„Sniff” - recenzja

Autor: Piotr Dymmel Redaktor: Motyl

Dodane: 15-12-2021 23:45 ()


Bywają pomysły w punkcie wyjścia tak absurdalne, że trudno uwierzyć w ich pomyślą realizację. A jednak czasem się udaje. Tak właśnie rzecz ma się z komiksem „Sniff”, za którego powstanie odpowiada dwójka twórców z Włoch – scenarzysta Fulvio Risuleo i rysownik debiutujący w medium komiksowym Antonio Pronostico. Na czym polega ekscentryczność pomysłu? Ano na tym, by narrację o związku dwojga ludzi, związku przechodzącym kryzys, powierzyć konkretnej części ciała zainteresowanych – mianowicie ich nosom. Dziwaczne? No pewnie, że tak. W ten sposób tytuł komiksu nabiera sensu i tłumaczy wieloznaczności, które twórcy próbują sprzedać. Nosem można bowiem metaforycznie „obwąchać” relację, ale można też całkiem realnie nim pociągać, gdy zmusza nas do tego płacz. A ten w „Sniff” jest nieodłącznym kompanem opowieści, bo historia kobiety i mężczyzny, którzy próbują ratować swój związek wyprawą w Dolomity na narty, jest przesiąknięta melancholią i poczuciem nieuchronnego końca.

Oczywiście nie jest też tak, że pomysł o autonomicznie funkcjonujących częściach ciała to nowość. Wydawca powołuje się na klasyczny przykład opowiadania Gogola „Nos”, ja dorzucę rzecz bliższą czasowo – francuską animację „Zgubiłam swoje ciało?”, ale to jednak nie to samo. W komiksie duetu Riusleo/Pronostico nosy nie są zbuntowanymi bytami, za którymi goni właściciel albo które próbują zasadzić się na jego życie, jak w „Martwym złu” Sama Raimiego. Nosy ze „Sniff” to byty świadome, na bieżąco komentujące poczynania właścicieli, a jednak zupełnie od nich zależne, tylko w niewielkim stopniu mogące wpływać na decyzje podejmowane przez kobietę i mężczyznę. Oczywiście jest w tym fabularnym odwróceniu perspektyw ukryta, nie  tak znów głęboko, metafora o tym, że nie do końca jesteśmy panami własnego losu, a pewnych następstw zdarzeń zatrzymać się nie da, ale trzeba przyznać, że to bardzo odświeżający komiksową narrację zabieg, który czyni ze „Sniff” jeden z najbardziej oryginalnych komiksów roku.

W ogóle narracja jest poprowadzona wzorcowo. Snuje się nieśpiesznie, z elegancją kina lat 60., budowana na bazie codziennych zdarzeń bez większego znaczenia, obliczona na luksus marnowanie przez bohaterów czasu, przerzucania sytuacyjnymi wymianami zdań czy przypływem niespodziewanych refleksji o mocno egzystencjalnym ciężarze. Tempo i klimat wszechobecnej melancholii równie mocno podkreśla wizualna strona komiksu – wystarczy rzucić okiem na rysunek z okładki, to powłóczyste, na poły zrezygnowane, na poły wciąż intensywne spojrzenie oczu głównej bohaterki oddające skalę rozpiętości emocjonalnej, po jakiej będą poruszać się bohaterowie komiksu. Pronostico wykonał kawał fenomenalnej malarsko roboty, każdy kadr traktując nieomal jak odrębne wyzwanie do rozwiązania pod względem kompozycji, koloru, rysunku postaci. To przedziwny, fascynujący proces twórczy, który chyba ostatecznie nie zamyka się w jednym stylu, tylko kilku wariantach stylistycznych. W „Sniff” mamy więc art popowe wnętrza zimowego kurortu, amorficzne sylwetki bohaterów – raz wpadających w kubistyczną manierę błękitnego okresu z malarstwa Picassa, to znów budowane zestawieniami kolorów, który równie skutecznie sprawdza się w oddawaniu nastroju opowieści – nastroju schyłkowości i wygasania uczuć. Pronostico w swoim komiksowym debiucie kapitalnie bawi się planami i bardzo skutecznie wygrywa efekt oślepiającej bieli śniegu, jak również potencjałem, jaki niosą w sobie esy-floresy śladów pozostawianych przez szusujących na nartach bohaterów opowieści. Mówiąc w skrócie – ten komiks pod względem formalnym jest jednym wielkim eksperymentem i przywodzi na myśl ubiegłoroczny komiks  Brechta Evensa „Jest zabawa”. Tyle że we „Sniff” zabawa ma się zdecydowanie ku końcowi.

 

Tytuł: Sniff

  • Scenariusz: Fulvio Risuleo
  • Rysunki: Antonio Pronostico
  • Wydawnictwo: Kultura Gniewu
  • ISBN: 978-83-66128-84-2
  • Data publikacji: 20.11.2021 r.
  • Tłumaczenie: Paulina Gorzkowska
  • Druk: kolor
  • Oprawa: twarda
  • Format: 215x290 mm
  • Stron: 108
  • Cena: 79,90 zł

Dziękujemy wydawnictwu Kultura Gniewu za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus