Feliks W. Kres „Porzucone królestwo” - recenzja

Autor: Damian Podoba Redaktor: Motyl

Dodane: 24-04-2022 11:14 ()


Góry są piękne. Uwielbiam je i mógłbym tam spędzić cały wolny czas. Czy wyruszyłbym na szlaki Grombelardu sam nie wiem. Feliks W. Kres opisał je dość obrazowo w „Porzuconym królestwie”, a warto wspomnieć, że jest to powrót w te regiony świata wykreowanego w „Księdze Całości”. Wcześniej masyw górski zwiedzić mogliśmy w dwutomowej „Grombelardzkiej legendzie”.

Świat stworzony przez autora w „Księdze całości” jest niesłychanie głęboki. Klimatycznie bywa momentami bardzo ciężko, bo Feliks Kres nie stroni od makabrycznych opisów, a wiele wydarzeń daleko odbiega od pastelowych i optymistycznych realiów. Jest to uniwersum fantasy, ale z twardo stąpającymi po ziemi bohaterami, których życie jest ulotne. Najlepiej świadczy o tym fakt, że wiele słynnych legend Grombelardu już dawno jest tylko i wyłącznie wspomnieniem. Wydawać by się mogło, że taki sam los spotkał Barsegora-Kragdoba i Barsegora-Kobala, tymczasem obaj wracają na górskie ścieżki, by wprowadzić jeszcze trochę zamieszania i zająć należne im miejsce w tych, przeklętych przez wielu, górach. Ich losy splotą się z innymi, znanymi już postaciami – Ralandem i Riolatą. Jest to wyborny miks i przede wszystkim zestawienie, które popycha fabułę cyklu do przodu.

O stylu Feliksa W. Kresa już się wypowiadałem w recenzjach poprzednich tomów, więc nie będę się zbytnio powtarzał. Nie jest to lekkie pióro. Klimat miejscami można kroić nożem, a opisy scen bywają przejmujące i fascynujące zarazem. Jest to bez wątpienia efekt lat szlifowania warsztatu, tym bardziej zastanawia mnie, jak bardzo będzie odbiegać od serii kolejny, zupełnie świeży tom. Jednak, zanim on wjedzie na półki, to jeszcze chwilę poświęcić można na „Porzucone królestwo”.

Przyznam szczerze, że odczuwam zmęczenie po tej lekturze. Mam odczucie przesytu twórczością Kresa. Za dużo, za szybko zostało wydane, a jak już wspomniałem, nie są to książki lekkie, które „łyka się” przy jednym wolnym dniu. Fabuła jest zajmująca, ale żeby poskładać ją w całość we własnej głowie, trzeba zrobić nielichy rachunek sumienia, a czytając nie zawsze mam na coś takiego ochotę. Nieodmiennie zachwycam się za to światem i jego budową. Kres stworzył coś kompletnego i myślę, że zdaje sobie z tego sprawę, dlatego kolejne tomy „Księgi całości” rzucały czytelników w zupełnie różnie regiony. Autor zmuszał nas do poznania tego uniwersum, a teraz gdy jest ono już mniej więcej oswojone, będziemy rozwijać historię, brnąc do finału i rozprawy między Szernią i Szererem.

Okładka nie wymaga komentarza. Ilustracja z frontu jest genialna. Ja naprawdę chcę z tego zbiorczy plakat, jak tylko wyjdą wszystkie tomy! Grafiki w środku dalej to nie mój klimat. Niby dość realistyczne te sceny, ale ciężka kreska i jednak operowanie na granicy groteski do mnie nie przemawia. Niemniej jednak cieszę się, że są. Można posłużyć się parafrazą: szanujmy ilustracje w książkach, tak rzadko się pojawiają.  

Komu mogę polecić „Porzucone królestwo”? Jak tak sobie pomyślę, to wszystkim, którym bardzo podobał się „Teatr węży” Agnieszki Hałas. Nie wiem, czy słusznie, ale taki przebłysk mnie naszedł po tym tomie. Poza tym oczywiście każdy, kto lubi nieco mocniejsze fantasy, może po Feliksa W. Kresa śmiało ruszyć do księgarni. Przy czym zwracam uwagę, że poprzednie tomy można wyciągać dość losowo, jednak za „Porzucone królestwo” radzę zabrać się po lekturze wcześniejszych. Będzie prościej.

Następny tom już niebawem. Stwierdziłem, że jestem zmęczony tą serią, jednak o dziwo czekam na „Żeglarzy i jeźdźców”, bo to powrót po latach. Wszystkie tomy do tej pory były wznowieniami, a zbliżający się będzie czymś świeżym w swojej formie.

 

Tytuł: Porzucone królestwo

  • Autor: Feliks W. Kres
  • Cykl: Księga Całości
  • Wydawnictwo: Fabryka Słów
  • Miejsce wydania: Lublin
  • Liczba stron: 552
  • Format: 125x195 mm
  • Oprawa: zintegrowana
  • Data wydania: 01.04.2022 r.
  • ISBN: 978-83-7964-722-4
  • Cena: 54,90 zł

Dziękujemy Wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus