„Louca” tom 2: „Twarzą w twarz” - recenzja

Autor: Jakub Syty Redaktor: Motyl

Dodane: 13-08-2022 21:50 ()


Większa część drugiego albumu „Louki” upływa na przygotowaniach do wielkiego meczu między dwoma skonfliktowanymi drużynami. A jest to konflikt na wielu poziomach. Jedni grają o mistrzostwo, a drudzy – jak się okazuje – o być albo nie być zespołu. Jedni chcą koniecznie stłamsić drugich, gdzie ci drudzy za nic nie chcą zostać stłamszeni. Dochodzi też do tego rywalizacja między trenerami. Ale, rzecz jasna, na pierwszy plan wysuwa się Louca z życiowymi i sportowymi dylematami.

Seria autorstwa Bruno Dequiera wygląda, jak gdyby została napisana zgodnie z jakąś receptą na udany komiks dla młodzieży, w którym wątki rodem z brazylijskiej telenoweli splatają się z motywami czysto sportowymi, a wszystko to mają na celu rozładowywać poutykane co krok rozśmieszacze. To porównanie do telenoweli nie jest wcale takie przesadzone, jak można by było sądzić, ponieważ jedno z większych zaskoczeń natury personalnej w tym odcinku jest związane z tym, że ktoś jest czyimś bratem. A skoro tak, zyskujemy dodatkowy element sprzyjający totalnemu poplątaniu relacji między postaciami i zbudowaniu sytuacji, w której trudno o jednoznaczne zwycięstwo naszego bohatera. Rzecz jasna dla młodych miłośników piłki nożnej kwestie związane ze szkolnymi sympatiami i przyjaźniami mogą zejść na drugi plan, natomiast w takiej postaci ma on zadanie zainteresować szersze grono odbiorców.

Lecz o ile mieszanie romansu i sportu wychodzi autorowi całkiem sprawnie, a emocje przeżywane przez bohaterów są wyraziście i ekspresyjnie manifestowane, zupełnie nie trafia do mnie sposób operowania humorem, nazbyt przesadzonym, przejaskrawionym, trochę wyjętym z mangowego sposobu ukazywania komicznych scen. Nie wiem, jak bardzo takie rozładowywanie sytuacji głupimi minami spełnia swoją funkcję w przypadku nastoletnich czytelników, natomiast może irytować. Zastanawiam się, jak długo przymykanie oka na ten aspekt komiksu będzie czyniło go wciąż zjadliwym, na ten moment pojawiło się w fabule kilka wątków, które mają spory potencjał. Oby Dequier ich nie zmarnował!

Drugi album serii kończy się niemalże jak klasyczne odcinki „Kapitana Jastrzębia” na Polonii 1, to znaczy wtedy, kiedy piłka jest w grze. Polski czytelnik na kontynuację długo czekać nie będzie, bo tylko cztery miesiące, ale we Francji ten odstęp wynosił aż dziesięć miesięcy. Jak widać, seria musiała „zażreć” wśród młodych czytelników, bo od niemal dekady jest kontynuowana...

 

Tytuł: Louca tom 2: Twarzą w twarz

  • Scenariusz: Bruno Deqiuer
  • Rysunki: Bruno Deqiuer
  • Przekład: Maria Mosiewicz
  • Wydawca: Egmont
  • Data wydania: 13.04.2022 r.
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Objętość: 68 stron
  • Druk: kolor
  • Papier: kreda
  • Format: 215x290
  • ISBN: 978-83-281-5079-9
  • Cena: 29,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus