„Drakula na Dzikim Zachodzie” - recenzja

Autor: Jacek Szeląg Redaktor: Motyl

Dodane: 16-11-2022 23:53 ()


Spaghetti western to pewne określenie gatunku filmowego, którego królem oraz twórcą na zawsze już pozostanie Sergio Leone. Włoski reżyser wespół z fenomenalnym kompozytorem Ennio Morricone pokazali światu, że filmowe westerny to domena nie tylko matecznika tego gatunku, czyli oczywiście Stanów Zjednoczonych. To właśnie oni wykreowali takich aktorów jak Clint Eastwood, Lee Van Cleefe czy „brzydki” Eli Wallach. Bohaterowie tych filmów zawsze przybywali  znikąd, samotni, bezimienni oraz z ciążącą nad nimi „klątwa” lub misją. Do tego niejednokrotnie samobójczą.

Wydawnictwo Elemental uraczyło czytelników komiksów i nie tylko (tak myślę) tytułem „Drakula na Dzikim Zachodzie”. Dlatego Drogi Czytelniku, przeczytałeś powyższy wstęp, gdyż komiks oddaje wszystkie prawidła, którymi kieruje się schemat filmowy spaghetti westernu. Co najważniejsze, autorami są włoscy twórcy, co już podpada pod wyżej wymienioną stylistykę. Za scenariusz odpowiada Gianluca Piredda specjalizujący się pisaniu scenariuszy komiksowych, ceniony nie tylko w rodzinnej Italii, ale również w Stanach Zjednoczonych (współpracuje m.in. z Image Comics). Gwoli ciekawostki wypada wspomnieć, że tworzył on razem z Chuckiem Dixonem, amerykańskim rysownikiem znanym z licznych prac do serii „Batman” w latach 90., a także „Moon Knight” czy „The Punisher War Journal”. Oczywiście współpracuje on z włoskimi oraz zagranicznymi magazynami komiksowymi, a także telewizją. Nie dość na tym, pozostaje on aktywny także jako tłumacz. W roku 2016 rozpoczął współpracę z Aurea Editoriale, dla którego to wydawnictwa tworzy serie „Freeman” oraz „Journey of Dracula”.

Z kolei rysownicy to Luca Lemberti, który narysował część pierwszą oraz Emiliano Albano odpowiadający za część drugą. Pierwszy z nich jest bardzo znanym rysownikiem współpracującym z IDW Publishing. To właśnie w „barwach” tego wydawnictwa rysował serię „Star Trek” (nr 19-20 oraz 24) i „Star Trek Khan” (nr 3). Udzielał się ponadto przy serii „Doctor Who”, a także zaprojektował armię orków do gry planszowej „Heroes & Soldier”. Jakby tego było mało, rysuje dla tygodnika „Skorpio” i „Lanciostory”. Emiliano Albano to nie mniej utalentowany jegomość odpowiadający za grafiki promocyjne do powtórnie wprowadzonej do kin drugiej części filmu „Powrót do przeszłości”. Narysował ponadto cztery odcinki serii „Fobie” opartej na tekstach Ottavio De Angelisa, publikowanych w „Lanciastory”.

Obu grafików łączy ten sam styl rysunku. Jest to styl realistyczny, co przy tematyce grozy jest nad wyraz pożądane. Rysunki są czytelne i po prostu czuć, że wyszły spod ręki Włochów (może to moje odczucia, bo dużo czytam włoskich komiksów). Wspaniale uzupełniają się ze scenariuszem. A scenariusz jest na wskroś westernowy. To alternatywna historia upadku i nowego życia jednego z najbardziej znanych wampirów wszech czasów. Drakula ucieka czy bardziej udaje się na banicję na nowy kontynent. Ma dość starej Europy, ciągłych wojen i walki ze swoim ludzkim antagonistą, którym jest Abraham Van Helsing. Drakula jest zmęczony, wie, że musi odpokutować swoje zbrodnie przeciw ludzkości. Jest niczym samotny kowboj, który pojawia się znikąd. Niczym bohater filmu „El Topo” w reżyserii Alejandro Jodorowsky'ego lub już wymieniony Clint Eastwood. Toteż w tej interpretacji jest to postać tragiczna, targana emocjami oraz swoistym poczuciem honoru, kiedy pewna szamanka ratuje go od prawdziwej śmierci. Otrzymuje wówczas gwiazdę szeryfa i ma wprowadzić porządek i spokój na ulicach wstrętnej, zapyziałej mieściny Penny Town. W tym komiksie jest pełno odniesień do westernowych klasyków. Jednak już ma tak być i czytając, możemy spodziewać się wielu emocji.    

Komiks wydany jak najbardziej prawidłowo, szyty i zarazem klejony. Twarda okładka, a wszystko to w bieli i czerni, co podkreśla dramaturgię i grozę zawartą w poszczególnych kadrach. „Drakula na Dzikim Zachodzie” to zdecydowanie warta rozpoznania propozycja wydawnicza, której nie powinni omijać czytelnicy „Dylan Doga”, gdyż da się w niej odczuć włoski styl pisania i rysowania komiksowych treści. Jak najbardziej polecam i jest to bardzo miłe zaskoczenie oraz odpoczynek dla oczu zmęczonych amerykańskim i frankofońskim stylem rysowania. Dobra lektura na długie, jesienne wieczory. Mam nadzieję, że wydawnictwo zdecyduje się kontynuować serię i będziemy dalej śledzić losy najsłynniejszego wampira jako stróża prawa wobec ludzi i demonów. 

P.S. Zawarty w niniejszym zbiorze materiał prezentowany był pierwotnie w magazynie komiksowym „Lanciostory”, publikowanym od roku 1974 do obecnej chwili przez wydawnictwo „Rura Editoriale” (od 2010 r. znane jako „Editoriale Aurea”).   

 

Tytuł: Drakula na Dzikim Zachodzie

  • Tytuł oryginału: „Dracula in The West”
  • Scenariusz: Gianluca Piredda
  • Rysunki: Luca Lamberti, Emiliano Albano
  • Tłumaczenie z języka włoskiego: Mikołaj Sobolewski
  • Wydawca wersji oryginalnej: Editoriale Aurea Srl / Lanciostory
  • Wydawca: Elemental
  • Data publikacji wersji oryginalnej: 2019 r. (tom pierwszy) oraz 2021 r. ( tom drugi)
  • Data publikacji wersji polskiej: 16 listopada 2022 r.
  • Wydanie: pierwsze
  • Oprawa: twarda
  • Format: 180 x 247 mm
  • Papier: offset
  • Druk: czarno - biały
  • Liczba stron: 112
  • Cena: 75 zł

Dziękujemy wydawnictwu Elemental za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus