„Blue Lock” tom 2 - recenzja

Autor: Jarosław Drożdżewski Redaktor: Motyl

Dodane: 30-10-2022 22:14 ()


Przed nami już wkrótce – o mój Boże, jak to dziwnie brzmi, biorąc pod uwagę fakt, że w sklepach mamy już ozdoby na Boże Narodzenie – tegoroczny Mundial, który odbywa się w Katarze. W grupie E znajdziemy tam reprezentację Japonii, której przyjdzie się mierzyć m.in. z Niemcami czy Hiszpanią. I patrząc na skład tej grupy, rzeczywiście „super-snajper” Japonii by się przydał, jeśli na poważnie myślą nawet nie o zdobyciu mistrzostwa, ale chociaż wyjściu z grupy. A co jeśli krajowa federacja takiego poszukuje? A co jeśli program „Blue Lock” rzeczywiście działa? Cóż, przyglądać się będę zmaganiom „kopaczy” ze szczególnym zaciekawieniem. No dobrze, zdaje sobie sprawę, że nieco odpłynąłem, ale zrzucam to wszystko na karb tego, że jestem świeżo po lekturze drugiego tomiku mangi duetu Muneyuki Kaneshiro (scenariusz) i Yusuke Nomura (rysownik) wydawanej w Polsce przez Waneko (jest też anime dla zainteresowanych).

Dość kontrowersyjny pogram, jakim jest „Blue Lock”, ma wyłonić najlepszego i de facto jedynego snajpera, który po przeszkoleniu trafi do reprezentacji kraju. Cała reszta niestety odpada bez możliwości zagrania kiedykolwiek w krajowych barwach. Warunek mocny i wymagający od rywalizujących graczy sporej dawki egoizmu, tym bardziej że przecież wszyscy zawodnicy zamknięci zostali w wielkiej bańce, w której występuje konkretny podział na tych słabszych i mocniejszych. Nawet jedzenie jest różnicowane w zależności od tego, które miejsce zajmuje w rankingu poszczególny piłkarz. W sumie nie może więc dziwić, że co rusz wybuchają kłótnie, a zawodnicy wykazują się nie lada bezwzględnością. W drugiej odsłonie tej serii obserwujemy dalszy ciąg zmagań, robi się coraz gęstsza atmosfera, gdyż pierwsze ekipy są coraz bliższe odpadnięcia i eliminacji. Piłkarski „Wielki Brat” rozkręca się na dobre.

Już pierwsza odsłona serii pokazała, że „Blue Lock” nie będzie „zwykłą” mangą piłkarską i rzeczywiście ma ona swoją ogromną specyfikę. Mecze, które się odbywają, nie są standardowe, a rywalizacja odbywa się jedynie wewnątrz grupy, która nigdy nie tworzyła drużyny. Jednocześnie łatwo wyczuć, że seria czerpie garściami wzorce z innych tytułów. Mamy więc super umiejętności niczym w „AO Ashi”, mamy dość realistyczne podejście do footballu niczym w „Piłce w grze”, w końcu mamy pstryczki w nos kultowej serii, jaką niewątpliwie jest „Kapitan Tsubasa”. Tak, piłka nie jest przyjacielem każdego <mrugnięcie okiem>. Bawiąc się więc formą, autorzy opowiadają o rywalizacji, w której wygrać może tylko jeden, a jednocześnie, nie unikają wspominania o uwarunkowaniach i zachowaniach Japończyków jako nacji. Całość tworzy ciekawą mieszankę stylów i dość wciągającą opowieść. Można gdzieś tam uznać, że niektóre sceny są nieco naciągane, aczkolwiek przecież to „tylko” manga. Plusem drugiego tomiku jest z pewnością to, jak dużo miejsca autorzy poświęcają samej piłce. Duża część tego tomiku pokazuje piłkarskie spotkanie, więc fani tego sportu będą usatysfakcjonowani. Oczywiście scenarzysta nie wymyśla koła na nowo, poruszając się wokół znanych schematów (zwroty akcji, gole w ostatniej sekundzie itp.), ale dodaje do tego też elementy charakterystyczne dla tego tytułu. Całość wypada dzięki temu przyjemnie i potrafi wciągnąć i zaangażować czytelnika.

Nie do końca przekonuje mnie na chwilę obecną warstwa graficzna mangi, aczkolwiek wiem też, że to bardziej kwestia gustu. Jak dla mnie postaci występujący w tym tytule za bardzo tworzone są w stylu takiej „Persony”, za czym osobiście nie przepadam. Styl rysownika jest dość minimalistyczny, a że – na chwilę obecną – w mandze nie ma jakiś niezwykle efektownych zagrań (realizm raczej z Ao Ashi niż fantazja Tsubasy) to całość jest stonowana i bez rysunkowych fajerwerków. Oczywiście nie jest to tytuł narysowany źle czy niechlujnie. Całość jest poprawna i pełna dynamicznych ujęć. Kwestia jedynie indywidualnego gustu czy tego typu kreskę przyjmujemy za pozytyw. Czepianie się jej jest więc nieco nad wyraz, bo cała reszta mieści się w ramach bardzo poprawnie i klimatycznie stworzonej mangi, a i odnoszę wrażenie, że rysownik wraz z rozwojem akcji rozwinie skrzydła na tyle, że będzie się jeszcze można nią zachwycać.

Drugi tom jest więc udaną kontynuacją, wątków rozpoczętych w poprzedniej odsłonie. Cieszy, że możemy obserwować zmagania na boisku piłkarskim i że dzieje się tutaj tak dużo. W porównaniu do jedynki mamy więcej sportu, a mniej rozterek emocjonalnych. Jednocześnie daje się odczuć, że całość jest wyważona i kontynuacja na pewno będzie czymś, na co warto czekać. A więc czekam na rozwój sytuacji, bo tym bardziej przed rozpoczęciem Mundialu warto wsiąknąć w piłkarski światek również w tak niekonwencjonalnym wydaniu.

 

Tytuł: Blue Lock tom 2

  • Scenariusz: Muneyuki Kaneshiro
  • Rysunki: Yusuke Nomura
  • Wydawca: Waneko
  • Premiera: 05.10.2022 r.  
  • Oprawa: miękka
  • Format:  195 x 138 mm
  • Papier: offset
  • Druk: cz-b
  • Stron: 200
  • ISBN-13: 9788382423433
  • Cena: 24,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Waneko za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus