„Batman”: „Ego i inne opowieści” - recenzja

Autor: Dawid Śmigielski Redaktor: Motyl

Dodane: 29-04-2022 23:53 ()


Niewielu artystów poruszało lub porusza się z takim wdziękiem w komiksowym medium jak Darwyn Cooke, dlatego niniejsza antologia zbierająca jego okołobatmanowe prace to prawdziwa gratka nie tylko dla fanów Mrocznego Rycerza i wielbicieli talentu zmarłego przedwcześnie autora, ale przede wszystkim dla odbiorców ceniących sobie wyrafinowaną lekturę, charakteryzującą się finezyjną kreską, dopracowanym scenariuszem i niepowtarzalnym klimatem.

Cooke uwielbia poruszać się w noirowym anturażu, pisać mocne, specyficznie brutalne historie, w których pierwsze skrzypce grają silne, piękne kobiety i twardzi, nieprzejednani mężczyźni gotowi na wszystko. Nie obce są mu także komediowe, bezpretensjonalne tony, czego przykładem są komiksy zrealizowane we współpracy z Jephem Loebem („Zjazd policjantów”), Amandą Conner i Jimmym Palmiottim („Zabić czas”) oraz Timem Sale'em („Mroczny Rycerz na randce”). Charakterystyczny cartoonowy styl jest doskonałym nośnikiem dla buzujących w jego opowieściach emocji, często sprowadzanych do kilku najsilniejszych uczuć. Do pożądania, gniewu i zazdrości (wszak prawdziwi faceci nie płaczą, co najwyżej wyją ze strachu, kiedy ściga ich cień Nietoperza).

Znajdzie się tu oczywiście miejsce także dla wstydu, smutku, współczucia i litości reprezentowanych przede wszystkim przez płeć słusznie piękną, a do tego wewnętrznie atrakcyjną. Fatalistyczne kobiety Cooke’a na czele z Seliną Kyle stoją w opozycji do zmaskulinizowanego świata. Postrzegają rzeczywistość w większej gamie odcieni. Walczą o swoją godność, rozumieją narzuconą rolę, którą odgrywają w społeczeństwie, co nie znaczy, że akceptują ten stan rzeczy. Pakują się w tarapaty z melancholijnych pobudek, ale kiedy trzeba, są równie, a czasami nawet bardziej bezwzględne niż koledzy po fachu.

I choć to „Ego” wydaje się najważniejszą opowieścią omawianego tomu, to najjaśniejszym jego punktem bez wątpienia jest „Wielki skok Seliny” utrzymany w typowej dla autora „Nowej granicy” stylistyce retro. Cooke przenosi nas w międzyczas, gdzie przeszłość miesza się z nowoczesnością, korzystając ze swojego doświadczenia animatora („The New Batman Adventures”, „Superman: The Animated Series”, „Batman Beyond”), a co za tym idzie, jak słusznie zauważa Amanda Conner w znakomitym wstępie do omawianej publikacji, sięga aż do inspirujących kreskówek braci Fleischer. A łączy ich prace bez wątpienia niesamowita dynamika i płynność obrazu.

Kadry w finałowej sekwencji napadu na pędzący pociąg przelatują przed naszymi oczyma z prędkością gnającej lokomotywy. Jednak zanim nastąpi ta wizualna eskalacja, Kanadyjczyk powoli buduje napięcie, skupiając się na detalach – na szyldach, neonach, zapalanych papierosach, kostkach do gry, sygnalizacji świetlnej, które prowadzą nas od nitki do kłębka. Równie znakomicie aranżuje on spotkania bohaterów w klasycznych sceneriach – w lombardzie, kasynie czy na plaży (fenomenalnie rozpisana i rozrysowana sekwencja rozgrywającą się na piaskach Miami). To mistrz prostoty i narracyjny geniusz.

O ile w „Wielkim skoku Seliny” Cooke rozlicza się z przeszłością panny Kyle, o tyle w „Ego” zagląda w głąb duszy Bruce Wayne’a, każąc mu skonfrontować się z… Batmanem. Na tle niezatartych wspomnień dokonuje się spowiedź, obrona i akt oskarżenia ekscentrycznego miliardera, który po nieudanej akcji musi stanąć oko w oko z własnym ja. Rozliczyć porażkę i raz jeszcze przeanalizować własne życie, działania i motywy. Czy Bruce musi przybrać w pełni (ciałem i duszą) formę Zamaskowanego Krzyżowca, zatracić swoje człowieczeństwo, odrzucić wadliwy kodeks moralny, będący przyczyną wielu cierpień, aby jego krucjata była skuteczniejsza, czy wręcz przeciwnie, to symbol strachu i niekończącej się walki ze złem powinien ustąpić dziecku, będącemu świadkiem morderstwa własnych rodziców?

Cooke kreśli tragiczny obraz obrońcy Gotham, tracącego niekiedy główny cel z oczu, uginającego się pod ciężarem zobowiązania, dokonującego czynów, wykraczających poza ludzką psychikę. Tkwiącego w kajdanach norm społecznych, choć przecież naginającego je za każdym razem, kiedy ich ograniczenia nie są w stanie przeciwstawić się złu, a jednak sam zmaga się z wewnętrznymi barierami hamującymi w pełni jego potencjał. Nie pierwszym i nie ostatnim był Cooke artystą, który spróbował rozliczyć się z mitem Batman. I mimo że przyjęty w finale kompromis między dwoma osobowościami tego samego ciała, jest zarazem kompromisem redaktorskim, to ukazanie tej symbolicznej walki w chwili zwątpienia, która zapewne toczy się w umyśle dziedzica Wayne’ów dzień w dzień, jest ważna nie tylko dla głównego bohatera, ale również dla czytelników wierzących w sensowność działań zamaskowanych mścicieli. Bohaterów potrzebnych światu w każdej godzinie jego istnienia. W takiego Batmana wierzyć będę zawsze.

„Ego i inne opowieści” to kolejne wielkie dzieło Darwyna Cooke’a i mimo że większość historii zawartych w tym tomie ukazała się wcześniej w naszym kraju, to ich wspólne skatalogowanie i wydanie w jednym woluminie, pozwala pełniej spojrzeć na niesamowity dorobek tego wyjątkowego artysty w historii sztuki, tworzącego na granicy animacji i komiksu. W sposób dyskretny czerpiącego garściami z popkultury, oddając tym samym hołd poprzednikom, którzy ukształtowali jego plastyczną wrażliwość. To artysta wizualnie skromny, choć pełen niespożytej energii, niepopisujący się własną erudycją, tylko skupiający się na dobrze opowiedzianej fabule. Może właśnie dlatego jego komiksy są takie seksowne i inteligentne. Jedyne w swoim rodzaju.

 

Tytuł: Batman: Ego i inne opowieści

  • Scenariusz: Darwyn Cooke, Paul Grist,
  • Amanda Conner, Jimmy Palmiotti
  • Rysunki: Darwyn Cooke, J. Bone, Bill Wray, Tim Sale
  • Przekład: Paulina Braiter, Jarosław Grzędowicz, Tomasz Sidorkiewicz, Marek Starosta
  • Wydawca: Egmont
  • Data publikacji: 23.03.2022 r.
  • Papier: kreda
  • Druk: kolor
  • Oprawa: twarda z obwolutą
  • Objętość: 272 strony
  • Format: 180x275
  • ISBN: 978-83-281-4935-9
  • Cena: 109,99 zł

 Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus