„Poranek ściętych głów” tom 4 - recenzja
Dodane: 26-08-2022 22:02 ()
Kazuo Koike i Goseki Kojima a wraz z nimi czytelnicy kontynuują podróż po Edo dawnej stolicy Japonii. To może oznaczać tylko jedno. Wydawnictwo Hanami wydało już czwartą odsłonę serii „Poranek ściętych głów”. Fani samurajskich historii mogą zacierać ręce i szykować środki na zakup tomu. Ci, którzy tak uczynią, otrzymają niemalże 400 stron historii, którą można polecać nie tylko tym, którzy japoński komiks kochają, ale również tym, którzy mangę uważają za coś gorszego od „tradycyjnego” komiksu czy wręcz od sztuki obrazkowej starają się być jak najdalej.
Czytelnikom, którzy do tej pory nie mieli jeszcze okazji zapoznać się z opowieścią współtworzoną przez dwóch wybitnych mangaków poruszających się w nurcie komiksu historycznego (jidaigeki), przypomnę, że recenzowana pozycja, to bazująca na historycznych wydarzeniach opowieść o niejakim Yamadzie Asaemonie, który na dworze władcy obejmuje stanowisko tego, który ścina głowy skazanym na śmierć za różnego rodzaju przestępstwa. W ciągu kolejnych rozdziałów – zwanych tutaj „Cięciami”, obserwujemy nie tylko te brutalne skądinąd egzekucje, ale też poznajemy losy skazańców ich motywacje oraz to, co nimi kierowało, by zbrodnie, które należy pomścić, popełnili. Nic tutaj nie jest jednak takie czarno-białe jak może się wydawać na pierwszy rzut oka. Odcieni szarości jest za to wiele, przez co ta historia ma w sobie tak dużo głębi i wielowymiarowości. Każdy z dotychczasowych epizodów wart był poznania pomimo pozornej wtórności. Jak jest teraz, w czwartej części? Powiedzieć, że dobrze to, jak nie powiedzieć, a raczej napisać, nic. Autorzy utrzymują poziom, a poprzeczkę, którą z każdą kolejną odsłoną podnoszą coraz wyżej, przeskakują z duży zapasem, co każe przypuszczać, że seria do samego końca poziom utrzyma.
Co jednak przyciąga najmocniej w najnowszej odsłonie? To, że jest nieco inna od poprzednich. Po pierwsze Japończycy żonglują atmosferą kolejnych cięć. Cały czas jest to opowieść samurajska i historyczna, ale tym razem nie brakuje też m.in. dawki bardzo porządnego mroku i horroru w japońskim stylu. Druga sprawa to fakt, że tym razem głównych bohaterem nie jest sam Asaemon a niejaki Sakane Kasajiro – funkcjonariusz policji, którego Asaemon bierze pod swoje skrzydła, by go nauczyć kilku sztuczek. Seria nabiera dzięki temu nowego wyrazu i powiewu świeżości. Poza tym obcowanie z czwartym tomem „Poranka…” przynosi czytelnikowi wszystko to, co najlepsze w samurajskim kinie. Każda kolejna strona, każdy kolejny panel to nie tylko podróż do Edo, ale też przeżywanie przygód roninów, funkcjonariuszy „policji” i przestępców. Obrazy tworzone przez rysownika w idealny sposób oddają atmosferę dawnej Japonii, kadry są jak żywcem wyjęte z twórczości Akiry Kurosawy. Operowanie charakterystyczną i realistyczną kreską przynosi nam piękne, minimalistyczne plansze, pełne dynamiki i dramaturgii uzyskanej dzięki ostrym – niczym cięcie katanom – pociągnięciom narzędziem służącym do rysowania. Zresztą rysownik genialnie też oddaje styl architektoniczny panujący wówczas w Japonii. Ulice czy budynki w Edo przyciągają nasz wzrok, tak jakby były to fotografie albumowe. W komiksie nie brakuje krwistych scen, dramatycznych i brutalnych, a rysownik robi wszystko, co w jego mocy, aby zamysł scenarzysty jak najlepiej oddać na swoich planszach.
Czwarty tom imponuje nie tylko tym, jak wspaniale oddane zostały różnorodne motywacje i historie poszczególnych bohaterów, ale też zachwyca swoistym minimalizmem, którym swoją opowieść snuje nie tylko scenarzysta, ale i rysownik. Element, który znany jest z japońskiej kultury, i który nieustannie zachwyca. To jest ten typ komiksu i kultury, która potrafi sprawić, że czytający z miejsca zakocha się w tematyce i kraju, o którym opowiada. A ponadto to wszystko, o czym napisałem powyżej, blednie w świetle tego, jak to jest po prostu dobry komiks. Zawiera on wszystko, co powinna zawierać opowieść przyciągająca czytelnika. Nie tylko więc atmosfera dawnej Japonii, wyborne i wielowymiarowe postaci, ale i pełne dynamiki rozdziały, sceny walk i doskonałe rysunki gwarantują rozrywkę na najwyższym poziomie.
Czwarty tom, choć nieco inny od poprzednich i wprowadzający na scenę nowe postaci, podtrzymuje doskonałą ocenę poprzednich odsłon. Jest tu wszystko to, co pokochałem w tej opowieści od pierwszego rozdziału, a sami autorzy wciąż się rozkręcają. Ta przeznaczona dla dorosłego czytelnika historia jest perełką polskiego rynku komiksowego i czwarty tom jest tego doskonałym potwierdzeniem.
Tytuł: Poranek ściętych głów tom 4
- Scenariusz: Kazuo Koike
- Rysunki: Goseki Kojima
- Wydawnictwo: Hanami
- Format: 150 x 210 mm
- Ilość stron: 376
- Oprawa: miękka ze skrzydełkami
- Papier: offset
- Data publikacji: 15.04.2022 r.
- Komiks dla dorosłych
- ISBN: 9788365520739
- Cena: 65 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Hanami za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus