„Kamila i konie” tom 3: „Na łonie przyrody” - recenzja

Autor: Paweł Ciołkiewicz Redaktor: Motyl

Dodane: 17-01-2022 22:24 ()


Trzeci tom serii „Kamila i konie” zgodnie z oczekiwaniami przynosi kolejną porcję świetnej zabawy, sporą dawkę wiedzy o koniach i jeździectwie oraz kilka trików, które na pewno poprawią warsztat niejednego rysownika amatora. Kamila, jej młodsza siostra Anais oraz ich wierzchowce z jeździeckiego klubu „Cztery podkowy”, czyli Ocean i Pompon, znów gwarantują doskonałą familijną rozrywkę.
 
Dostajemy kolejne trzy albumy zebrane w jednym tomie – „Jazda”, „Na łonie przyrody” oraz „Ubaw po pachy”. Od samego początku coraz więcej miejsca w opowieściach otrzymuje siostra Kamili. Widzimy, jak Anais coraz śmielej poczyna sobie w klubie i zdobywa kolejne cenne umiejętności – na przykład bandażowanie nóg koni, by chronić je przed otarciami. Zresztą w przypadku Pompona odpowiednie bandażowanie ma szczególne znaczenie, bo ten pocieszny kucyk, zamiast przeskakiwać przeszkody, po prostu je taranuje. Pompon okazuje się też pomocny przy treningach z lassem. Nic dziwnego, że dziewczynka chce stworzyć z nim jak najsilniejszą więź. Nawet próbuje spać na stojąco, jak jej pupil, a do tego w szkole zachowuje się… jak koń. Dowiadujemy się również, że rezolutna dziewczynka coraz lepiej odczytuje końską mowę ciała, a nawet symbolikę pomników uwieczniających rycerzy na koniach. Anais okazuje się również posiadać zaskakującą wiedzę o pewnych artefaktach usytuowanych w pobliżu klubu. Na przykład doskonale wie, czym naprawdę jest tajemniczy, kamienny krąg. W kilku przygodach pierwszoplanową rolę odgrywa Artur, pewien woltyżer biorący udział w zawodach i turniejach rycerskich. Tytułowa bohaterka jest obecna we wszystkich tych opowiastkach, ale można odnieść wrażenie, że jej młodsza siostra coraz częściej kradnie przedstawienie. Co ciekawe, także rodzice Kamili – a szczególnie jej ojciec – w coraz większym stopniu utożsamiają się z pasją swoich córek.
 
Tak jak i w poprzednich tomach, tak i teraz autorzy poza zabawnymi jednoplanszówkami oferują wiele interesujących informacji o koniach oraz jeździectwie. Poznajemy na przykład kilka wyjątkowych koni wywodzących się z różnych mitów oraz legend. W sekcjach umieszczonych pomiędzy poszczególnymi albumami znajdziemy także kilka lekcji rysunku. Dzięki tym elementom lektura kolejnego tomu to prawdziwa frajda. Lili Mésange nie eksperymentuje z treścią swoich opowieści. I bardzo dobrze. Zabawne jednoplanszówki składające się na opowieść o życiu członków klubu jeździeckiego „Cztery Podkowy” stanowią interesującą lekturę. W warstwie graficznej również obserwujemy konsekwentną kontynuację stylistyki wypracowanej w poprzednich albumach. Stefano Turconi niezmiennie wyczarowuje atrakcyjny świat dynamiczną, cartoonową kreską oraz pastelowymi kolorami. Znów możemy podziwiać wyraziste sylwetki postaci, bogatą mimikę, żywiołową gestykulację oraz efektowne sekwencje ruchu koni. Wygląda to naprawdę fajnie i na pewno kilkuletni czytelnik znajdzie tu coś dla siebie.
 
Trzecia odsłona serii „Kamila i konie” niezmiennie stanowi doskonałą lekturę dla młodszych i nieco starszych czytelników. Zabawne i mądre historyjki, bogata galeria zróżnicowanych postaci, spory pakiet wiedzy o jeździectwie i koniach oraz świetne rysunki czynią z tego komiksu doskonałą pozycję dla miłośników opowieści obrazkowych w każdym wieku.

 

Tytuł: Kamila i konie tom 3: Na łonie przyrody

  • Tytuł oryginalny: Camomille et les chevaux: 7. Que du vent !; 8. La vie au grand air ; 9. Dans la joie jusqu’au cou
  • Scenariusz: Lili Mésange
  • Rysunek: Stefano Turconi
  • Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
  • Wydawca: Egmont
  • Data wydania: 24.11.2021 r.
  • Objętość: 144 strony
  • Format: 165x250
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolorowy
  • Cena okładkowa: 39,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus