„Siostry Niezapominajki” tom 2: „Miłości Kasjopei” - recenzja
Dodane: 08-02-2022 19:37 ()
Niezapominajki wracają! Po znakomitym pierwszym tomie nie mogłam się wręcz doczekać ciągu dalszego przygód Klubu Trzech Sióstr! Kiedy więc do moich rąk trafiła kontynuacja ich perypetii, od razu zasiadłam do czytania.
Tym razem duet Di Gregorio & Barbucci główną bohaterką uczynił romantyczkę Kasjopeję, a akcję przeniósł na wieś, gdzie dziewczyny mają zamiar spędzić wakacje. Na miejscu czeka na nie babcia i sprawa tajemniczego ducha, który od jakiegoś czasu nawiedza stare ruiny pobliskiego kościoła, obwieszczając wszystkim wkoło swoją obecność biciem dzwonu. Właśnie w takich okolicznościach przyrody średnia Niezapominajka stanie przed pierwszymi miłosnymi dylematami. Jakiego wyboru ostatecznie dokona? I kim będzie tajemnicza zjawa? Tego nie zdradzę, choć mogę powiedzieć, że po raz kolejny otrzymujemy pełną uroku, ciepłą opowiastkę.
Na pierwszy rzut oka nasza główna bohaterka Kasjopeja to przeciwieństwo Sary, która raczej nie jest wylewna w uczuciach (o czym mogli się przekonać Ci, którzy czytali poprzedni tom). Jej młodsza siostra, czyli druga w kolejności według starszeństwa - Kasjopeja to urodzona romantyczka, która pragnie kochać i być kochana. I choć uważa, że Sara jest nieczuła, to jednak po przeczytaniu tego tomu, można dostrzec, że w niektórych aspektach są do siebie podobne. Obie są twarde, tyle że każda na swój własny sposób. U najstarszej Niezapominajki przejawia się to w ogarnianiu całej rodziny: począwszy od młodszych sióstr, skończywszy na babci, której pamięć coraz częściej szwankuje. U jej młodszej siostry ta cecha przejawia się w umiejętności podejmowaniu trudnych decyzji życiowych bez zbędnego biadolenia, z pełną odpowiedzialnością skutków, jakie się z nimi wiążą i dużą dozą optymizmu.
I chociaż obie są niczym ogień i woda (Sara jest szorstka, czasem ciut złośliwa, ale bardzo odpowiedzialna i kocha swoje siostry, a Kasjopeja czasem jest troszkę próżna, postrzelona, ale jest uczuciowym wrażliwcem) to widać, jak wzajemnie siebie potrzebują. Szczególnie w kryzysowych chwilach. I co najważniejsze: bez względu na wszystko, mogą na siebie liczyć. Pomimo typowych dla sióstr drobnych kłótni po drodze.
Wracając do fabuły Miłości Kasjopei, jeśli spodziewaliście się atmosfery znanej z pierwszego tomu, możecie się trochę zaskoczyć. Twórcy zaserwowali nam tym razem o wiele lżejszą historię niż poprzednio, ale równie ciekawie do niej podeszli. A to było nie lada wyzwanie, gdyż fabuła kręci się wokół tak uniwersalnego i na wszelkie możliwe sposoby przerobionego przez popkulturę tematu, jakim jest miłość. W tym wypadku perypetie miłosne głównej bohaterki są przyczynkiem do opowiedzenia nam o relacjach damsko-męskich na przestrzeni wieków; o tym, że miłość może być słodka, niewinna i nęcąca jak nugat (szczególnie gdy ma się naście lat). A z drugiej strony jest w stanie doprowadzić do obłędu. Twórcy dość jasno pokazują również, jak bardzo od czasów średniowiecznych minstreli zmieniły się same kobiety; kiedyś wątłe damy, obiekty westchnień rycerzy na białych koniach, nieumiejące dokonywać jakichkolwiek wyborów, a dziś silne i przebojowe niewiasty, które wiedzą, czego chcą i zawsze znajdą jakieś rozwiązanie dla swojego problemu. Jedynym co jest niezmienne zarówno dawniej, jak i dziś, to fakt, że kolejne pokolenia zakochanych stają przed różnymi miłosnymi dylematami. Choć sposoby ich rozwiązywanie przez wieki diametralnie się zmieniły, najważniejsze, by nigdy nie tracić pozytywnego myślenia. To właśnie ono pomaga ludziom podnosić się po porażkach, szczególnie tych miłosnych. Bo, co tu ukrywać, nie zawsze każde uczucie kończy się happy endem. Warto o tym pamiętać.
Obok, dobrze ukryta, snuje się inna opowieść, poważniejsza i opowiadająca o nieuchronności życia, o upływających chwilach i starości, która jest czasem podsumowań naszych życiowych wyborów, również tych miłosnych. Każde doświadczenie życiowe np. wakacyjna miłość po latach może okazać się uroczym, wspaniałym i cennym wspomnieniem, uczącym nas czegoś. Jednocześnie twórcy przekazują czytelnikowi, że umykającym wspomnieniom jako jedyna jest w stanie w jakiś niewytłumaczalny dla nas sposób przeciwstawić się właśnie miłość, ale tych, którzy nas kochają - naszych najbliższych. To jedyna siła, która, choć na chwilę potrafi przywrócić ludzi do rzeczywistości i wyrwać z otchłani dawnych wspomnień i nie pozwalając się w niej zatracić na dobre.
Z rzeczy wizualnych na pierwszy rzut oka widać, że Barbucci delikatnie zmienił styl rysowania (szczególnie widać to po designie Sary, która już nie przypomina kuzynki Will z W.I.T.C.H.). Nie uświadczymy tu również zaokrąglonych paneli z poprzedniego tomu. Pewnie wpływ ma na to fakt, że nie ma tu sennych retrospekcji, tylko twarda rzeczywistość, a ona zawsze była osadzona w klasycznych kadrach. Niezmienne pozostały jednak kolorystyczne podziały (świat realny to barwy ciepłe, a różnego rodzaju niesamowitości lub dziejące się nocą to domena odcieni błękitu, a wszystko okraszone odrobiną sepii) oraz wydanie całości w twardej oprawie.
Podsumowując, Siostry Niezapominajki: Miłości Kasjopei to bardzo dobra kontynuacja rozpoczętej niedawno serii. Opowiada w naprawdę ciepły i mądry sposób o miłości, bez względu czy jest to wakacyjne zauroczenie, czy coś więcej. Z pewnością spodoba się każdemu, kto po nią sięgnie, czy dziecku, czy dorosłemu. Tym bardziej że to przepięknie wydany komiks. A ja już nie mogę się doczekać kolejnego tomu (z dużym prawdopodobieństwem skupiającego się na perypetiach Lulu), bo być może w końcu bliżej poznamy najmłodszą Niezapominajkę oraz tajemnicę związaną z brakiem ojca w życiu rodzeństwa.
Tytuł: Siostry Niezapominajki tom 2: Miłości Kasjopei
- Scenariusz: Giovanni Di Gregorio
- Rysunki: Alessandro Barbucci
- Przekład: Maria Mosiewicz
- Wydawca: Egmont
- Data wydania: 19.01.22 r.
- Oprawa: twarda
- Druk: kolor
- Papier: kreda
- Objętość: 72 strony
- Format: 216x285
- ISBN: 978-83-281-4967-0
- Cena: 39,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus