„Amazing Spider-Man Epic Collection”: „Kosmiczne przygody” - recenzja

Autor: Dawid Śmigielski Redaktor: Motyl

Dodane: 09-04-2022 21:26 ()


Wielka moc niesie ze sobą równie wielką odpowiedzialność, a co jeśli posiadana moc jest tak ogromna, że staje się zagrożeniem nie tylko dla jej posiadacza, ale także, a raczej przede wszystkim dla postronnych osób? Z tym pytaniem i brzemieniem musi zmierzyć się Peter Parker na łamach tajemniczo zatytułowanej opowieści „Akty zemsty”, gdzie nie tylko stoczy śmiertelnie niebezpieczne pojedynki z przeciwnikami spoza jego ligi (Magneto, Hulk, Graviton, Trapster, Bracia Grimm…), ale również w wyniku pewnego eksperymentu zostanie obdarzony niewyobrażalną, kosmiczną potęgą, którą zapragnie zdobyć nie kto inny jak sam Doktor Doom! O wszystkich tych wydarzeniach oraz wielu innych przeczytamy w albumie „Spider-Man Epic Collction”, zbierającym komiksy z lat 1989-1990. Część z nich, co nie jest żadną niespodzianką, była już  publikowana w naszym kraju przez wydawnictwo TM-Semic.

Teraz jednak dzięki omawianej cegle czytelnicy pamiętający ostatnią dekadę ubiegłego wieku otrzymują możliwość skonfrontowania się z przeszłością na nowo i w pełni, ponieważ w polskich numerach poświęconych wówczas Człowiekowi Pająkowi znalazły się zaledwie przedruki pięciu oryginalnych zeszytów wchodzących w skład „Aktów zemsty”. I trudno po lekturze pozostałych pięciu nie odnieść wrażenia, że Marcin Rustecki i Arkadiusz Wróblewski mieli rację co do wyboru najlepszych fragmentów tej sporej objętościowo historii rozwleczonej na trzy amerykańskie miesięczniki („The Amazing Spider-Man”, „The Spectacular Spider-Man”, „Web of Spider-Man”). Pomimo słabszych momentów warto poznać szerszy kontekst „Kosmicznych przygód” wyjaśniający i rozwijający poszczególne wątki. A co za tym idzie, ów komiks w znacznym stopniu uzupełnia powstałą niegdyś lukę w ciągłości przygód Pajęczaka na naszym rynku.

Omawiany zbiór cierpi na kilka typowych dla rynku amerykańskiego chorób. Przede wszystkim stwarza wrażenie chaotycznego. Od czasu do czasu brakuje skutecznej komunikacji między scenarzystami poszczególnych serii – Davidem Michelinie (TASM), a Gerrym Conwayem (TSSM i WOSM). Zdarza się, że fabuła kręci się w miejscu, a równie często wpada na mielizny naiwności, do tego przemyślenia głównego bohatera są po wielekroć dublowane, a wydarzenia z poprzednich zeszytów zbyt obszernie streszczane. Taka była wtedy specyfika komiksu opowiadającego o starciach niezłomnych herosów z przebiegłymi czarnymi charakterami. Na szczęście poziom wizualny nadrabia scenariuszowe braki. W zasadzie nie licząc prac Colleena Dorana, które rażą sztucznością, możemy obcować z perfekcyjną i niezwykle emocjonalną kreską Sala Buscemy (nikt nie rysuje tak pięknie Mary Jane) albo z nieco karykaturalnym, ale rozbuchanym i widowiskowym stylem Erika Larsena (autora chyba najbardziej złowieszczej wizji Venoma). W międzyczasie Todd McFarlane uraczy nas spektakularną potyczką z Szarym Hulkiem utrzymaną w charakterystycznej dla niego mrocznej tonacji (ach, ten zabójczy uśmiech nosiciela promieni gamma). Nie można też zapomnieć o Alexie Saviuku hołdującemu tradycjonalistycznemu, lecz atrakcyjnemu podejściu do superbohaterskiej nawalanki.

Warto zwrócić uwagę na zamieszczone tu aż trzy rocznikowe zeszyty (Annuale), których poziom zazwyczaj nie należy do najwyższych. Jednak wśród tych kilku nowelek znalazły się małe perełki rozwijające świat będący w cieniu Spider-Mana. Zdecydowanie najlepszą z nich jest wariacja na temat „Dwunastu gniewnych ludzi” (1957) Sidneya Lumeta, czyli „Jedenastu gniewnych mężczyzn i… Jedna gniewna kobieta”, w której Mary Jane jako jedyna nie wierzy w niewinność oskarżonego o napad na jubilera mężczyzny i ma ku temu dobre powody. Odpowiedzialny za scenariusz Peter David bawi się konwencją dramatu sądowego, starając się wnikliwie przyjrzeć społeczeństwu i roli superbohaterów w ich codziennej rzeczywistości. Te zabawną opowieść znakomicie zilustrowała elegancką i szykowną kreską June Bringman. Ciekawie wypada także dziewięciostronicowa miniaturka „Strzelanina na wyprzedaży”, gdzie krzyżują się drogi Franka Castle’a i ciotki May! Z kolei w „Porze wyboru” i „Wyborze” Sandman musi się zdecydować, jaką drogą życiową powinien podążać, co nie jest łatwe, kiedy demony przeszłości próbują znów dopaść go w swe łapska. Fanów klasycznego, by nie rzec, archaicznego podejścia do komiksu z pewnością zadowoli trzyczęściowa „Tycia opowiastka o Pajączku” pisana przez Davida Michelinie, Stana Lee i Gerry’ego Conwaya, a rysowana przez legendarnego Gila Kane’a i Richa Bucklera (ukłony pana do samej ziemi za przepiękny tytułowy splash w drugim rozdziale) przenosząca Spidera do mikroświata.

„Kosmiczne przygody” to jak dotąd najróżnorodniejszy tematycznie i stylowo Epic z wydanych dotychczas na naszym rynku. Nie wolny od wad, jednak mający wiele barwnych i interesujących momentów, a do tego w przeważającym stopniu znakomicie narysowany. To komiks dla tych, którzy dorastali z Pająkiem w epoce wielkich przemian na polskim rynku komiksowym. Natomiast czytelnicy zaczytujący się we współczesnych kolorowych zeszytach, ceniący ich strukturę narracyjną z dużą dozą prawdopodobieństwa odbiją się od omawianego zbioru niczym od ściany. Mam jednak cichą nadzieję, że część z nich złapię się w sieć i docenią tę bogatą, dynamiczną, pełną życia warstwę wizualną, a tym samym spojrzą przychylniej na fabularne niedociągnięcia tej miejscami niesamowitej przygody.

 

Tytuł: Amazing Spider-Man Epic Collection: Kosmiczne przygody

  • Scenariusz: David Michelinie, Gerry Conway, Tony Isabella, Stan Lee, Peter David
  • Rysunki: Colleen Doran, Sal Buscema, Alex Saviuk, Gil Kane, Rich Buckler, Erik Larsen, Todd McFarlane, June Bringman
  • Przekład: Marek Starosta
  • Wydawca: Egmont
  • Data publikacji: 23.03.2022 r. 
  • Oprawa: twarda
  • Druk: kolor
  • Papier: kreda
  • Objętość: 504 stron
  • Format: 170x260
  • ISBN: 9788328154315
  • Cena: 149,99 zł

 Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksów do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus