„Darling in the Franxx” tom 6 - recenzja
Dodane: 17-03-2022 22:56 ()
„Darling in he Franxx” od Waneko doczekał się niedawno w Polsce już szóstego tomiku, co oznacza ni mniej, ni więcej tyle, że przed nami jeszcze tylko dwie odsłony serii, która w Japonii ukazywała się w latach 2018-2020. Serii, przypomnijmy, opowiadającej na nowo (i w nieco zmienionej postaci) historię znaną z anime pod tym samym tytułem. Przypomnijmy również, że za mangę odpowiada duet twórców, czyli ukrywający się pod pseudonimem Code:000 – czytelne nawiązanie do fabuły – scenarzysta oraz Kentaro Yabuki występujący w roli rysownik. Ci, którzy są z tą serią (lub anime) na bieżąco z pewnością wiedzą, natomiast tym, którzy tytuł ten dotychczas omijali, nakreślę, że fabuła mangi koncentruje się na przyszłości, w której dzieciaki są sztucznie hodowane, a następnie przeznaczane do roli obrońców planety przed stworami zwanymi Kyoryu. Pomagają im w tym Franxxy, czyli roboty, które kierowane są przez męsko-damski duet „pasożytów”. Właśnie te relacje oraz walka o ochronę planety to główne założenia serii.
Serii przyznać trzeba pełnej specyfiki, gdyż podlanej mocno erotyzującym sosem ecchi. Element ten w dużej mierze determinuje nie tylko samą fabułę, ale też określa grupę docelową, o czym wspominałem już kilkukrotnie, więc nie ma potrzeby rozwodzić się nad tym po raz kolejny. Dla nowych czytelników warto jednak podkreślić, że owszem „fanserwisu” jest tu dużo, ale nie jest to jedyny element, który w mandze występuje, o czym możemy się przekonać, czytając właśnie szóstą odsłonę serii. W niej to bowiem dzieje się dużo dobrego, a mianowicie na drodze jednej z grup obrońców planety staje Code:000 w osobie księżniczki Kyoryu. Z nią to przyjdzie się mierzyć dziewiątej grupie, a wynik starcia zwiastuje nie lada atrakcje w dalszej części serii. Autorzy nie zapominają oczywiście i o oddziale 13, który również ma swój wkład ten tomik.
Na wstępie czytelnika czeka może nie niespodzianka, ale atrakcja jak najbardziej, czyli kilka kolorowych ilustracji z bohaterkami mangi co w połączeniu z wątpliwościami autora jak zdjąć z nich ubrania, wprowadza w przyjemny klimat czytelnika. Co jednak zaskakujące, tomik jest praktycznie pozbawiony tego typu elementów, fabuła niejako wymusza bowiem nieco poważniejsze podejście do rysunków (co można zaobserwować już od jakiegoś czasu). „Darling” przestał być „zboczoną wersją Neon Genesis Evangelion”, a zyskał własny charakter z korzyścią dla czytelników. W najnowszym tomiku przed czytelnikiem zdradzone zostaną pewne tajemnice, które z pewnością wzbudzą wyrazy zaskoczenia i w sposób znaczący pogłębią całą historię (a nie tylko już charaktery samych bohaterów). I choć pozornie akcja nieco zwalnia, tak tym samym czytelnik zaczyna obcować z ważniejszymi dla losów planety sytuacjami. Więcej tym samym jest też w mandze dramaturgii, więcej jest emocji i zwrotów akcji. Stawiane przed bohaterami i bohaterkami zadania często są ponad ich siły, a ponadto dzieci traktowane są jak narzędzia, które po zużyciu się utylizuje. Szósty tomik nadany ma tym samym specyficzny i dramatyczny sznyt.
Z recenzowanego tomiku czytelnik dowiaduje się również dużo więcej o samym wykreowanym świecie, pogłębia swoją wiedzę na jego temat, która do tej pory serwowana była raczej szczątkowo. Ale, ale, żeby nie było to i tutaj spotkacie to, co chyba każdy z nas lubi, czyli pojedynki mechów. Tym razem jednak co prawda jest ich mniej, ale z uwagi na mistrzowski poziom wroga, stoi on na wysokim poziomie, będąc pełen dynamiki i napięcia. Można stwierdzić, że ilość zastąpiona została jakością. Czy z korzyścią to już indywidualna ocena każdego z nas. Graficznie z kolei jest tak jak dotychczas - jest bardzo poprawnie, kreska przyciąga wzrok i zdecydowanie może się podobać, nawet jeśli rysownik nie epatuje tak nagością. Pod tym względem „Darling” od pierwszego tomiku utrzymuje stały poziom.
Reasumując - bez trudu daje się odczuć, że seria zmienia swój charakter, że ewoluuje ona od pełnego ecchi komiksu science fiction, będącego kopią „EVY” do pełnoprawnej historii ze swoim charakterem oraz coraz bardziej rozbudowaną fabułą. Szósty tomik potwierdził rozwój serii, nadał jej charakteru, pogłębił wiedzę czytelnika o świecie, a przy tym był też przyjemną i pozytywną rozrywką. Czy jest to zapowiedź wielkiego finału? Z odpowiedzią na to pytanie przyjdzie nam jeszcze chwilę poczekać.
Tytuł: Darling in the FRANXX tom 6
- Scenariusz: Kentaro Yabuki
- Rysunki: CODE:003
- Tłumaczenie: Joanna Makarewicz
- Wydanie: I
- Data wydania: 16.02.2022 r.
- Wydawnictwo: Waneko
- Druk: cz-b
- Oprawa: miękka
- Wydawnictwo: Waneko
- Cena: 22,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Waneko za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus