„Niepamięć absolutna” - recenzja

Autor: Piotr Dymmel Redaktor: Motyl

Dodane: 16-05-2022 21:03 ()


Wysoce zautomatyzowana przyszłość. Roboty wykonują gros pracy niegdyś przeznaczonej dla człowieka, począwszy od drobnych usług, na administracji publicznej kończąc. Zasadniczo żyje się niby lepiej, ale zdarzają się czarne owce, jak policjant Vin_cent, szczerze nienawidzący takiego stanu rzeczy. No, ale gdy na jego oczach robot-policjant zabija mu matkę w udanej, pod względem osiągniętego celu, próbie zneutralizowania bandyty, można go zrozumieć. Bruce Wayne z pewnością by go zrozumiał. W każdym razie Vin_cent stoi okoniem do rzeczywistości. Gorzej, że nagle rzeczywistość zaczyna stawać okoniem wobec ładu społecznego. Z miejskiej tkanki urbanistycznej zaczynają – dosłownie – znikać konkretne budynki, wszędobylska technologia się zacina albo wprost odmawia posłuszeństwa. Vin_cent idąc tropem śmierci wynalazcy znikających budynków von Stholza natrafia na proceduralną, odgórnie narzuconą przez zwierzchników barierę, za którą wyczuwa tajemnicę i…spisek? Nie zastanawiając się długo (to jego znak firmowy), bierze do ręki bejsbola i rozwala policyjnego robota urzędasa, by z jego szczątków wydobyć utajnione informacje, które dadzą początek śledztwu.   

Tak się zaczyna „Niepamięć absolutna”, komiks Antoniego Serkowskiego (rysunki) i Mariusza Pitury (scenariusz), pomysłowy recycling znanych i lubianych kulturowych dokonań z zakresu rozrywkowego science fiction, napędzany wysokooktanową adrenaliną, specyficznym humorem i punkowym etosem hołdującym zasadzie, że tylko chaos jest w stanie wyprowadzić zwichrowane społeczeństwa na właściwe tory. Mamy więc oczywiste, wynikające choćby z tytułu, nawiązanie do „Pamięci absolutnej” Verhoevena. Mamy konstrukcję i mechanikę świata mocno inspirującą się „Matriksem”, dynamikę historii prowadzoną w zawrotnym tempie niczym u Ricka Remendera i rysunki przywodzące na myśl dokonania Jakuba Rebelki. Nie znaczy to, że „Niepamięć absolutna” jest komiksem wtórnym, bo dystopijna z ducha historia Pitury, choć czerpie inspiracje skąd się da, broni się klarownym pomysłem i zwartą konstrukcją, która prowadzi do przewrotnej, satysfakcjonującej puenty, na deser dorzucając kontekst meta. Wszystko, co napotkamy po drodze, podporządkowane jest końcowemu efektowi, więc zdarzenia się piętrzą, a kolejni wprowadzani na scenę bohaterowie jak malownicze anarchistyczne kombo próbujące przy pomocy koktajli Mołotowa naprawiać świat, tylko ten efekt potęgują. Wspomniany na początku kij bejsbolowy jest w sumie dość poręczną metaforą zasady, jakiej podporządkowane jest dawkowanie atrakcji w „Niepamięci absolutnej”. To nie jest historia zbudowana na subtelnościach, raczej na mocnych uderzeniach w splot słoneczny.

W sukurs Piturze idzie Serkowski, doskonale łapiący w obrazku konwencję skorodowanego cyberpunku, pełnego technologicznego śmiecia i wszechobecnego chaosu. Świat „Niepamięci absolutnej” to świat, w którym wszystkiego jest za dużo, a właśnie z nadmiarem Serkowski radzi sobie wybornie, zapełniając kadry wszelkiego rodzaju wymyślnym ustrojstwem. Dla szczególarzy lubujących się w charakternie zarysowanych dekoracjach jest to tytuł godny polecenia. A biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z komiksem debiutantów, „Niepamięć absolutna” robi tym większe wrażenie. Nie jest to przy okazji długa historia, więc apetyt na więcej jest zupełnie uzasadniony.

 

Tytuł: Niepamięć absolutna
  • Scenariusz: Mariusz Pitura
  • Rysunki: Antoni Serkowski
  • Data wydania: 22.04.2022 r.
  • Wydawnictwo: Kultura Gniewu
  • Druk: kolor
  • Oprawa: twarda
  • Format: 165x235 mm
  • Stron: 120
  • ISBN: 9788366128996
  • Cena: 69,90 zł

Dziękujemy wydawnictwu Kultura Gniewu za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus