowego Tomka Sawyera – i jego przyjaciela Huckleberry’ego Finna. Z powodu swoich szalonych pomysłów i wybryków często popadają oni w kłopoty, a nawet ocierają się o śmierć. Powieść zyskała światową sławę, co zaowocowało powstaniem jej kontynuacji – „Przygody Hucka Finna”. Tyle wstępu, gdyż każdy powinien znać wymieniony tytuł.
Za scenariusz odpowiada Caterina Mognato, która także adaptowała na potrzeby komiksowego medium powieść „Biały Kieł” autorstwa Jacka Londona (swoją drogą również zostanie w tej linii wydawniczej opublikowana). Streszczenie powieści na potrzeby komiksu wyszło nader dobrze, ale oczywiście nie zastąpi ona literackiego pierwowzoru. Natomiast za rysunki odpowiada Danilo Loizedda, wykwalifikowany artysta współpracujący z Disneyem od 2005 roku. Zaczynał jako inker przy serii „W.I.T.C.H.”, a obecnie jest głównym rysownikiem tegoż tytułu. Poza Disneyem rysował także dla „Geronimo Stilton”. Wykonane przezeń rysunki jawią się jako fachowe, ale równocześnie razi niewłaściwy moim zdaniem dobór kolorów. Minte Studio, które obsługuje tę linię wydawniczą, powinno dostać siarczyście w twarz (i to nie z tzw. liścia tylko z tzw. gałki) za takie podejście do pracy. Być może w oryginale kolory jawią się jako poprawne, ale w wersji Egmontu to po prostu ból dla oczu. Przeglądałem prace tego rysownik oraz jego stronę internetową i bardzo podobają mi się jego rysunki. Jednak kolor w powyższym komiksie nie oddaje pracy, jaką włożył artysta w ten tytuł. Okładka narysowana przez Chrisa Regnaulta to jednak inna para kaloszy. Kompozycja i przedstawiona sytuacja trafnie oddaje ducha literackiego pierwowzoru. Oto bowiem dwaj chłopcy nad brzegiem Missisipi wpatrują się w parostatek, który płynie leniwie. Tak właśnie powinny wyglądać kolory wewnątrz komiksu.
Podsumowując, komiks ten wskazany jest dla młodych czytelników, którzy zamierzają zużytkować go jako streszczenie lektury szkolnej. Inaczej nie polecam, chociaż jestem wielkim miłośnikiem tego tytułu. Skąd wynikła moja negatywna ocena? Nietrafione kolory niszczą wszystko, a przesyt czerni odbiera radość obcowania z komiksem. Cała ta seria jest mocno średnia, ponieważ nonszalanckie podejście Minte Studio obniża ocenę każdemu komiksowi. Choć kto wie, może to jednak drukarnia…
Tytuł: Przygody Tomka Sawyera
- Na podstawie powieści: Twain Mark
- Scenariusz: Caterina Mognato
- Rysunki: Danilo Loizedda
- Okładka: Chris Regnault
- Kolory: Minte Studio
- Tłumaczenie: Nika Sztorc
- Wydawca wersji oryginalnej: Editions Glenat
- Wydawca wersji polskiej: Story House Egmont
- Data premiery: 23.11.22 r.
- Oprawa: miękka
- Wymiary: 320x5x160 mm
- Liczba stron: 48
- Papier: offset
- Cena: 34,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus