Recenzja książki "Ysabel" Guya Gavriela Kaya
Dodane: 28-08-2007 11:24 ()
Podobnie jak w "Lwach Al-Rassanu", w tej książce Kay opowiada o dwóch mężczyznach współzawodniczących o kobietę na tle historii - i znów to historia jest najgroźniejszym przeciwnikiem w tym sporze. Tym razem jednak autor nie przenosi czytelnika do odległych czasów: historia bez ostrzeżenia wkrada się we współczesność, a zdezorientowani bohaterowie patrzą, jak ich - nasza - rzeczywistość zmienia się w niezwykły melanż kultur i epok. O tym, między innymi, jest "Ysabel" - o chaosie historii i prawach, których trzeba się w nim doszukać, aby zrozumieć teraźniejszość.
Główny bohater, Kanadyjczyk Ned Marriner ma piętnaście lat i jest synem znanego fotografa. Podczas pobytu w Prowansji, gdzie jego ojciec pracuje nad albumem o ciekawych miejscach tego rejonu Francji, wraz z poznaną tu rówieśniczką Kate wplątuje się w magiczną walkę, rozpoczętą wiele pokoleń temu. Dwaj mężczyźni od dwóch tysięcy lat przybierają kolejne wcielenia i występują przeciwko sobie. Swoją walką kształtują losy świata, rozlewają krew wielu ludzi i zakłócają chwiejną równowagę pomiędzy dwiema cywilizacjami, z których tylko jedna może przetrwać. Za każdym razem stawką gry jest kochana przez obu kobieta, ale także losy znanego im świata. Podczas pobytu Marrinerów w Prowansji, w wigilię celtyckiego święta Beltaine, walka o Ysabel ma odbyć się jeszcze raz, a ona potrzebuje postaci, w którą mogłaby się wcielić. Ned dowiaduje się, że rodzina jego matki ma powiązania ze światem pradawnych celtyckich wierzeń, i wykorzystuje swoje dziedzictwo, by wejść pomiędzy walczących i odmienić bieg wydarzeń.
Autorowi udało się nie popaść w banał, choć motyw dzieci przenoszących się do innego świata, by go ocalić, powtarzał się już w fantastyce tyle razy, że trudno ustrzec się powtórzeń. Przejście między epokami jest możliwe tylko dzięki wiedzy, pozwalającej zatrzeć odległość w czasie. "Google jest twoim przyjacielem" - przypomina Nedowi Kate. Wyszukiwarka jest kluczem do bramy, za którą czeka historia. W "Ysabel" nie ma dosłownych "podróży w czasie", epoki przeplatają się przez cały czas i w każdym punkcie, tak że czytelnik ani na chwilę nie może zapomnieć, że akcja rozgrywa się na ich granicy. Bohaterowie nie walczą i - niemal - nie posługują się magią; są raczej obserwatorami, których zadaniem jest znaleźć zależności między wydarzeniami, o których słyszeli lub czytali, a tymi, które dotyczą ich samych. Dopasowując do siebie elementy układanki, poznając świat Rzymian i Celtów, zaczynają lepiej rozumieć siebie nawzajem, swoją rodzinę i przyjaciół. Podróż w czasie odbywa się na wielu płaszczyznach - wejście w wydarzenia sprzed dwóch tysięcy lat pomaga też zakończyć dwudziestopięcioletni konflikt.
Mimo dużej ilości encyklopedycznych informacji na temat historycznej Prowansji, jakimi wypełnia karty książki Guy Gavriel Kay, bohaterowie, a z nimi czytelnik, nie wchodzą zbyt głęboko w świat przeszłości. To, co dane jest im zobaczyć, nie jest spójnym obrazem, panoramą dziejów czy jakiegoś ich wycinka, ale zamazanym, niezrozumiałym widokiem, zatartym przez czas jak rzeźba z katedry w Aix-en-Provence, przedstawiająca Ysabel. Problem konfliktu kultur, opisywany przez Kaya, był wielokrotnie poruszany w powieściach historycznych i w fantastyce - ale większość autorów przybliżała go współczesnemu czytelnikowi przez opis jak największej ilości szczegółów z życia odległych w czasie ludów, tak by patrzący przez taką "lunetę historii" czytelnik mógł zrozumieć sposób myślenia bohaterów. Autor "Ysabel" wybrał odmienną drogę: konflikt, choć uosobiony w dwóch mężczyznach, jest symboliczny. Bohaterowie od początku wiedzą, że nie jest możliwe pełne zrozumienie ludzi, od których oddzielają ich tysiące lat - i tylko dzięki tej wiedzy mogą, mimo wszystko, zrozumieć bardzo wiele.
Fabuła książki nie jest skomplikowana. Bohaterów powieści nie jest wielu, a przez cały czas - z wyjątkiem dwóch krótkich retrospekcji - patrzymy na świat oczami Neda. Zagadki, które rozwiązują Marrinerowie i ich przyjaciele, są akurat tak trudne, by czytelnik nie rozwikłał ich przed nimi. Nastrój kryminalnej łamigłówki równoważy niespieszny rytm wydarzeń, a drobne niesnaski pomiędzy przyjaciółmi Neda dodają postaciom realizmu. Ale tylko postaciom "współczesnym" - bo tak bohaterowie historycznego konfliktu, jak i ich towarzysze i pomocnicy są archetypami, nierealnymi, choć przyciągającymi wzrok i myśli. Mocną stroną książki są jednak, jak zwykle u Kaya, opisy - to one nadają nastrój powieści, pozwalając czytelnikowi przyjrzeć się przez chwilę niebu, przyrodzie i zabytkom Prowansji, jakby oglądał je na fotografiach Edwarda Marrinera. "Żadne inne niebo nie było podobne do tego. O każdej porze roku: czy to o zimnym poranku późną jesienią, czy w południe sennego lata przy akompaniamencie cykad." - pisze Guy Gavriel Kay. I niezależnie od tego, jakie naprawdę jest prowansalskie niebo - czytelnik znajduje się w innym świecie, zanim jeszcze Ned i Kate znajdą tajemniczy, zniszczony czasem posąg, zgodnie z przewodnikiem przedstawiający królową Saby.
Świat tej powieści jest jak katedra w Aix-en-Provence, ukształtowana nie w stylu jednej epoki, chaotyczny, eklektyczny, przyciągający przez swą obcość. Katedrę udaje się uchwycić na zdjęciach - ale historia, która przytrafia się bohaterom, do końca pozostaje niejasna, jakby widziana przez mgłę czasu. Oni jednak wiedzą, że ważniejsze od zrozumienia wydarzeń jest przyswojenie niesionych przez nie prawd. "Ysabel" to ładna współczesna baśń z przesłaniem. A do tego propaguje samodzielne zdobywanie wiedzy - nawet, jeżeli przez Google.
Tytuł: „Ysabel"
Autor: Guy Gavriel Kay
Wydawnictwo: Mag
Liczba stron: 368
Wymiary: 135 x 200
Oprawa: miękka
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...