„Opowieści z Mirmiłowa”: „Rozróby i romanse” - recenzja
Dodane: 08-11-2022 10:42 ()
Długo czekałam na kolejny zeszyt z nowej serii „Kajko i Kokosz”. Co prawda nie ma już między nami Janusza Christy, ale są artyści, którzy kontynuują jego dzieło – nie zawsze idealnie. Są tacy, którzy starają się możliwie wiernie odtworzyć nie tylko słowny humor Christy, ale też jego kreskę. A są i tacy, którzy wykoślawiają jedno i drugie, uważając zapewne, że są w ten sposób oryginalniejsi. Trzeba ich zmartwić. Nie są. Za to bardzo irytują wielbicieli franczyzy. Można to było prześledzić w kolejnym albumie nowej serii, noszącym tytuł „Rozróby i romanse”. Ten tytuł wyraźnie nawiązuje do jednego z oryginalnych albumów, „Szranki i konkury”, jednak nie zawiera jednej spójnej historii, a kilka niezwiązanych ze sobą, krótszych opowiadań.
Zbójcerze dochodzą do wniosku, że potrzeba im odpoczynku od ciężkiej pracy przy napadaniu i rabowaniu, kogo popadnie. Postanawiają zrelaksować się nad morzem. Zapominają jednak, że istnieją też morscy rabusie i że będą bardzo niezadowoleni, gdy na ich terenie ktoś zechce kłusować... Tymczasem do twierdzy sławnego wodza Gromihorda (na emeryturze) zbliża się nie mniej sławny zbój Łamignat, w tylko sobie wiadomym celu. Jego pojawienie się w okolicy Gromihord interpretuje po swojemu i rozpoczyna przygotowania do obrony swego skarbca. Jednocześnie sławny woj Wit wyrusza na poszukiwanie swej jedynej, wielkiej miłości, a woj Kokosz, ku rozpaczy swych przyjaciół, postanawia zostać krytykiem kulinarnym...
Pomysł kontynuacji przygód Kajka i Kokosza sam w sobie uważam za chwalebny, ale pod warunkiem utrzymania poziomu oryginału. Dotyczy to zarówno scenariusza, jak i grafiki. Do pierwszego nie mam szczególnych zastrzeżeń – jedne historyjki z zeszytu „Rozróby i romanse” przypadną do gustu pewnej części czytelników, drugie innej części i tak jest zawsze, gdy za robotę bierze się kilku twórców. W mojej opinii warstwa fabularna jest może nie bez zarzutu, ale zupełnie przyzwoita. Scenarzyści starali się utrzymać styl oryginału polegający na wplataniu w z grubsza prasłowiańskie realia współczesnych, humorystycznych aluzji i w mojej opinii wypadli zupełnie nieźle. Gorzej rzecz się ma z warstwą graficzną.
Spotkałam się już kiedyś - po wyrażeniu swojej opinii o zmienianiu charakterystycznej kreski Christy - z zarzutem, że jestem marudą i na niczym się nie znam (to te grzeczniejsze zarzuty), ale obstaję przy swoim: karykaturalizowanie rysunku Mistrza uważam i będę uważać za rzecz nie do zaakceptowania. Kiedy wydawnictwo postawiło na zespół Sławomir Kiełbus-Maciej Kur, odetchnęłam z ulgą, gdyż ta dwójka w mojej opinii najlepiej wczuła się w ducha pierwowzoru. Niestety, w najnowszym tomie wydawnictwo postanowiło dać znowu szansę innym. Jako rysownicy znów pojawili się więc Tomasz Samojlik i Piotr Bednarczyk, którzy w bardzo widoczny sposób pozostają w tyle za Sławomirem Kiełbusem oraz Mieczysławem Fijałem i daleko im do ich zręczności. Magdalena „Meago” Kania, która odpowiada za rysunki do ostatniego z opowiadań, jest od nich o całe niebo lepsza, choć też nie tak dobra, jak wspomniani graficy. Przykro mi, w ocenianiu tekstów bądź kreski nie uznaję solidarności jajników, nie mogę więc stosować taryfy ulgowej wobec jedynej damy w tym zestawieniu, choć – jak wspomniałam – nie jest zła w tym, co robi.
Reasumując, wolałabym, żeby wydawnictwo nie robiło więcej takich eksperymentów. Moim zdaniem lepiej zostawić w zespole, odpowiedzialnym za kontynuowanie dzieła Janusza Christy, takich grafików, którzy będą wierni jego stylowi. I – dla przykładu – rysując głównych bohaterów, nie będą stawiać jedynie kropek lub łuków zamiast oczu. Jak będzie, zobaczymy. Na zakończenie pragnę podkreślić, że przedstawiona opinia jest tylko moja. Każdy z czytelników powinien wyrobić sobie własną, nie sugerując się tym, co mi się podoba lub nie. To w końcu kwestia indywidualna.
Tytuł: Opowieści z Mirmiłowa: Rozróby i romanse
- Scenariusz: Maciej Kur, Tomasz Samojlik
- Rysunki: Magdalena „Meago” Kania, Sławomir Kiełbus, Piotr Bednarczyk, Tomasz Leśniak, Mieczysław Fijał, Tomasz Samojlik
- Okładka: Sławomir Kiełbus
- Wydawca: Egmont
- Data premiery: 28.09.22 r.
- Papier: kreda
- Oprawa: miękka
- Objętość: 48 stron
- Format: 216x285
- ISBN: 978-83-281-5579-4
- Cena: 29,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji
comments powered by Disqus