„Sędzia Dredd: Kompletne Akta 5” - recenzja

Autor: Miłosz Koziński Redaktor: Motyl

Dodane: 30-10-2021 23:27 ()


Za oknami przygnębiająca i ponura (chwilami) jesień, więc czy można zrobić coś lepszego, niż zanurzyć się w równie ponury komiksowy świat? Miłośnikom komiksowej dystopii przychodzi w sukurs wydawnictwo Ongrys, publikując Kompletne Akta 5, w których czeka na nas wiele niesamowitych, choć mocno pesymistycznych historii. Zapuśćmy się więc razem z sędzią Josephem Dreddem w świat mrocznej przyszłości.

Tom piąty Kompletnych akt zawiera historie opublikowane w numerach 208-270 legendarnego komiksowego tygodnika 2000 A.D. w latach 1981-1982. Już na dzień dobry wita nas historia Problemy z Sonym Bono, która, celowo lub nie, stanowi pewien przedsmak tego, co czeka nas w dalszej części albumu. Dredd staje w niej przed zadaniem stłumienia zamieszek w zbuntowanym megabloku mieszkalnym – to prosta, ale satysfakcjonująca z czytelniczego puntu widzenia krótka forma dająca niezłe pojęcie o międzysąsiedzkich stosunkach w XXII wieku. Kolejne osiem przedstawionych w recenzowanej pozycji historii łączy się wspólnie w narrację o wdzięcznym tytule Megaprzekręty. Historia ta to intrygujący rzut oka na świat zorganizowanej przestępczości XXII wieku i specyficzne dla niego formy aktywności przestępczej. Bardzo duży plus dla scenarzysty nie tylko za wymyślenie kilku oryginalnych (jak na tamte czasy) przekrętów, ale również za zbudowanie wokół swoich koncepcji wciągającej pomimo swojej prostoty historii pełnej akcji i niebanalnych pomysłów.

W kolejnym rozdziale czytelników czeka prawdziwa perełka - „Sędzia Śmierć żyje!”, czyli powrót arcywroga Dredda oraz pierwsze pojawienie się jego braci: Sędziów Pomór, Pożoga i Strach. I jest to wejście spektakularne. Ta opowieść to świetny i intensywny horror, który doskonale przedstawia w wyrazisty i wisceralny sposób głębie deprawacji i zła, jaką reprezentują Mroczni Sędziowie, a zarazem świetne rozwinięcie postaci, które do kanonu opowieści o futurystycznym stróżu prawa weszła na stałe, stając się jednym z jego najbardziej rozpoznawalnych elementów. Po tak intensywnym przeżyciu, jakim jest poprzednia historia, „Atak na izoblok 4”, „Z pamiętnika szalonego obywatela” oraz „Ostry Wypad” wypadają nieco blado, ale to wciąż bardzo dobre historie – zdecydowanie nastawione na akcję, ale też niepozbawione pewnej dozy czarnego humoru. Spośród nich to właśnie „Ostry Wypad”, który ujawnia kulisy szkolenia kadetów Akademii Prawa, jest najciekawszy. Wszystkie wspomniane tu historie łączy jedno – są to opowieści relatywnie proste i pozbawione wielkich fabularnych zwrotów, ale fakt ten w żaden sposób nie umniejsza przyjemności z obcowania z nimi. To solidne historie o wyrazistych bohaterach, z silnie zarysowanym centralnym motywem i dobrym tempem narracji, które na dodatek zostały przyzwoicie zilustrowane – zarówno historie w czerni i bieli, jak i w pełnym kolorze wypadają bardzo dobrze dzięki wyrazistym szkicom i dobrej kompozycji kadrów i plansz. W czasie lektury tomu piątego czeka nas jednak coś jeszcze.

Niemalże połowę albumu zajmuje bowiem historie „Wojna apokaliptyczna” oraz stanowiąca jej bezpośrednie preludium „Blokmania”. Można by stwierdzić, że stanowią one danie główne w czasie lektury, a danie to jest prawdziwą ucztą. O ile wspomniane wcześniej historie cechowała prostota, to nie można tego powiedzieć o dwóch ostatnich opowieściach. W „Blokmanii” Mega City One stacza się w chaos totalnej wojny domowej toczonej przez rywalizujące ze sobą megabloki. W „Wojnie apokaliptycznej” zaistniały chaos wykorzystują sowieci z East-Meg One, którzy decydują się na inwazję. Obie fabuły cechuje świetna atmosfera - pierwsza z nich to wciągający obraz desperackiej walki sędziów stojących naprzeciw ogarniającego miliony ludzi zbiorowego szaleństwa, natomiast „Wojna apokaliptyczna” to doskonała wojenna - opowieść o nierównej walce z przeważającymi siłami, która przywodzi na myśl opublikowaną kilka lat wcześniej historię „Dzień, w którym umarło prawo”. O ile jednak „Dzień...” przesiąknięty był czarnym humorem, to w „Wojnie...” scenarzysta podszedł do tematu śmiertelnie poważnie. Zarówno „Blokamania”, jak i „Wojna apokaliptyczna” to mocne i bezpardonowe opowieści, w których nie ma miejsca na żarty. 

Pochwalić muszę również konstrukcje narracji – atmosfera napięcia i niepewności gęstnieje z każdą przewracaną stroną, kolejne wydarzenia zaskakują bohaterów, wątki mnożą się, przeplatają, a całość w bardzo przyjemnym z punktu widzenia czytelnika tempie dąży ku satysfakcjonującemu finałowi. Pod względem złożoności obie omawiane w tej części recenzji historie stoją o poziom wyżej od reszty – są na tyle złożone i skomplikowane, by zaskakiwać z każdą stroną, a jednocześnie nie stanowią niezrozumiałej plątaniny wątków. Cieszę się również, że obie te historie zaprezentowano nam w pełnym kolorze, dzięki któremu wylewająca się ze stron komiksu atmosfera została jeszcze bardziej podrasowana. Oprócz podkreślenia nastroju bogata paleta barw pozwoliła również „zamaskować” pewne charakterystyczne cechy stylu Ezquerry. Choć doceniam wkład tego artysty jako współtwórcy postaci sędziego Dredda, to trudno mi powiedzieć, że należy on do moich ulubionych artystów – szczególnie gdy tworzy w czerni i bieli, kiedy to jego rysunki mogą się wydać nieco zbyt groteskowe i karykaturalne. Natomiast w kolorze wypadają lepiej.

Zdecydowanie polecam piąty tom Kompletnych Akt każdemu miłośnikowi komiksów science fiction, a ze względu na zawarcie w nim aż trzech kultowych i wyjątkowo znaczących dla przedstawionego świata historii album ten powinien być wręcz pozycją obowiązkową dla fanów Dredda. Zresztą, przyjemność z lektury czerpać będzie każdy, kogo pociąga gęsty klimat ponurego science fiction – tym bardziej że w albumie tym po prostu nie ma słabych historii, którym można by zarzucić, że stanowią jedynie fabularny zapychacz. Owszem, „Blokmania” i „Wojna apokaliptyczna” stanowią tu danie główne, ale pozostałe opowieści, a w szczególności „Sędzia Śmierć żyje!” niewiele im ustępują. Dlatego też gorąco zachęcam do lektury.

 

Tytuł: „Sędzia Dredd: Kompletne Akta 5”

  • Scenariusz: John Wagner, Alan Grant
  • Rysunki: Carlos Ezquerra, Ron Smith, Brian Bolland, Colin Wilson, Ian Gibson, Mike McMahon, Steve Dillon, Barry Mitchell, John Cooper
  • Tłumaczenie: Marek Starosta
  • Redakcja tekstu: Maciej Jasiński
  • Wydawnictwo: Ongrys
  • Data publikacji: 02.10.2021 r. 
  • Tytuł oryginalny: Judge Dredd Complete Case Files Volume 5
  • Wydawca oryginalny: Rebellion
  • Rok wydania oryginału: 2006
  • Liczba stron: 424
  • Format: 220x296 mm
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: czarno-biały / kolor
  • ISBN: 9788366603127
  • Wydanie: I
  • Cena z okładki: 135 zł

Zawartość niniejszego albumu opublikowano pierwotnie na łamach tygodnika „2000 AD” nr 208-270, Essential Judge Dredd: The Apocalypse War.

Dziękujemy wydawnictwu Ongrys za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus