„Dziobak Toto” tom 1: „Dziobak Toto i magiczne drzewo” - recenzja

Autor: Oskar Perukarz Redaktor: Motyl

Dodane: 02-03-2022 23:30 ()


Fauna i flora Australii to jak najbardziej wdzięczny i nośny temat do wykorzystania przy tworzeniu historyjek dla dzieci. Na pomysł eksploracji Terra Australis wpadli dwaj francuscy autorzy i z powodzeniem przez wiele lat tworzyli kierowaną dla najmłodszych serię komiksową, której tytułowym bohaterem jest dziobak o dźwięcznie brzmiącym imieniu Toto. On i jego towarzysze dostali teraz szansę polubić się z najmłodszymi czytelnikami z naszego kraju.

Kiedy poznajemy Toto, okazuje się, że właśnie spotkało go coś strasznego. Otóż rzeka, na której ma swój dom, kompletnie wyschła. Gdzie podziała się cała woda? Tego właśnie będzie chciał się dowiedzieć, a w podróży towarzyszyć mu będzie jego kumpel, koala Wawa. Pojawią się też inni mieszkańcy lasu. Oczywiście historyjka skończy się dobrze, natomiast po drodze na naszych bohaterów czeka coś naprawdę strasznego...

Już po kilku planszach Toto i Wawa natykają się na odcięte kończyny paru zwierząt. Widok może nie jest przerażający, nie ma tu krwi, ale zalecałbym, żeby bardziej wrażliwe dzieci czytały ten komiks z rodzicami, którzy w razie czego mocno je przytulą. Oprócz tego pojawia się tutaj dziwaczna zjawa, składająca się z tych poucinanych kończyn, mamy też do czynienia z trzema całkiem oryginalnymi duchami przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, wreszcie na końcu komiksu czeka straszliwa bestia. Wobec powyższego przygody dziobaka chyba faktycznie powinny trafić do dzieci z kategorii wiekowej „5+”, a do młodszych wyłącznie na odpowiedzialność rodziców.

„Dziobak Toto i magiczne drzewo” to komiks malowany. Rysunki wyglądają na wykonane w technice farb akrylowych. Yoann użył raczej ciepłych barw, ale nie sposób oprzeć się wrażeniu, że plansze są dość ciemne, gdyż biel pojawia się właściwie tylko w przestrzeniach między kadrami i w dymkach. Może warto było je ciut rozjaśnić przy obróbce komputerowej... Postaci zwierząt są bardzo sympatyczne, lecz nieco karykaturalne. Na przykład Toto wygląda tak, jakby miał garb. Oczywiście dzieci nie powinny mieć z tego typu wyobrażeniem postaci najmniejszego problemu. Jak wspomniałem wyżej, nie brakuje tu odrobiny psychodelicznego klimatu oraz grozy.

Pierwsza przygoda Toto jest bardzo prosta fabularnie, ale ma kilka ciekawych patentów fabularnych, no i zawiera elementy grozy. Na swej drodze sympatyczny dziobak z dziwnym wyrazem pyska spotyka przyjaciół i wygląda na to, że będą mu oni towarzyszyć w kolejnych odcinkach, których powstało osiem.

Albumik wchodzi w skład serii „Mój pierwszy komiks 5+” zaproponowanej przez wydawnictwo Story House Egmont. Komiks przeznaczony jest dla najmłodszych czytelników do samodzielnego czytania lub czytania z rodzicami.

 

Tytuł: Dziobak Toto tom 1: Dziobak Toto i magiczne drzewo

  • Scenariusz: Eric Omond
  • Rysunki: Yoann
  • Tłumaczenie: Ernest Kacperski
  • Wydawca: Egmont
  • Data polskiego wydania: 09.02.2022 r.
  • Objętość: 32 stron
  • Format: 220 x 290 mm
  • Druk: kolor
  • Oprawa: twarda z gąbką
  • Papier: kredowy
  • ISBN: 978-83-281-5036-2
  • Cena okładkowa: 34,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus