„Kaczogród” : „Ogromna maszyna i inne historie z lat 1959-1960” - recenzja
Dodane: 20-08-2022 21:59 ()
Kapitalizm, słodki kapitalizm. Zapach świeżej (jeżeli akurat niezatęchłej) gotówki o poranku. Błysk złota i srebrnych monet w promieniach słońca. Szelest zielonych banknotów wśród śpiewu ptaków. Cóż to za piękna melodia ten kapitalizm. Ogłuszająca i ogłupiająca. Wygrywana na pieniądzach, za które wszytko można kupić. Wszystko oprócz honoru (i kilku innych pomniejszych rzeczy). Co, jednak kiedy nabywanie kolejnych aktywów, przedsiębiorstw i skarbów staje się codzienną rutyną? Wtedy trzeba przystąpić do konkursu, wielkich zawodów, np. w udowodnieniu tego, kto ma największy majątek na świecie, bo jak jest ryzyko, jest i zabawa (akurat!).
Kolejny piękny dzień w Kaczogrodzie. Sknerus McKwacz wsłuchuje się w komplementy mieszkańców na temat jego fortuny, aż nagle „SMACK”, cios zadany białą rękawiczką w niespodziewający się niczego kaczy dziób. Oto właśnie zostało rzucone wyzwanie o tytuł „Finansowego Mistrza Wszechświata” przez Granita Forsanta. Zasady są proste. Należy cały swój majątek wymienić na srebrne dolary, kto będzie miał większy ich stos, wygra. Pewnie nie jeden z graczy posunąłby się do czynów, wykraczających poza te przewidziane w regulaminie, lecz nie Sknerus. On cały swoje bogactwo zdobył ciężką harówką i zamierza zwyciężyć uczciwie, nawet jeżeli o mistrzostwie miałaby zdecydować tylko ten jeden jedyny dolar.
Wspomniane zawody są dla Carla Barksa wielkim polem dla humorystycznych gagów, a przede wszystkim podkreślają silny charakter starego liczykrupy, który pomimo wielu wad umie postępować według zasad. Praca dla Sknerusa stanowi (być może największą) wartość samą w sobie. Dlatego każdy własnoręcznie zarobiony cent jest dla niego bezcenny. To kaczor pełen energii, zrzędliwości, ale i honoru oraz ukrytego, gdzieś głęboko na dnie serca, dobra, co tak często jest podkreślane przy bożonarodzeniowych komiksach. Jednak chęć ciągłego wzbogacania się, przy absurdalnej niechęci do ponoszenia kosztów, zbyt często bierze nad nim górę („Na narty”, „Czy czuje kaczka cza-czę”).
Czyli ogółem wszystko po staremu, co nie oznacza, że nie warto zapoznać się z „Ogromną maszyną i innymi historiami z lat 1959-1960”. W omawianym tomie dużą rolę ponownie odgrywa Diodak i jego wynalazki, wpisujące się w ramy amerykańskiego snu i kapitalizmu właśnie. W końcu w USA każdy może się wzbogacić, jeśli nie ciężką pracą, szczęściem lub oszustwem, to z pewnością dzięki własnemu naukowemu geniuszowi. Przynajmniej w teorii. W praktyce bywa inaczej, ponieważ oprócz umiejętności należy mieć to coś. Nieokiełznany charakter, choć… patrząc na Donalda… jedną z wielu ofiar obowiązującego systemu ekonomicznego, marzącego o wielkiej fortunie, a będącego, gdzieś na marginesie społecznego i bytowego zaniedbania, to akurat chyba nie do końca najlepszy przykład. Z kolei Bracia Be będący już tak blisko ukradzenia nie tylko pierwszego miliona, a całego skarbca Sknerusa, mimo niegłupiego, jak na nich planu, po raz wtóry będą musieli się zadowolić jedynie wakacjami na koszt podatników.
Barks w swoich komiksach kreśli zmierzch słodkich lat 50. XX wieku, które dla USA były prawdziwym rozkwitem gospodarczym. Tworzy charakterystyczne obrazy wyidealizowanej rzeczywistości. Trawniki są zielone i zawsze równiutko przystrzyżone. Domy bogato wyposażone w sprzęty, w tym w zawsze włączony telewizor lub radio. Redakcje gazet organizują konkursy piękności i opisują życie zwykłych kaczogrodzian, którzy ciężko pracują, wykorzystując szansę daną im przez kraj. Wieś kwitnie, gospodarze tyrają od świtu do zmierzchu, nie marnując ani chwili na zbędny odpoczynek. Pewnie dlatego ich stoły uginają się pod złotymi kolbami kukurydzy, a zwierzęta są szczęśliwe. W końcu, kiedy opiekuje się nimi Babcia Kaczka, mająca w zanadrzu do pomocy wynalazki Diodaka, nic złego nie może im się przytrafić.
Wspaniały to kraj. Kraj podziwianych bogaczy, wielkich wynalazców, zacnych rolników, ambitnych dzieci pływających na biegun południowy. A że czasem ktoś sprzeda komuś wadliwy towar, wystrzyknie na dudka, wykorzysta czyjąś naiwność, wrzuci do rzeki, przyczyni się do zniszczenia telewizyjnych odbiorników w całym mieście lub narazi na śmiertelne spotkanie z ośmiornicą… To nic takiego, wszak w życiu zdarzają się różne wypadki, o czym z chęcią podzieli się z Wami Kaczka Daisy w swoich przezabawnych pamiętnikach.
Zatem miłej lektury!
Tytuł: Kaczogród: Ogromna maszyna i inne historie z lat 1959-1960
- Scenariusz: Carl Barks
- Rysunki: Carl Barks
- Przekład: Jacek Drewnowski, Marcin Mortka
- Wydawca: Egmont
- Data wydania: 27.07.2022 r.
- Oprawa: twarda
- Stron: 240
- Format: 170x260
- ISBN: 978-83-281-5507-7
- Cena: 79,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji
comments powered by Disqus