„7 żywotów Krogulca” - recenzja

Autor: Dawid Śmigielski Redaktor: Motyl

Dodane: 17-10-2022 08:52 ()


27 września 1601 roku, Fontainebleau, Maria Medycejska rodzi następcę francuskiego tronu – Ludwika XIII. Tego samego dnia ponad trzysta kilometrów na południe w Owernii na świat przychodzi jeszcze jedno dziecko – Ariane de Troïl. Delfin Francji będzie żył w cieniu swojej zaborczej matki pragnącej akceptacji i władzy. Nad życiem młodej dziewczyny zaś unosić się będzie rodzinna tajemnica, która doprowadzi do wielkiej tragedii. Zanim to jednak nastąpi, los tej dwójki obarczonych grzechami rodziców, skrzyżuje się w niewiarygodny wręcz sposób.

Patrick Cothias (scenariusz) i André Juillard (rysunki) przenoszą nas do Francji XVII wieku liżącej właśnie rany po wojnach religijnych między katolikami a hugenotami. Kraj powoli dźwiga się z kolan, jednak nieustanne spiski na dworze królewskim Henryka IV zagrażają stabilności państwa. Dla traktowanego z pogardą plebsu nie ma to większego znaczenia. Jakakolwiek władza nastanie, egzystencja najbiedniejszych nie zmieni się diametralnie. Nadal będą tylko niewolnikami na usługach „Panów” i kościoła, walcząc z dnia na dzień o przeżycie. Prostytuując się, rabując, żebrząc i wypruwając sobie żyły za kawałek chleba. Przecież „nędza i choroba to niezbędne doświadczenie” do zbawienia –  głosi w kazaniu jeden z księży swoim zabłąkanym owieczkom.

Ludowi potrzebny jest obrońca i przewodnik, który pozwoli wyrwać go z „bydlęcego zidiocenia”. I tak oto na scenę dramatu wkracza Czerwona Maska, zwany z czasem Krogulcem. Bohater stający w obronie biednych i skrzywdzonych przez sprawiedliwość elit. Jednak cóż może zrobić nawet tak perfekcyjnie posługujący się rapierem szermierz przeciw zastałym porządkom? Wystarczająco dużo, aby zainspirować swoją postawą otwarte umysły, lecz niedostatecznie wiele, aby porwać za sobą prostych chłopów zamieszkujących francuskie ziemie, doprowadzając tym samym do buntu i zezwierzęcenia pogardzanych i wykorzystywanych. Być może gdyby był to czas szybko rozpowszechniających się wiadomości i plotek, sytuacja miałaby się zgoła inaczej. Co prawda, legenda o dzielnym mścicielu dociera w końcu do Paryża w formie ulicznych teatralnych przedstawień, lecz przyjmuje ona jedynie formę nieco egzotycznej ciekawostki, niezdolnej do rozniecenia rewolucji. Tylko czy Krogulcowi naprawdę chodzi o zmianę, czy jest to jedynie zręcznie prowadzona gra sił wykraczających poza racjonalne pojmowanie, których stał się ofiarą?

Cothias i Juillard tworzą monumentalną wielowątkową opowieść o człowieczeństwie i jego granicach. Na kartach swojego dzieła umieszczają autentyczne postaci i literackich bohaterów. Realizm czasu i miejsca przyprawiony został elementami mistycznymi, co nadaje wydarzeniom intrygującej perspektywy. Rozum ściera się tu nieustannie ze ślepą wiarą. Być z mieć, a zabić z przeżyć. Jednak „7 żywotów Krogulca” to przede wszystkim skrupulatnie rozpisana saga o ludziach pragnących od życia czegoś więcej i tych starających uwolnić się od demonów przeszłości. Ostatecznie skazanych na porażkę, bez względu na stronę, po której się opowiedzą. Bo ich istnienie jest zaledwie mrugnięciem w dziejach świata.

Przygoda spod znaku płaszcza i szpady szybko ustępuje miejsca społecznej wiwisekcji. Cothias z uwagą przygląda się poszczególnym jednostkom. Nie ma tu bohaterów bezwzględnie dobrych, natomiast są bez wątpienia postacie przeżarte złem do szpiku kości. Obrzydzające ludzkie istnienie, jak hrabia de Bruantfou – właściciel ogromnego majątku w Owernii i Wielki Pogromca Hyronimus, który w swojej pysze odpowiada tylko przed Bogiem. Niestety, przez wieki na takie zło przyzwalali inni, wysoko postawieni obywatele, widząc w szaleństwie podobnych osobników sprawiedliwość, zamiast dostrzegać bestialskie barbarzyństwo. Cothias więc bardzo często przyrównuje ludzi do zwierząt. Uwalnia pierwotne instynkty, zrywa kajdany zniewolenia, tylko po to, by ukazać ich gwałtowny koniec w zderzeniu z założenia cywilizowanym światem, odpowiadającym za topienie i palenie niewinnych kobiet za rzekome czary. Za świadome wieszanie mężczyzn, oskarżonych o cudze przewiny. Brutalny to świat. Pełen niepohamowanego okrucieństwa tak wobec obcych, jak i najbliższych. Szlachetne czyny Krogulca wyrażone są za pomocą szybkich sztychów. Bo tylko przemocą można utorować sobie drogę do wolności, kariery, obfitości... W tej rzeczywistości Śmierć podąża nieustannie za wszystkimi bohaterami, znacząc ich ścieżki trupami.

Te pełne tragizmu losy wybitnie zilustrował Juillard, bezbłędnie oddając emocjonalność opowieści. Melancholijne spojrzenia, błądzące w zdarzeniach z przeszłości oraz dusze szukające ukojenia i zrozumienia, zaludniają jego pieczołowicie stworzone kadry. Piękno kobiecego ciała, barwnych strojów, wiejskich krajobrazów, wytwornych mebli kontrastuje z aktami gwałtów, tortur, łachmanami żebraków i śmierdzących rynsztokiem ulicami Paryża. Zderzają się w jego pracach nieustannie dwa przenikające się światy. W końcu jeden nie może istnieć bez drugiego, dlatego Henryk IV tak często pod przykrywką, wtapia się w środowisko poddanych, nierównych sobie statusem, ale równych pod względem targającymi nimi żądz – nieustannego pragnienia wina i pożądania kobiet. Francuski rysownik wyśmienicie radzi sobie również ze scenami akcji. Regularnie przedstawia uliczne potyczki, które zazwyczaj kończą się bardzo szybko i brutalnie, a także rozrysowuje kilkustronicowe, pojedynki, skupiając się na każdym wyprowadzonym i odparowanym ciosie, ukazujące cały kunszt najlepszych szermierzy. Jednak największe wrażenie wywołuje zmontowana równolegle sekwencja zamachu na króla, przeplatająca się z polowaniem Ludwika na jelenia i starciem Krogulca z Hyronimusem posługującym się japońskim mieczem. Napięcie na tych stronach kończących czwarty rozdział sięga zenitu, by zostawić za sobą „jedynie jałową pustkę”.

„7 żywotów Krogulca” to komiks angażujące czytelnika bez reszty. Misternie rozpisana intryga rozgrywająca się na przestrzeni ćwierćwiecza nie pozwala ani na chwilę odetchnąć od zaistniałych wydarzeń. Cothias i Juillard skupili się na każdym, nawet najmniejszym detalu – na kostiumach, architekturze, obyczajach, wierzeniach, sytuacji politycznej i społecznej Francji –  tworząc monumentalną opowieść. Jednak największą siłą ich współpracy są precyzyjnie rozpisani rozrysowani bohaterowie. Na wskroś ludzcy. Mimo odległych czasów, w większości bliscy nam. Będący odzwierciedleniem naszych pragnień i marzeń. Postaw i ideologii. Popełniający błędy, naiwni w swojej wierze w zmianę rzeczywistości, wykorzystujący każdą sytuację do poprawy własnego bytu. Szlachetni i głupi. Często niezdolni do porozumienia się między sobą, zadający ból i cierpienie drugiej osobie, a mimo tego gotowi do stworzenia związku, w którym może pojawić się szczera miłość.

Wielki to komiks. Ostry jak pazury krogulca. Przenikliwy niczym szatański pomiot oraz cechujący się nieubłagalnością dramatu antycznego. Arcydzieło! Po prostu arcydzieło!

 

Tytuł: 7 żywotów Krogulca

  • rysunki: André Juillard
  • scenariusz: Patrick Cothias
  • oprawa: twarda
  • format: 210 x 297 mm
  • liczba stron: 360
  • ISBN 978-83-965732-0-9
  • rok wydania: 2022
  • wydawca: KURC
  • cena: 220 zł

Dziękujemy wydawnictwu Kurc za udostępnienie egzemplarza do recenzji. 

Galeria


comments powered by Disqus