„Zwycięstwo” - recenzja

Autor: Jarosław Drożdżewski Redaktor: Motyl

Dodane: 24-12-2022 00:19 ()


W czwartek 24 lutego 2022 rzeczywistość, w której żyjemy, zmieniła się diametralnie i zmieniła się na zawsze. Tego to właśnie dnia armia Putina (oraz Rosjanie) dokonali agresji na Ukrainę, kraj, z którym Polska bezpośrednio sąsiaduje. Każdy z nas ma przed oczami obrazy z pierwszych dni agresji, tłumy Ukraińców przekraczających polską granicę, pomoc, którą im okazaliśmy oraz dramatyczne filmy z Kijowa i reszty Ukrainy. Dziś, choć rok zmierza już ku końcowi, wojna trwa i – co gorsza – nie widać jej kresu, za to można doszukiwać się analogii z okresu przed 1939 – tak tragicznym dla nas – rokiem. Obserwując zmagania Ukraińców z najeźdźcą, kibicujemy im, a mieszkańcy atakowanych terenów pomimo dramatu, w którym się znaleźli, starają się odnaleźć w rzeczywistości, walcząc o swój kraj i wspierać w tym tych, którzy są na pierwszym froncie. Wsparcie przybiera najróżniejsze formy, czego przykład mamy choćby w komiksie „Zwycięstwo”, który w Polsce ukazał się niedawno nakładem Egmontu. Tak, również taka forma może nieść ukojenie, o czym wiemy doskonale, mając w pamięci działania członków np. Szarych Szeregów, które ozdabiały ściany nie tylko Warszawy odpowiednimi hasłami w czasie II wojny światowej.

Wracając jednak do meritum, rzeczony album to antologia stworzona przez utalentowanych ukraińskich komiksiarzy, którzy opublikowane w zbiorze historie zaczęli tworzyć od samego początku rosyjskiej agresji. Efektem jest zbiór dziewięciu z nich, które w bezpośredni sposób odwołują się do tego, co obserwujemy za naszą wschodnią granicą. Jak to często w tego typu zbiorach ma miejsce, tak i tym razem antologia charakteryzuje się różnorodnością prac i to nie tylko pod względem stylistycznym, ale też ich atmosferą. Obok komiksów naprawdę wstrząsających znajdziemy też takie, które – jakby to dziwnie nie brzmiało – śmieszą, a realizm krzyżuje się z fikcją i superbohaterskim pierwiastkiem. Myślę, że można to w tym wypadku traktować jako zaletę antologii, gdyż unikamy nie tylko znużenia, ale zyskujemy szersze spojrzenie na sytuację na Ukrainie. Od zawsze w czasie wojny trudno jest znaleźć obiektywne informacje, gdyż wszystkie przekazy zdominowane są propagandą więc i tutaj w dużej mierze taki zniekształcony przekaz można znaleźć. Nie oznacza to jednak, że jest to wada i nie powinno przekreślać danej historii, gdyż w obecnej sytuacji jest to sprawa dość zrozumiała. Nie mogło się więc obyć bez historii o pewnej załodze z Wyspy Wężowej, która w odpowiedni sposób pozdrowiła rosyjskiego najeźdźcę.

Jak wspomniałem wcześniej, historie choćby w minimalny sposób starają się oddać dramat, z jakim wiąże się obecnie życie na Ukrainie. Nie brak więc w poszczególnych historiach sytuacji smutnych czy ukazanej śmierci. Co jednak w pewien sposób znamienne to to, że dla mnie osobiście największe wrażenie robią dwie historie…humorystyczne, które ukazują absurd działania nieprzygotowanych do wojny Rosjan i ich deprawacje a wszystko to zaprezentowane w krzywym zwierciadle. Uśmiałem się przednio, obserwując zmagania Rosjan ze skradzionymi z prywatnych domów dobrami czy historię pewnego…traktorka, który na stałe zapisał się w historii. Pomimo swojej tragicznej wymowy, historie te miały w sobie coś, co koiło ból i nerwy, a jednocześnie podnosiły na duchu i mam takie poczucie, że właśnie tego typu opowieściami można wzmocnić najmocniej morale walczących. Nie ukrywam, że chciałbym zobaczyć minę „Herr Putina”, w trakcie lektury tych dwóch epizodów.

Zdecydowanie te dwie historie są dla mnie na pierwszym miejscu całej antologii, natomiast doceniam różnorodność pozostałych oraz to, jak ich autorzy czerpią z innych gatunków i jak odnoszą się do innych dzieł komiksowych. Warto przy tym pamiętać, że są to opowieści dość krótkie, więc akcja nie tylko toczy się szybko, ale też nie ma tu miejsca na przesadnie długie wprowadzenia. Co jednak znamienne, autorzy poruszają się najczęściej po polach znanych nam choćby z relacji telewizyjnych (obrona Azowstalu, Wyspa Węży, „Duch Kijowa”), więc ogólny pogląd na wydarzenia każdy z nas będzie miał.

Wspomniana już kilkukrotnie różnorodność odnosi się też – co nieuniknione – do warstwy graficznej. Poszczególne epizody są utrzymane w różnym tonie, ale też mają odmienny klimat, natomiast są to prace na pewno co najmniej poprawne. Można się nieco przyczepić do „bardzo płaskiego” sposobu nakładania kolorów w niektórych z nich, natomiast warto z drugiej strony też docenić to, że rysownicy potrafią odnaleźć się w tym, co pewnie najtrudniejsze, czyli rysowaniu dynamicznych scen walk i oddania emocji prezentujących się na twarzach. Przeglądając poszczególne epizody, można też zabawić się w poszukiwanie inspiracji, którymi kierowali się twórcy, a poza tym po prostu cieszyć poszczególnymi kadrami. Nie są one może na poziomie mistrzowskim, ale na pewno spełniają swoją rolę.

Reasumując – „Zwycięstwo” jest antologią, która ma wspierać i podtrzymywać na duchu walczących w obronie własnej ojczyzny. W tej działce myślę, że spełnia się doskonale. Polski czytelnik zyskuje natomiast kolejną szansę, aby w jakiś sposób wesprzeć sąsiadów w walce z „Ciemną Stroną Mocy”. A że przy okazji dostaje bardzo poprawną i różnorodną antologię komiksową, przy której może się zarówno wzruszyć, jak i się uśmiać.

 

Tytuł: Zwycięstwo

  • Scenariusz: Różni autorzy
  • Rysunki: Różni autorzy
  • Przekład: Marianna Voskovniuk
  • Wydawca: Egmont
  • Data premiery: 23.11.2022 r.
  • Oprawa: twarda
  • Objętość: 88 stron
  • Format: 210x290       
  • ISBN: 978-83-281-7094-0
  • Cena: 79,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

 


comments powered by Disqus