„Chainsaw Man” tom 9 - recenzja

Autor: Jarosław Drożdżewski Redaktor: Motyl

Dodane: 16-02-2022 17:52 ()


My tu gadu-gadu, a „Chainsaw Man” wkracza w decydującą fazę. Na rynku ukazał się właśnie dziewiąty tomik, co oznacza nie mniej ni więcej, jak tylko to, że czekamy jeszcze tylko na dwa tomiki, w których dojdzie do wielkiego finału. Zapowiedź tego finiszu otrzymujemy zresztą już we wspomnianym dziewiątym tomiku, gdyż mamy za sobą już zejście do piekła i pojedynek ze Świętym Mikołajem. Wraca też stary znajomy, a mianowicie demon broni palnej. Czas na podsumowanie całości serii jeszcze przyjdzie, teraz natomiast warto przyjrzeć się temu, co ma do zaoferowania Tatsuki Fujimoto w najnowszym tomie. A zatem przejdźmy do rzeczy.

Jak już wspomniane zostało powyżej, do akcji wkracza – a właściwie wraca – demon broni palnej, czyli gość, którego można określić jako finałowego bossa, typa, wokół którego toczy się cała akcja mangi. Bardzo trudny do pokonania i groźny przeciwnik, z którym przyjdzie się mierzyć m.in. Denjiemu, Power i Makimie. Szczególnie dla tej drugiej będzie to zadanie trudne, gdyż nie ochłonęła ona jeszcze po ostatnich wydarzeniach. Wydarzeniach, które zdecydowanie wpłynęły na jej psychikę. W pewien sposób będzie to oddziaływać na cały wydział, o czym przekonacie się w pierwszej części komiksu.

W dotychczasowych recenzjach serii wielokrotnie wspominałem o tym, że jest to tytuł specyficzny, ale i szalony. Odwzorowaniem tego, z czym mieliśmy do czynienia w środku, jakie poryte pomysły mangaka tam wrzucał, można było zauważyć na okładkach. Krzykliwe kolory czy szalone rysunki często charakteryzowały zawartość tomiku. I chyba nie jest to przypadek, gdyż w części dziewiątej Fujimoto spuszcza nieco z tonu, stawia nie tylko na spokojniejsze barwy, ale i bardziej tradycyjną konstrukcję i to przekłada się też na zawartość. Wydźwięk i linia fabularna są czymś zdecydowanie innym, niż było do tej pory. Humor – niekiedy rubaszny – i pokręcona fabuła ustępuje miejsca owszem efektownej, ale też dużo spokojniejszej i dramatycznej batalii. Dużo jest to swego rodzaju rozmyślań czy stawiania na relacje bohaterów i dramatyczne zdarzenia a mniej luzu i bezstresowego klimatu akcyjniaka. Szczególnie jeden z zabiegów umieszczony w drugiej połowie tomiku pokazuje, że i u Fujimoto jest miejsce na mocniejsze wątki, że nie chce on tylko w prosty sposób bawić, ale i szokować (w pozytywnym znaczeniu tego słowa) potrafi. Być może jest to szykowanie gruntu pod efektowny finał, który przed nami. Jeśli tak w rzeczywistości jest, to szykuje się nam nie lada gratka.

Dziewiąty tomik jest zupełnie inny od pozostałych, nie jest problemem wyczucie innej atmosfery w nim panującej, ale też problemem nie jest zauważenie, że mangaka poświęca tutaj trochę miejsca na opowieść o przeszłości, że chętnie pogłębia rys charakterologiczny najważniejszych bohaterów, nadając tym samym tytułowi dodatkowej głębi, której pewnie niektórym do tej pory brakowało. Jest to więc tomik – paradoksalnie – nieco specyficzny jak na realia „Chainsaw Man”, co jednak doskonale wprowadza nas w zdarzenia, które mają wkrótce nadejść. Daje też zupełnie inne spojrzenie na ten tytuł. Spojrzenie, które de facto może przekonać do tej mangi dotychczas nieprzekonanych. To, co jest stałe w niej to warstwa graficzna. Można to traktować dwojako, gdyż z jednej strony na przestrzeni tomików manga się nie zmienia, nie ewoluuje, natomiast z drugiej strony utrzymuje swój poziom, nie ma wypalenia rysownika, jest trzymanie standardu. Co to oznacza? Ano proste, minimalistyczne rysunki, nieskomplikowane tła i uproszczone projekty postaci. Oznacza to też dużą dynamikę rysunków podczas prowadzonych bójek i świetne kadry, w których dostrzeżecie elementy slasherów wówczas, gdy do głosu dochodzą alter ego postaci, czyli demony, z którymi zawarli pakt. Wówczas jest nie tylko naprawdę mocno, ale i efektownie.

Dziewiąty tomik daje czytelnikom nadzieję. Daje nadzieję, że czeka na nas wyborne, pełne akcji oraz efektownych scen zakończenie wieńczące i podsumowujące dotychczas przedstawione zdarzenia. Co ciekawe, pomimo faktu, że manga zbliża się ku końcowi, nadal potrafi zaskoczyć, co niech będzie najlepszą rekomendacją najnowszej – dostępnej w Polsce – odsłony serii „Chainsaw Man”.

 

Tytuł: „Chainsaw Man” tom 9

  • Scenariusz: Tatsuki Fujimoto
  • Rysunki: Tatsuki Fujimoto
  • Wydawca: Waneko
  • Tłumacz: Wojciech Gęszczak
  • Premiera: 02.02.2022 r. 
  • Oprawa: miękka
  • Format:  195 x 138 mm
  • Papier: offset
  • Druk: cz-b
  • Stron: 200
  • ISBN-13: 9788380969315
  • Cena: 22,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Waneko za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus