Rozmowa z warszawskim Szamanem
Dodane: 28-08-2007 09:40 ()
Krzyś-Miś: Jak idą przygotowania do konwentu? Czy trudno zabrać się do organizowania Polconu 2007?
Szaman: Hmm, to trudne pytania, bo jak większość konwentów na kilka dni przed wszystko jest w fazie „kwantowej" - albo wiemy na jakim jest etapie, albo się rozwija. Uaktywnił się też Murphy - staram się to opisywać na bieżąco na swoim blogu - to taka forma odreagowania.
Czy wszystko już zapięte na ostatni guzik?
Ilekroć sądzę, że tak, to któryś z guzików się rozpina. Pytasz jakbyś nigdy nie robił konwentu. Pewne rzeczy sypią się i będą się sypać - ważne, by szybko sobie z kryzysami radzić. Czy to będzie uszkodzona maszyna w drukarni, nieaktualne plany, czy też konieczność zmiany czegoś w programie.
Co Cię motywuje do działalności w fandomie?
Lubisz trudne pytania. Nie wiem. Lubię fantastykę, ale to tylko wytłumaczenia dlaczego fandom. A dlaczego działam? Zostałem tak wychowany, że jak ci na czymś zależy, to poświęcasz się temu - starasz rozwijać. Moja mama założyła i prowadziła dwa stowarzyszenia - wychowywałem się w atmosferze, że trzeba coś robić dla ludzi i dla siebie, a nie dla pieniędzy.
Co będzie szczególnie interesującego wg Ciebie na tegorocznym Polconie? Co polecasz?
Polcon jest świętem fanów fantastyki. Wszystkich fanów, więc każdy pewnie znajdzie coś innego. Mnie interesują spotkania z gośćmi z zagranicy, ale wiem, że są małe szanse, iż na nie będę mógł pójść. To problem koordynatora konwentu - robisz wiele rzeczy, by stworzyć konwent swoich marzeń, a potem nie masz czasu, by brać w tym udział.
Czym zaskoczycie uczestników?
Nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca - wiem, że będziesz na Polconie. Powiedz mi po jego skończeniu co Cię zaskoczyło.
Co odróżnia tegoroczny Polcon od poprzednich? Dlaczego warto przyjechać?
Nie lubię takiego wartościowania „które dziecko kochasz bardziej". Każdy Polcon jest inny i to stanowi siłę tych imprez. To taka trochę wizytówka fanów, którzy w danym roku go organizują. Dlaczego warto przyjechać? Zapraszam na www.polcon.pl/2007 i zachęcam do obejrzenia programu - jest ponad 300 powodów, by być.
Jakie są warunki uczestnictwa w imprezie? Kiedy się zaczyna, ile trwa, gdzie można spać, itd.?
Polcon zaczyna się 30 sierpnia i trwa do 2 września. Fani, w zależności od swoich potrzeb i zasobności portfela, mogą nocować w salach zbiorowych na łóżkach polowych i materacach (5 zł/noc), w akademikach (od 22,5 zł/noc), po pokoje hotelowe - droższe, ale za to ze śniadaniem.
By wziąć udział w Polconie wystarczy przyjść na miejsce i opłacić akredytację (25 zł za dzień lub 50 zł za cztery dni). Można też wziąć dniówkę, a jak ci się spodoba, dopłacić różnicę do pełnej akredytacji.
Ilu spodziewasz się uczestników? W jakim wieku?
Chcemy by w sumie (pełne akredytacje, akredytacje grupowe, wejściówki, etc.) było ponad 2000 osób - na razie mamy ponad 800 osób zgłoszonych, to więcej niż zwykle, więc mamy szanse cel osiągnąć.
Polcon 2007 organizowany jest ze sporym rozmachem, największym w historii polskich konwentów. Jaki są wasze cele, co chcecie osiągnąć w wyniku Polconu?
W ramach prac nad Polconem na jednym spotkaniu rozmawialiśmy o swoich celach jako organizatorów - tych prywatnych. Każdy miał je trochę inne, ale to co je łączyło to chęć zrobienia takiego Polconu, na jakim zawsze chcieliśmy się znaleźć - takiej spolszczonej wersji Worldconu.
Zdecydowaliście się na odejście od tradycji fundowania akredytacji osobom, które przygotowują punkty programu lub uczestniczą w organizacji. Dlaczego, co było motywem?
Nie rozumiem pytania. My wróciliśmy do tradycji, od której odeszło kilku organizatorów z ostatnich lat. Bo kto funduje akredytacje organizatorom i prelegentom? Uczestnicy. Woleliśmy utrzymać akredytację i nie robić progresji cen niż podnosić ją o 20%, by kilka osób weszło za darmo. Znów zaproszę do swojego bloga - tam sporo o tym pisałem. W skrócie chodzi o to, że wolimy, gdy w nasze działania są zaangażowane osoby, które coś robią bo je to kręci, a nie dlatego, że chcą wejść za darmo. A jeśli kogoś nie stać na Polcon, to szukamy innej możliwości opłacenia mu akredytacji. Kilka osób z takiej opcji skorzystało.
Jak to będzie skutkować na Polcon?
Zapraszam do sprawdzenia jak wygląda impreza zrobiona przez pasjonatów.
Postanowiliście w stosunku do sponsorów i patronów medialnych podejść w sposób rynkowy, oczekując od nich określonych zobowiązań finansowych. Być może będzie to powodować rysy, kłótnie w fandomie, w ten sposób niektóre osoby i wydawnictwa zrezygnują z udziału w Polconie 2007? Nie obawiasz się tego?
Mam wrażenie, że ktoś cię wprowadził w błąd. Istnieje wiele możliwości zaistnienia w Polconie. Nie każdy musi korzystać z pakietu sponsora generalnego.
Nie przyłączyliście się do akcji 100% bez, mającej na celu ograniczenie alkoholu na konwentach. Na terenie imprezy będzie można nabyć alkohol. Czy nie obawiasz się, że może to spowodować niepożądane ekscesy ze strony niektórych uczestników? Jak zapatrujesz się na kwestię alkoholu na konwentach?
Polcon odbywa się w Centrum Konferencyjnym - a nie w szkole. Nie mamy więc zwykłych ograniczeń. Jak wiesz nawet na konwentach 100% bez fani piją poza terenem konwentu. Wszystko zależy od tego jak pijesz. U nas ma obowiązywać zasada 0% tolerancji dla osób pijanych i dla pijących nieletnich.
Czy myślisz, że ten Polcon będzie wydarzeniem epizodycznym jeśli chodzi o polskie konwenty i nie będzie miał większego znaczenia, czy też stanie się wzorem dla przyszłych konwentów. Słowem, czy uważasz, że tegoroczny Polcon będzie konwentotwórczy?
Nie wiem. Zobaczymy to za dwa - trzy lata.
Warszawa to stolica Polski i ogromna metropolia. Jak jego mieszkańcy postrzegają tak dużą fantastyczną imprezę, jaką jest Polcon? Czy władze i instytucje w mieście wspierają was przy Polconie i w jakim zakresie? Czy łatwo o sponsorów?
Jak wiesz od kilku lat pomagam przy Polconach w różnych miastach (czasem w mniejszym, czasem w większym stopniu) i w Warszawie łatwiej dotrzeć do mediów, trochę łatwiej do sponsorów (tylko trochę - rozmawialiśmy dwa lata z ponad setką instytucji, by zdobyć tylu ilu mamy), dużo trudniej do władz.
Organizatorami Polconu są fani z różnych miast. Czy łatwo jest wszystko organizować, koordynować?
Gdyby nie Internet, to byłoby to niemożliwe. Mamy swoją listę mailową i mimo, że czasem wkurza ilość wiadomości, to bez niej nie dalibyśmy rady.
Nagroda im. Janusza Zajdla to najbardziej prestiżowa nagroda w polskiej fantastyce. Słychać jednak nieliczne krytyczne głosy na jej temat. Czy uważasz, że w zarzutach na jej temat jest coś na rzeczy czy też jest to raczej majaczenie zawistnych ludzi? Jaki jest Twój stosunek do Nagrody?
Zapraszam do przeczytania wstępu Rafała Ziemkiewicza do tegorocznej Antologii opowiadań Nominowanych do Nagrody. Mam bardzo podobny pogląd na temat, ale Rafał to ładniej napisał. W sumie chyba poproszę Rafała o zgodę na umieszczenie tego tekstu na www.
A kto wg Ciebie zwycięży w tym roku? Na kogo Ty będziesz głosować?
Tajemnica. Ale przyznam się, że ma problem z opowiadaniami - w czołówce mam cztery teksty i nie wiem, który wybiorę jako ten pierwszy.
Czego nie udało się przygotować na Polcon? Czy jest coś czego żałujesz?
Nie udało się nam zrealizować naszych planów prezentacji fantastyki z innych krajów. Okazało się, że wszystkie organizacje rządowe - nie tylko te w Polsce, potrzebują dużo czasu na decyzje i dwa lata to było za mało. Czego żałuję? Zadaj mi to pytanie po Polconie.
Czym zajmuje się na co dzień koordynator Polconu 2007?
Jestem psychologiem ekonomicznym - zajmuję się planowaniem komunikacji, strategią związaną z relacjami i prowadzeniem projektów. Wykładam też PR i uczę wystąpień na dwóch uczelniach.
Jak znajdujesz czas na fantastykę? Jaka jest twoja recepta na swoje hobby?
Jak znajdują czas? Jeżdżę do pracy komunikacją miejską (to godzina dziennie z książką). A moja recepta jest taka, że hobby nie robi się dla pieniędzy, a dla fanu i fanu trzeba w nim szukać, a nie metody na zysk.
Konwentów jest w Polsce coraz więcej. Które uznajesz za najlepsze, jaki jest przepis na dobry konwent?
Kolejny raz mój blog? W skrócie - nie kopiuj innych imprez, zastanów się co cię wyróżnia i zrób „swoją" imprezę.
Mówi się również, że na konwentach pojawia się coraz mniej osób. Czy zgadzasz się z taką opinią? Z czego to może wynikać?
Nie zauważyłem mniejszej liczby osób. Raczej zrobiło się dużo imprez i część ludzi nie jeździ już na wszystkie.
Co byś radził młodym ludziom, którzy chcieliby zorganizować imprezę fantastyczną w swoim mieście?
Ostatnio znajomy powiedział, że jeden z organizatorów Worldconu miał napisane na plakietce, że przyjaciele nie pozwalają przyjaciołom robić konwentów. Coś w tym jest. To momentami bardzo wyczerpujące, ale też można się sporo nauczyć. A recepta jest jedna - obserwować inne imprezy, zrozumieć dlaczego coś wygląda tak, a nie inaczej, uczyć się na cudzych błędach i próbować. Dzisiaj mało kto pamięta, że Polcon 1999 był drugą imprezą jaką robiłem w życiu. I jakoś się udało. Trzeba wierzyć w siebie.
Czego życzyć Ci w związku z nadchodzącym Polconem i działalnością w fandomie?
Jak najmniej praw Murphy`ego na konwencie i potem udanego urlopu.
Dzięki za rozmowę i do zobaczenia na Polconie.
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...