„Kolonizacja” tom 1: „Kosmiczni rozbitkowie” - recenzja
Dodane: 21-01-2022 20:45 ()
Akcja komiksu rozgrywa się w odległej przyszłości. Dzięki kontaktowi z cywilizacją Atilów ludzkość rozwinęła się w stopniu pozwalającym na zaawansowane badania kosmosu. Jednak zanim doszło do tego spotkania, z Ziemi wyruszyły dziesiątki statków kosmicznych z misją kolonizacyjną. Teraz te zagubione statki są odnajdywane przez specjalne oddziały służb kosmicznych. Jedną z takich jednostek dowodzi Milla Aygon. Jej drużyna składa się z kadetów, którzy niedawno skończyli szkolenie. Jak zwykle bywa w takich przypadkach, na pierwszej misji pakują się w olbrzymie kłopoty. Otóż na statek, który udało im się wytropić w przestrzeni kosmicznej – Atlantis 23 – chrapkę mają także szabrownicy. Tak, oficjalne ziemskie oddziały mają groźną konkurencję. Nie tylko im zależy na odnalezieniu statków, które opuściły ziemię dziesiątki lat temu.
Milla i jej podwładni starli się z szabrownikami i ryzykując życie, zdołali odzyskać jedną kapsułę hibernacyjną. Jak się okazało, przebywał w niej porucznik Clarence Sternis. Miał szczęście, bo szabrownicy zabijają wszystkich przebywających w tych kapsułach. Po przebudzeniu Sternis niewiele pamięta, ale wie, że musi skontaktować się z Architektem. Tajemniczą osobowością, która sprawowała nadzór nad jego trwającą aż 123 lata hibernacją. W jej trakcie żył w wirtualnej rzeczywistości wykreowanej przez system komputerowy. Miał żonę oraz dzieci. O ile dzieci były fikcją, o tyle żoną była kobieta z jego załogi. Niestety, kapsuła z nią wpadła w ręce szabrowników. Teraz Sternis chce odnaleźć żonę, natomiast załoga Milli Aygo ma zamiar rozwikłać zagadkę innego statku, na który natknęła się, uciekając przed szabrownikami. Przy okazji wychodzą na jaw inne tajemnice...
Pierwszy tom serii „Kolonizacja” rozpoczyna się od dynamicznej akcji ratunkowej, a później napięcie rośnie. Od razu zostajemy wrzuceni w wir zdarzeń i musimy powoli orientować się, co tu się w ogóle dzieje. Poznajemy okoliczności brawurowej akcji kadetów i dowiadujemy się, czym się zajmują. Później śledzimy ich poczynania i wspólnie z nimi staramy się rozwiązać zagadkę tajemniczego rozbitka. Poznajemy także historię Ziemi oraz współpracy ludzi z cywilizacją Atilów. Trzeba przyznać, że Dennis-Pierre Filippi – znany dotąd głównie ze świetnej serii „Niezwykła podróż” – bierze czytelnika z zaskoczenia i nie pozwala mu na oderwanie się od lektury. Równie dobrze ze swojego zadania wywiązują się artyści. Rysownik Vincenzo Cucca przedstawia szczegółowe rysunki statków kosmicznych, sprzętów i wnętrz, a jednocześnie oferuje zapierające dech w piersiach całostronicowe plansze przedstawiające kosmiczne przestrzenie. Duże znaczenie mają w tym przypadku efektowne, komputerowe kolory Fabio Marinacciego, które nadają komiksowi ultrarealistyczny, niemal filmowy charakter.
Pierwszy tom serii „Kolonizacja” prezentuje się interesująco. Pomysłowo zarysowane tło zdarzeń, ciekawa intryga, dynamiczna akcja, mroczna tajemnica i efektowna oprawa graficzna sprawiają, że lektura komiksu gwarantuje dobrą, bezpretensjonalną rozrywkę. Fani opowieści science fiction nie powinni być zawiedzeni i już mogą szykować się na kolejną odsłonę tej historii.
Tytuł: „Kolonizacja” tom 1: „Kosmiczni rozbitkowie”
- Scenariusz: Denis-Pierre
- Rysunki: Vincenzo Cucca
- Kolory: Fabio Marinacci
- Wydawca: Wydawnictwo Amber
- Data polskiego wydania: 30.11.2021 r.
- Objętość: 48 stron
- Format 206x287 mm
- Oprawa: twarda
- Papier: kredowy
- Druk: kolorowy
- Cena okładkowa: 49,80 zł
Dziękujemy wydawnictwu Amber za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus