„J.R.R. Tolkien i jego światy. Miejsca, z których wyrosło Śródziemie” - recenzja
Dodane: 07-09-2022 21:29 ()
Kim jest Tolkien, wie w naszym kręgu kulturowym absolutnie każdy. Stworzone przez niego uniwersum stanowi prawdziwy skarbiec tematów na filmy i seriale, z czego zresztą korzystają czasem ludzie, którzy nie powinni nawet się zbliżać do twórczości Mistrza. Jak to się jednak stało, że jego twórczość jest, jaka jest? Co na niego wpłynęło, że stał się aż tak twórczy i co ukierunkowało jego twórczość właśnie w takim kierunku? Dzisiaj to pytanie wydaje się tym bardziej zasadne, gdy w imię poprawności politycznej serwuje się publiczności mieszkańców Śródziemia we wszystkich kolorach i fenotypach, a dla samego autora "wiedźma była czarna, a czarodziejka - biała". To nie moje słowa, a dosłowny cytat z książki "J.R.R. Tolkien i jego światy" Johna Garta.
W świecie młodego Tolkiena wiedźma była czarna, a czarodziejka biała. Nikt nie widział w tym nic złego, nawet przeciwnie, było to czymś zupełnie normalnym w tych czasach i w tym kraju. Miejscem, z którego wyrosło bajkowe Śródziemie, stała się bowiem nie Orenia, gdzie urodził się potomek państwa Tolkienów, a środkowa Anglia i jej cudowne krajobrazy. Tam właśnie rósł mały Ronald, przyszły autor najważniejszej serii w dziejach fantasy. Na pewno ludowy folklor Wysp Brytyjskich wywarł na niego ogromny wpływ, choć dorastając nie ograniczał się do niego - sięgał po mitologię grecką, opowieści starożytnych Rzymian i wszystkie inne legendy, jakie tylko wpadły mu w ręce. Dlaczego bardziej cenił sobie fantazję niż realność? Na to pytanie usiłuje odpowiedzieć John Garth, jeden z jego biografów, który zadał sobie trud prześledzenia nie tylko życia pisarza, ale też miejsc, które wywarły na niego największy wpływ...
Książka "J.R.R. Tolkien i jego światy" jest nie tylko biografią, ale też albumem fotograficznym, w którym czytelnik znajdzie zdjęcia, grafiki, a nawet mapy okolic, związanych z Tolkienem. Czytając, można zrozumieć, dlaczego "Władca Pierścieni" to opowieść taka, a nie inna. Dlaczego nie ma w niej tego, co teraz wydaje się najważniejsze - reprezentacji mniejszości. Dlaczego jest to dzieło na wskroś europejskie, co zresztą podkreślał sam autor. Drażniło go traktowanie Śródziemia jak jakiejś krainy z innego wymiaru, podczas gdy miało ono swoje określone miejsce tu, na naszej poczciwej starej Ziemi. Posiłkował się w pisaniu podaniami ludowymi i realiami właśnie ze środkowej Europy, dlatego umieszczanie w akcji na siłę Afrykańczyków jest poprawną politycznie bzdurą. Niezależnie od tego, co na ten temat mówi Neil Gaiman, nazywając tych, którym nie podobają się czarne elfy, rasistami i zacofańcami. Ten sam problem jest zresztą z naszym rodzimym "Wiedźminem", choć w tym przypadku nie można za bardzo się krzywić, skoro wizję Netflixa zaaprobował sam autor.
Wydany przez Arkady album przybliża czytelnikom jednak nie tylko "Władcę pierścieni". Można z niego dowiedzieć się wiele o genezie innych dzieł Tolkiena, nawet tych niewydanych, i one właśnie wydają się najciekawsze. Całość daje wgląd w niezwykłą wyobraźnię artysty i to, co dla niego było najważniejsze. Co ciekawe, John Garth zwraca uwagę na to, co zwykle umyka czytelnikom fantasy. Książki Tolkiena miały silną wymowę antywojenną i piętnującą kapitalizm w jego dzikiej, bezwzględnej formie. Pokazywały, jak chciwość i żądza władzy mogą zniszczyć nawet najlepszy i najpiękniejszy świat. Stanowiły ostrzeżenie, którego do dziś nie odczytano, albo może nie zrozumiano, skupiając się jedynie na bajkowej otoczce.
Album "J.R.R. Tolkien i jego światy" jest przepięknie wydany i bardzo bogaty w treść. Zarówno solidna okładka, jak i najwyższej jakości kredowy papier zasługują na uznanie. Stanowi prawdziwą perełkę bibliograficzną i absolutne must have dla każdego wielbiciela Tolkiena.
Tytuł: J.R.R. Tolkien i jego światy. Miejsca, z których wyrosło Śródziemie
- Autor: John Garth
- Język oryginału: angielski
- Przekład: Joanna Kokot
- Okładka: twarda
- Ilość stron: 208
- Rok wydania: 09.03.2022 r.
- Wydawnictwo: ARKADY
- ISBN: 978-83-213-5160-5
- Cena: 89 zł
Dziękujemy wydawnictwu Arkady za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus