„AKT” #28 - recenzja
Dodane: 09-01-2022 23:50 ()
Za mną już dobrych kilka numerów AKT-u, które miałem przyjemność przeczytać i zrecenzować. Osoby, które miały okazję poznać te teksty wiedzą, że do magazynu podchodzę z dużą dawką pozytywnych emocji, uważając je za naprawdę warte poznania. Liczba przeczytanych numerów pozwala też spojrzeć na magazyn z nieco szerszej perspektywy. Zastanawiając się, jak podejść do sprawy, aby nie do końca powielać wcześniej wypowiedziane opinie, stwierdziłem, że warto zwrócić uwagę może na większe szczegóły, które jednak w jakiś sposób charakteryzują magazyn, tworząc jednocześnie jego klimat. Zobaczymy czy się uda, a was Drodzy Czytelnicy zapraszam do lektury.
AKT to pismo, za które odpowiada Asocjacja Komiksu w Toruniu i związane z nią osoby tworzące komiksy. Na przestrzeni kolejnych numerów lista tych osób ukształtowała się w dość stałe grono, co jednak nie oznacza, że nie pojawiają się nowe czy też znane twarze. Jedną z takich osób – pojawiająca się w 28. numerze – jest Krzysztof Lipiński. Stali czytelnicy mają więc okazję nie tylko sięgać po kontynuacje serii i twórczość znanych i lubianych autorów (m.in. Zvyrke czy Krzysztof Churski), ale i zapoznawać się ze tzw. świeżą krwią. Często zdarza się, że wydawcy mają dla czytelników niespodziankę w postaci „Gwiazdy”, która w Akcie publikuje. I tutaj dwudziesty ósmy numer po raz kolejny pod tym względem nie zawodzi. Tym razem skorzystano z okazji, że na Rumii Comic Con, pojawił się norweski artysta Andres N. Kvammen, dzięki czemu mamy przyjemność zapoznać się z jego krótką, komiksową relacją z pobytu w Polsce. Dla czytelnika zapewne niespodzianka i to z gatunku tych bardzo przyjemnych, jako że ten jednostronicowy komiks naprawdę przyjemnie się czyta – szczególnie jeśli na RCC było się osobiście. Niżej podpisany był, dzięki czemu naprawdę docenia i dobrze się bawił podczas lektury. Lista nazwisk najczęściej jest bardzo liczna i do tego bez wątpienia mocna co stanowi o jednej z sił magazynu.
Druga sprawa to z pewnością bardzo pozytywna, profesjonalna, ale też lekka atmosfera, która da się odczuć podczas lektury. AKT nie jest pismem, który znajdziecie w empikach czy kioskach, nie ma dofinansowań rządowych, co nie oznacza, że brakuje w nim profesjonalizmu. Uważam wręcz, że zasługuje, aby po pewnych drobnych poprawkach zagościć na sklepowych pólkach. Autorzy i wydawcy dobrze się bawią, pracując nad kolejnymi odsłonami, a ta pozytywna atmosfera – bez patosu i zadęcia - przenosi się na fanów pisma. Czytając genialne wstępniaki (numer 28. jest pod tym względem doskonałym przykładem), których nie znajdziecie nigdzie indziej z miejsca dacie się wkręcić w pozytyw i swego rodzaju relację między czytelnikiem a autorami i wydawcami. Do tej pory nigdy z czymś takim się nie spotkałem, a tu lektura wstępniaka jest jednym z najprzyjemniejszych momentów. To doskonałe zobrazowanie przysłowia „mała rzecz a cieszy”. Ten luźny, taki przyjacielski wręcz klimat, ale też to, że jest to pismo tworzone przez miłośników komiksów dla miłośników komiksu (swoją drogą złota zasada każdego zina), można zauważycie podczas różnego rodzaju relacji z komiksowych imprez. W najnowszym numerze przeczytacie m.in. o wizycie w Łodzi (ale z pewnymi odniesieniami do RCC), i to przeczytacie w formie bardzo przystępnej, gdzie autor przedstawia luźne refleksje, ale też wspominki i prywatne przemyślenia. Przyjemnie się to czyta, bo artykuł zyskuje taki osobisty sznyt.
Jeszcze jedna rzecz, na którą chce zwrócić uwagę i podkreślić, bo myślę, że może być tego warta, a mianowicie duża różnorodność magazynu. W środku znajdziecie bowiem zawsze komiksy bardzo odmienne od siebie. Dostaniecie historie komediowe, fantasy, ale też takie dużo poważniejsze. Zawsze znajdziecie coś dla siebie, a co ważne jednocześnie, nawet jeśli nie przepadacie za danym gatunkiem, to historie są na tyle ciekawe, że i tak z chęcią je przeczytacie. To ważne, bo nie poczujecie z jednej strony znudzenia, a z drugiej nie będziecie mieli poczucia, że kupujecie magazyn dla jednego komiksu. Bieżący numer nie jest pod tym względem inny.
Co jeszcze jest wyznacznikiem AKT-u? Z pewnością publicystyka. Jeśli jesteście fanami TM-Semic, to niemalże w każdym numerze znajdziecie coś dla siebie, bo AKT bez przerwy podnosi tematy związane z tym wydawnictwem – świetny artykuł o Spawnie w tym numerze. I choć samo wydawnictwo upadło już dawno temu, to jednak wykształciło grono czytelników, którzy do dzisiaj w komiksie „siedzą”, w tym gronie są wydawcy AKT-u, przez co zajmuje ono tak ważne miejsce. Nie samym TM-Semic jednak stoi AKT więc zawsze przeczytacie coś więcej, że choćby wspomnę o wywiadzie z Marią Rostocką, którą po ostatnim MFKiG powinniście doskonale już kojarzyć. Sięgając po AKT, poczytacie więc nie tylko komiksy, ale i ciekawą publicystykę co czyni, że jest to połączenie wręcz świetne.
To, co przeczytaliście powyżej, śmiało można odnieść do każdego kolejnego numeru AKT-u. Mimo tej „przewidywalności” z zaciekawieniem wypatruje każdego kolejnego numeru, czekając na to, jakie niespodzianki tym razem przygotowali wydawcy i autorzy. Świąteczny numer nie tylko stał na wysokim poziomie, ale zręcznie w klimat się wpisał czy to genialną okładką, czy to świąteczną historią, umieszczoną w środku.
Zdaniem podsumowania – zamawiajcie, kupujcie, czytajcie AKT, bo jest tego wart.
AKT #28
- Redaktor: Krzysztof Churski
- Scenariusz: Dominik Szcześniak, melon, Karol Jesiołkiewicz, Maria Rostocka, Tomasz Samojlik, Tomasz Niewiadomski, Piotr Szulc, Andres N. Kvammen, Krzysztof Otorowski, Piotr Wojciechowski, Grzegorz Wawrzyńczak, Jarosław Wojtasiński, Zvyrke, Dawid Śmigielski, Krzysztof Lipiński, Paweł Przygoda, Roman Gajewski, Krzysztof Churski
- Rysunek: Grzegorz Pawlak, melon, Karol Jesiołkiewicz, Maria Rostocka, Tomasz Samojlik, Tomasz Niewiadomski, Anders N. Kvammen, Krzysztof Otorowski, Piotr Wojciechowski, Grzegorz Wawrzyńczak, Krzysztof Lipiński, Paweł Przygoda, Roman Gajewski, Jarosław Wojtasiński, Zvyrke, Krzysztof Churski
- Publicystyka: Ewa Sokołowska, Michał Siromski, Maria Rostocka, Dawid Śmigielski, Szymon Gumienik, Michał Gasewicz.
- Okładka: Karol Jesiołkiewicz
- Wydawnictwo: Asocjacja Komiksu w Toruniu
- 12/2021
- Liczba stron: 72
- Format: A4
- Oprawa: miękka
- Druk: cz-b. + kolor
comments powered by Disqus