„Avatar. Ścieżka Tsu’teya” tom 1 - recenzja
Dodane: 31-03-2022 20:35 ()
Był rok 2009. Rok dobry dla fanów kina. W tym czasie kinomaniacy mogli oglądać takie filmy jak „2012” Rolanda Emmericha, „Bękarty Wojny” Quentina Tarantino, „Strażnicy” Zacka Snydera czy „Gdzie mieszkają dzikie stwory” Spike’a Jonze’a, ale był jeden film, który zdeklasował resztę konkurencji. Tym filmowym „monstrum” do zarabiania pieniędzy był „Avatar” Jamesa Camerona. Film, który do pewnego stopnia odmienił oblicze kinematografii.
Mamy teraz rok 2022 i wydawnictwo Amber przypomina nam powyższą produkcję za sprawą wydanych komiksów. Według mnie są one „nieco” spóźnione, ale przejdźmy do sedna sprawy. Zanim jednak zatopimy się lekturze, warto przypomnieć sobie film, gdyż cała historia rozgrywa się równolegle do wydarzeń w powyższej produkcji filmowej. Podczas czytania komiksu odczuwa się upływ czasu od ostatniego seansu, przez co zmuszony byłem posiłkować się przypomnieniem filmu (swoją drogą tym razem w wersji reżyserskiej), co bardzo mi pomogło podczas czytania i zrozumienia scenariusza komiksu. Głównym bohaterem komiksu, jest tytułowy Tsu’tey, który w filmie odgrywa rolę drugoplanową. Jeżeli nie pamiętacie, kim był ów jegomość, to przypominam: jest nim wrogo nastawiony Na’vi, który całym sobą nienawidzi Jake’a Sully’ego. Dodatkowo zaręczony z Neytiri (zdaję sobie sprawę, że być może nie pamiętacie, o kogo chodzi; stąd tym bardziej warto przypomnieć sobie film). Sherri L. Smith, scenarzystka tegoż komiksu, przedstawia nam tytułowego wojownika także jako cierpliwego nauczyciela młodocianych adeptów zamierzających wkroczyć na drogę walki oraz nauczyć się, jak przetrwać w świecie Pandory (czyli na księżycu w układzie Alfa Centauri). Jako że jest to pierwszy tom scenarzystka oraz rysowniczka w osobie Jan Duursemy, znana z pracy nad komiksowymi realizacjami osadzonymi w uniwersum „Star Wars”, umiejętnie wprowadza (czy raczej przypomina) o wykreowanym przez Camerona i jego zespół świecie. Plastycznie oraz emocjonalnie znowu możemy, tym razem w kadrach komiksu, zagłębić się w fantastycznym świecie. Opisana historia jest ciekawa i nawet wciągającą, co mnie miło zaskoczyło, gdyż do tego tytułu podchodziłem niczym przysłowiowy pies do jeża. Jak powyżej zaznaczyłem, tylko czytelnicy, którzy pamiętają film lub są świeżo po jego przypomnieniu, będą widzieli „co autor miał na myśli”.
Graficznie jest bardzo przyzwoicie czy nawet napiszę, że znakomicie, ilustracje są przyjemnie kolorowane, chociaż wielu czytelników może razić ilość niebieskiego i to w wielu odcieniach, ale jak wiadomo, inaczej nie dałoby rady. Od razu można rozpoznać znajome postaci oraz stwory ze świata Pandory. Wydawnictwo Amber komiks opublikowało bardziej niż przyzwoicie. Jednak jest jedno ale - dalej jest to tylko 70 stron. Przy tej cenie okładkowej można było pokusić się o wydanie całej miniserii w całości w zbiorczym tomie. Pomimo że komiks nawet dobrze się czytało, trudno nazwać go must have dla komiksiarza. Jest to średniak, jakich wiele na rynku. Wydawnictwo powinno wprowadzić ten tytuł podczas premiery drugiej części filmu, która jest zapowiadana na ten rok. Myślę, że dla fana filmu i wykreowanego świata, komiks będzie znakomitym powrotem i dobrą rozrywką podczas zagłębiana się w lekturze.
Tytuł: Avatar. Ścieżka Tsu’teya tom 1
- Scenariusz: Sherri L. Smith
- Szkic i tusz: Jan Duursema
- Kolory: Wes Dzioba
- Rysunki: Dan Parsons
- Tłumaczenie z języka angielskiego: Agnieszka Kowalska i Kamil Kuraszkiewicz
- Wydawca wersji oryginalnej: Dark Horse
- Wydawca wersji polskiej: Amber Sp. z o.o.
- Data publikacji wersji polskiej: 2021.11.17 r.
- Oprawa: twarda
- Format: 280xx210
- Druk: kolor
- Papier: kredowy
- Liczba stron: 72
- Cena: 61.80 zł
Dziękujemy wydawnictwu Amber za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus